Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Zaratustra
+Przyjaciel
Dołączył: 18 Kwi 2006
Posty: 9812
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 19 razy Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Wrocław/Nowa Ruda
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
Carmen
Sahasrara
Dołączył: 07 Sty 2007
Posty: 3874
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 14 razy Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Trochę stąd trochę stamtąd
|
Wysłany: Sob Sie 18, 2007 6:04 pm Temat postu: |
|
Temat w sam raz dla mnie, bo właśnie mam romans z tą płytą.
Ale żeby Maynard tam tylko wrzeszczał, to nie robiłaby na mnie takiego wrażenia.. On tam był w najlepszej formie wokalnej ze wszystkimi barwami i odcieniami swojego głosu razem wziętymi [oj a ma chłopak w nich rozstrzał i za to go wielbię], brzmiał po prostu genialnie, z czystego wysokiego dźwięku przechodził bez żadnego problemu do krzyku, a takie numerki prawie w każdej piosence i ogólnie miał w tamtym czasie jakąś magię w głosie [co nie znaczy, że później i teraz jej nie ma, ale jednak czuć metamorfozę]. A na żywo jego głos wydawał się jeszcze głębszy niż z płyty.
No cud miód i orzeszki, zakładam fanklub wczesnego brzmienia Maynarda
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zaratustra
+Przyjaciel
Dołączył: 18 Kwi 2006
Posty: 9812
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 19 razy Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Wrocław/Nowa Ruda
|
Wysłany: Sob Sie 18, 2007 9:01 pm Temat postu: |
|
Tak zgadzam się, stokroć pisałem że Undertow to Maynard. On ratuje każdy kawałek, z tym że i tak nie sądze że jest tam co ratować, ale są i tacy).
Co nie zmienia faktu, że sprawiają mi przyjemnośc jego spokojne, cichutkie, wyważone partie, ale ciarki przechodzą mnie dopiero czy tych wybuchach...Ech...Bottom...Intolerance (miliard razy przesłuchany, jak Sober)...Bottom...Flood...Crawl Away...mmm...Undertow, ahhh... Prison i Swamp sluchalem najmniej, nawet klip zdaje sie najmniej do prisona ogladalem, bardziej niz do Aenimy
Zdegustowanego to nawet filmowac chciałem/chce troche. Ech. Świetna płyta. Az se puszcze.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Carmen
Sahasrara
Dołączył: 07 Sty 2007
Posty: 3874
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 14 razy Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Trochę stąd trochę stamtąd
|
Wysłany: Pon Sie 20, 2007 9:39 am Temat postu: |
|
Podpisuję sie pod tym.. Chociaż ja Prisona i Swamp Song bardzo lubię..
A teledysk do PS mi się podoba, na pewno bardziej od tych aenemicznych.
Co tam Lateralus, Undertow to jest coś
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zaratustra
+Przyjaciel
Dołączył: 18 Kwi 2006
Posty: 9812
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 19 razy Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Wrocław/Nowa Ruda
|
Wysłany: Pon Sie 20, 2007 4:57 pm Temat postu: |
|
Ty wiesz ze tez tak nawet myslalem
No najlepszym klipem byl przez bardzo bardzo dlugi okres czasu dla mnie Sober. Ale jednak, jednak...hm...nie wiem w sumie to bezcelowe tak oceniac
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Carmen
Sahasrara
Dołączył: 07 Sty 2007
Posty: 3874
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 14 razy Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Trochę stąd trochę stamtąd
|
Wysłany: Pon Sie 20, 2007 8:47 pm Temat postu: |
|
Pamiętam Sober oglądnęłam pierwszy raz jak miałam gdzieś z 12 lat i tak masakrycznie mnie od niego odrzuciło, że do dziś mam uraz
Undertow nie jest na pierwszy rzut ucha wybitną, porażającą płytą, jakąś specyficzną nowością, nie ma na nim wyjątkowych muzycznych terenów [a wszystko to mogę już wpisać np. w Lateralusa] ale ta płyta już zapowiadała geniusz tego zespołu, bo całość jest niepowtarzalna, tak jak cały Tool Zaczynałam od Aenimy i Laterala i kiedy usłyszałam pierwszy kawałek z Undertow [oprócz Sobera, bo to znałam już wcześniej] czyli Prison Sex to trochę mnie rozbawił, brzmienie wydało mi się takie.. śmieszne w porównaniu z tym Tool'em, jakiego znałam.. Ale im więcej słuchałam, tym bardziej stwierdzałam, że tę płytę mógł nagrać tylko wielki zespół, który wyjątkowo rozwinął się może zdecydowanie później, ale tak naprawdę liczył się w muzyce już na samym początku kariery. Nawet myślę, że ta płyta jest obecnie trochę niedoceniana, bo ludzie konieczine patrzą na nią przez pryzmat najnowszych nagrań, a do niej trzeba podejść z zupełnie innym nastawieniem. W zasadzie to właśnie bez żadnego nastawienia.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
lady of the flowers
Sahasrara
Dołączył: 03 Mar 2006
Posty: 4677
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 4 razy Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Wrocław
|
Wysłany: Wto Sie 21, 2007 6:16 pm Temat postu: |
|
mogę powiedzieć dokładnie to samo, co Carmen
ciężko niesamowicie słuchało mi się Undertow, w ogóle bardzo ciężko i bardzo powoli mi Tool "wchodził", najpierw był Lateralus, potem Aenima...Undertow przez bardzo długi czas był przeze mnie nielubiany i rzadko słuchany, a jeśli już, to nieuważnie. Lubiłam tylko pierwsze trzy utwory, resztę ignorowałam i nie chciało mi się wcale a wcale wysilać, by ten stan rzeczy zmienić. Po prostu to była inna muzyka, inny Tool i po poznaniu dwóch ich najgenialniejszych płyt, bardzo trudno jest się cofnąć i docenić wcześniejsze dokonania zespołu. Chyba każdy (albo większość) to rozumie. Ale Undertow wymaga innego nastawienia, tak jakbyśmy się cofnęli w czasie i zapomnieli o tym, że w "przyszłości" powstało coś tak wspaniałego jak kolejne płyty. Wtedy się spodoba. I ja zaczęłam dostrzegać na tej płycie momenty, które są wspaniałą zapowiedzią tego, co stanie się w tej muzyce dalej.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Carmen
Sahasrara
Dołączył: 07 Sty 2007
Posty: 3874
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 14 razy Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Trochę stąd trochę stamtąd
|
Wysłany: Wto Sie 21, 2007 6:22 pm Temat postu: |
|
Dokładnie, dokładnie, dokładnie Wspaniały zalążek tego, co nastąpiło potem.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
toolowiec
Manipura
Dołączył: 01 Sty 2007
Posty: 702
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Czewa
|
Wysłany: Śro Sie 22, 2007 9:13 pm Temat postu: |
|
Wlasciwie poprzednicy napisali wszystko i podpisuje sie pod tym obydwoma rękoma... przy czym podkresle, ze mój stosunek do plyty jest emocjonalny i darze Undertowa czystym sentymentem. Plyta to - jak podsumowal ja jeden z recenzentów nieodzalowanego TylkoRocka - wykop, przy czym nie jest to do konca slowo, które wyczerpuje temat. W koncu przeciez sa tu posepny, wielowatkowy Flood, znakomity i obfitujacy w zmiany tempa utwór tytulowy czy wreszcie mój absloutny numer jeden od zawsze z tego krazka - 4 Degrees - piesn, która plynie, esencja lakrymologiczna, a przy tym fenomenalnie brzmi to na zywca...
Zachwyca doslownie everything - okladka, przez unikatowe brzmienie chocby gitary,a na - faktycznie - powalajacym, pelnym sily i rockowej werwy - wokalu Maynarda konczac. IMHO jeden z kamieni milowych poprzedniej dekady.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Carmen
Sahasrara
Dołączył: 07 Sty 2007
Posty: 3874
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 14 razy Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Trochę stąd trochę stamtąd
|
Wysłany: Śro Sie 22, 2007 9:58 pm Temat postu: |
|
4 Degrees- mam na to teraz absolutną jazdę, ge-nial-ne.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Vai
Svadhisthana
Dołączył: 27 Cze 2007
Posty: 335
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
|
Wysłany: Śro Sie 29, 2007 11:56 am Temat postu: |
|
Twórczość Toola zawsze dzieliłam na dwa etapy - pierwsze płyty: Opiate, Undertow, Aenima, dodać można Salivala - oraz całkowity muzyczny przełom, Lateralus. Mam wrażenie, że po wydaniu Aenimy w 1996 roku zespół był jednym wielkim zamieszaniem, 4 lata trzeba było czekać na średniej wagi wydawnictwo, jakim był Salival, Maynard podzielił się na dwa i realizował się w A Perfect Circle... W tym czasie musiała zajść jakaś rewolucja, bo Lateralus, który ujrzał światło dzienne w 2001 roku, jak wiadomo, był całkowitym zwrotem muzycznym. W tym miejscu zaznaczę swoje zdanie, że 10.000 Days jest dla mnie równie niezwykłym albumem jak Lateralus, toteż do podziału doszedł i ten album, zajmując miejsce obok Lateralusa. Uważam muzykę na nim się znajdującą jako równie niezwykłą, wręcz mistyczną. Zmierzam do tego, że te wcześniejsze płyty, w tym Undertow, są dla mnie zwyczajne, ziemskie. Uważam, że do tego czasu Tool miał całkiem inne założenia muzyczne, zmieniły się one gdzieś na przestrzeni lat 1996-2001, wyszedł Lateralus, po nim 10.000 Days. I wierzę, że następna płyta również nie będzie taka jak Aenima czy Undertow, ale klimatem zbliżona do dwóch ostatnich albumów. Zboczyłam z tematu, ale chciałam po prostu zaznaczyć różnicę między początkowym okresem, w którym wyszedł Undertow a końcowym...
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
toolowiec
Manipura
Dołączył: 01 Sty 2007
Posty: 702
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Czewa
|
Wysłany: Śro Sie 29, 2007 1:55 pm Temat postu: |
|
Dosyc osobliwy poglad opisujac Aenime jako zwykla, zwyczajna plyte... W rzeczywistosci to najbardziej odjechana, udziwniona, toolowa propozycja ale forum od tego by swe poglady przedstawiac ... Lateralus mistyczny i niesamoiwty ale dla mnie to jednak naturalna kontynuacja po Aenimie.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Vai
Svadhisthana
Dołączył: 27 Cze 2007
Posty: 335
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
|
Wysłany: Śro Sie 29, 2007 2:29 pm Temat postu: |
|
Przyznaję, że Aenima jest pokręcona muzycznie i interesująca pod tym względem, jednak uważam, że czymś co oddziela ten album od Lateralusa jest tematyka tekstów, a raczej ogólny klimat stworzony przez teksty... Poza tym takie wstawki jak np. "Die Eier von Satan", "Useful Idiot" czy magiczne odgłosy dzielenia noworodków na części za pomocą piły mechanicznej w "Cesaro Summability" dyskwalifikują u mnie Aenimę, a raczej dosłownie zrzucają ją z pierwszej półki...
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Carmen
Sahasrara
Dołączył: 07 Sty 2007
Posty: 3874
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 14 razy Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Trochę stąd trochę stamtąd
|
Wysłany: Śro Sie 29, 2007 3:22 pm Temat postu: |
|
Ale o to właśnie w tej płycie chodzi, przerywniki to też klimat Jak dla mnie to m. in. dzięki temu ma niesamowitą specyfikę, jak żadna inna z ich dorobku płytowego.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Vai
Svadhisthana
Dołączył: 27 Cze 2007
Posty: 335
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
|
Wysłany: Śro Sie 29, 2007 4:25 pm Temat postu: |
|
Oczywiście. Niemniej jednak, jak powszechnie wiadomo, tworzenie takich hierarchii to kwestia gustu, wszystko pozostaje absolutnie subiektywne, toteż napiszę po prostu, że od klimatu Aenimy wolę klimat Lateralusa.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zaratustra
+Przyjaciel
Dołączył: 18 Kwi 2006
Posty: 9812
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 19 razy Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Wrocław/Nowa Ruda
|
Wysłany: Śro Sie 29, 2007 5:47 pm Temat postu: |
|
Między Aenima a Lateralusem był przeskok nieco mniejszy niż między Undertow a Aenimą, ALE,na tyle duży że powstał Salival. Dlatego nierozdzielałbym Toola na tego przed Lateralusem i po, ponieważ niweczy to Salival,łącznik (głównie tematyczny płyt, Lateralus jest o komunikacji co często podkreslali muzycy, jak Merkaba, No Quarter,LAMC...) między A. a L. 10 000 days to niesmiałe spojrzenie w kilka gwiazdek obok księzyca (Lateralus), nieco jednak zagubiony, PRAWIE (The Pot, Rosetta...) w ogole nie ryzykowny, co nieco rozróznia go od L. który jest wyważony do granic mozliwości.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Vai
Svadhisthana
Dołączył: 27 Cze 2007
Posty: 335
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
|
Wysłany: Śro Sie 29, 2007 6:17 pm Temat postu: |
|
Myślę, że to czy jest to łącznik między Aenimą a Lateralusem zależy od własnych przekonań, subiektywnego postrzegania itd. Bo ja np. tak nie uważam. Salival, jako wydawnictwo, które ujrzało światło dzienne rok przed Lateralusem, wydaje mi się trochę takie "z braku laku", tzn. przeważają wersje live, nie można nazwać tego albumem studyjnym..., ale rzeczywiście w pewien sposób, co prawda nikły, zapowiada Lateralusa.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zaratustra
+Przyjaciel
Dołączył: 18 Kwi 2006
Posty: 9812
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 19 razy Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Wrocław/Nowa Ruda
|
Wysłany: Śro Sie 29, 2007 6:22 pm Temat postu: |
|
Tak, nikły i niepewny pomimo ze sami muzycy trabili w kazdym wywiadzie o tym ze taki wlasnie mial byc No ale oczywiscie, wszystko zmyslaja fani Tak, Salival to nie jest pelnoprawny album,nie wiem,myslalem ze to oczywiste
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Vai
Svadhisthana
Dołączył: 27 Cze 2007
Posty: 335
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
|
Wysłany: Śro Sie 29, 2007 6:42 pm Temat postu: |
|
No tak, ale przeważają wersje live znanych już wtedy piosenek, toteż trudno odnieść Salivala do Lateralusa. ;P A muzycy lubią wprowadzać media w błąd. Trudno, nie wiadomo jak jest, jak było, i tyle.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zaratustra
+Przyjaciel
Dołączył: 18 Kwi 2006
Posty: 9812
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 19 razy Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Wrocław/Nowa Ruda
|
Wysłany: Śro Sie 29, 2007 6:47 pm Temat postu: |
|
Co nic nie wiadomo, pisze ze to nie jest pelnoprawny album, muzycy pozwolili sobie na to czego nie robia na albumach tj. covery i wykonania na zywo
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
Możesz pisać nowe tematy Możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach
|
|