Czy 10 000 days sprostał Twoim oczekiwaniom?

Zaratustra · Wysłany: Śro Sie 02, 2006 11:50 am Temat postu:

Niewiele albumów wychodzi które miałyby tak skrajnie różne opinie Laughing

To chyba dobrze, nie?

Manica · Wysłany: Śro Sie 02, 2006 12:10 pm Temat postu:

Jasne ze dobrze. Im wiecej skrajnych opinii tym ciekawsze dyskusje Very Happy

Zaratustra · Wysłany: Śro Sie 02, 2006 12:11 pm Temat postu:

Poza tym, jeśli wszyscy mówią o płycie tylko pozytywnie, to cos w tym jest podejrzanego... taka opinia coraz czesciej panuje Laughing

Rysio Snajper · Wysłany: Czw Sie 03, 2006 7:47 pm Temat postu:

Kazdy dzien zaczynam tak: Vicarious, jambi, right..., rosetta, the pot i na koniec 17 minutowy deser, hmmm plyta calkiem dobra Wink

lol

j · Wysłany: Nie Sie 20, 2006 3:39 pm Temat postu:

kusiła mnie ostatnia opcja, ale ostatecznie zagłosowałem na NIE

no bo nie sprostał,
taka prawda. słaby album, parę tracków raptem dobrych. trochę mało dla mnie nieste-
ty.

Zaratustra · Wysłany: Nie Sie 27, 2006 4:17 pm Temat postu:

Juz kilka miechów słucham, i stwierdzam, że NIE, sprostali jako album, sprostali natomiast Vicariousem, i Wingsami, daysami...lost keys..

rosetta, jambi, the pot, sa dobre oczywiście, ale... Sad

...cos w nich brakuje... nie maja tego magnesu, czasami nawet nuża- co jest juz totalna tragedią.

Nie jestem pewnien czy większa dynamika utworow byla dobrym posunięciem... to jest, wg. mnie, najwazniejsze na nowej plycie posuniecie... coraqz bardziej podobaja mi sie solowki, szczegolnie w jambi, to jest wlasciwie najlepszy motyw tego utworu... te znieksztalcenia i poprzycinane gitary...

right in two jest naprawde dobre, ale jakos nie slucham...co mowi za siebie...

Jesli zjebią teledyki to wpadne w cięzka depresję.

Zajcik · Wysłany: Nie Sie 27, 2006 4:23 pm Temat postu:

zgadzam sie z zaratustra... po glebszym osluchaniu z przykroscia moge stwierdzic, ze tool to juz nie to, co kiedys... slaba plyta, slabe koncerty. zespol ma w planach jesio nagranie dwoch albumow (ogladalem wywiad), ale jak juz, to zrobia raczej nabijacze kasy

Zaratustra · Wysłany: Nie Sie 27, 2006 4:26 pm Temat postu:

Nooo, nie przesadzajmy... Wink

Oni sa geniuszami. Zatem nalezy w nich wierzyć!

lady of the flowers · Wysłany: Nie Sie 27, 2006 7:34 pm Temat postu:

hmm, a ja mam takie wrażenie, że po każdym albumie Toola część fanów się wykrusza...przecież przy Lateralusie było mnóstwo ludzi mówiących, że to nic w porównaniu do Aenimy i że Tool się skończył, sprzedał itd...
fakt, może koncerty nie są zbyt poowalające w porównianiu z trasą Lateralusa, ale...może się jeszcze rozkręcą...

ja i tak będę w nich wierzyć...10,000 Days to dla mnie osobne dzieło, inne...jak każda płyta Toola, nie mogę ich porównać...
kiedy pierwszy raz przesłuchałam, to NIC mi się nie podobało, a teraz jestem uzależniona...i to jest właśnie to, czego oczekuję Wink

no ale to moja opinia Wink

Moonchild · Wysłany: Wto Sie 29, 2006 4:27 pm Temat postu:

JEEEEEEEEEZU. Jak 10,000 dniów może się nie podobac?? Przecież takie cudeńka jak utwór tytuowy, vicarious, roseta, the pot ZABIJAJĄ. Nie wiecie co mówicie. TOOL jest w doskonałej formie

lady of the flowers · Wysłany: Wto Sie 29, 2006 6:30 pm Temat postu:

wiesz Moonchild, temat jest czy ta płyta sprostała Twoim oczekiwaniom...każdy może mieć inne Wink

ta płyta zabija, ale inaczej...w sumie jak każda Toola...i nigdy nie oczekiwałabym od nich, że coś powtórzą, że emocje podczas słuchania będą identyczne...bo każda jest o czymś innym przecież...
a teraz już kończę, bo czuję że epopeję napiszę Razz

Moonchild · Wysłany: Wto Sie 29, 2006 7:58 pm Temat postu:

dokładnie. płyta jest inna. ale niczym nie ustępuje innym płytkom toola (no może za wyjątkiem lateralusa)

the patient · Wysłany: Wto Sie 29, 2006 9:34 pm Temat postu:

nie ma lepszej płyty według mnie na świecie niż Lateralus. A jeżeli chodzi o nową płytke to jeszcze się do niej nie przekonałem.

czarna_meva · Wysłany: Śro Sie 30, 2006 1:23 am Temat postu:

jak wydali lateralusa to myślałam że tool sie rozpadnie bo dalej juz chyba nie mozna było zajść....a oni poprostu weszli na nową droge i wydaje mi sie że 10 000 to 'pierwsze dziecko tej drogi' rozwinie ise ono lub narodzi drugie....lateralus nastawiony do wewnątrz 'o sobie'a 10 000 days na zewnątrz - 'o nich' 'o was' 'o nas' ....
ten który oczekuje wszystko przeoczy.....

Zaratustra · Wysłany: Nie Wrz 03, 2006 12:53 pm Temat postu:

Ależ mi się podoba ta płyta. Tylko nie powala mnie na kolana. Poza,jak wspomniałem wyżej, kilkoma wyjątkami.

Violet · Wysłany: Pon Wrz 04, 2006 8:11 pm Temat postu:

A mnie powala. Szkoda, że mam tylko dwa kolana.

nothing · Wysłany: Wto Wrz 05, 2006 8:00 am Temat postu:

....zawsze zostaja Ci jeszcze łokcie Very Happy

lady of the flowers · Wysłany: Wto Wrz 05, 2006 11:09 am Temat postu:

...ii...głowa Razz

wtedy będzie już prawie całopowierzchniowo Laughing

Ewelajn · Wysłany: Wto Wrz 05, 2006 12:40 pm Temat postu:

@topik
na początku nie, potrzebowałam trochę czasu, żeby się oswoić i osłuchać... nie mogłam uniknąć oceniania tej płyty przez przyznam Aenimy i Lateralusa, niestety. dziś jednak stwierdzam, że oczekiwaniom sprostała, choć w.w albumy nadal stoją na pierwszym miejscu:)

Zaratustra · Wysłany: Wto Wrz 05, 2006 3:39 pm Temat postu:

Jeśli czegokolwiek miałbym się spodziewać po płycie Toola, to tego, żeby była najlepsza. Bo niby czego innego miałbym sie spodziewać? że nagraja ją słaba? Jakim cudem. Tylko tego moge sie spodziewac!