Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
toolowiec
Manipura
Dołączył: 01 Sty 2007
Posty: 702
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Czewa
|
Wysłany: Nie Cze 08, 2008 10:05 am Temat postu: |
|
U mnie też DEP mało wybadane ale z tego co słuchałem to nawet nie ciągnie bardzo... Pewnie prędzej czy później się to zmieni.
Gojira. Jednak nie zagrają z Flames'ami To była zdajsie plota o której sam zespół nie wiedział... A szkoda.
Co do Meshuggah - ciężkostrawny to orzech do zgryzienia. Przyznam, że ja więcej jak raz dziennie nie mogę ich słuchać (mam na myśli pojedynczo płyty). Trochę mi przeszkadza brak emocji w tej muzyce, mam wrażenie jakby oni nagrywali cały czas jeden materiał stopniowo go rozwijając na każdej płycie. Ale nowy album jest zaskakująco dynamiczny, melodyjny i "nośny". i to może być dobry prognostyk przed koncertem dla wybierających się; po C33 na koncertach męczenie buły i nudy z tego co widziałem/słyszałem. Na yuotube też można trochę rzeczy zapewne obejrzeć z różnych okresów.
Post został pochwalony 0 razy
Ostatnio zmieniony przez toolowiec dnia Nie Cze 08, 2008 10:06 am, w całości zmieniany 1 raz
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
kirk_pazdzioch
Magnum in Parvo
Dołączył: 24 Mar 2007
Posty: 53
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
|
Wysłany: Nie Cze 08, 2008 11:18 am Temat postu: |
|
Mnie właśnie na początku znajomości z zespołem podobał się brak emocji (zaczynałem od Nothing). Akurat okoliczności sprawiały, że dobrze to na mnie działało. Ale fakt, to w większych dawkach męczy. Chociaż, jak sobie pomyślę, to niewiele rzeczy mogę słuchać na okrągło przez dłuższy czas.
Własnie jestem pozytywnie nastawiony do nowego materiału live, ale też numery z Catch33 bardzo bym chciał usłyszeć, szczególnie mnie cieszy że jest coś z końca płyty - Personae non gratae grali ostatnio.
Generalnie to będzie połączenie czadu i transu. Myślę, że u nich pomieszanie w repertuarze kawałków z różnych okresów działalności daje dosyć urozmaicony set.
Tylko nie wiem, czy po występie Dillingerów będę miał jeszcze siły na więcej. Chyba tym razem spokojniej postoje i wsłucham się w dźwięki grane przez panów z DEP... o ile wytrzymam i nie dam się ponieść emocją.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
kirk_pazdzioch
Magnum in Parvo
Dołączył: 24 Mar 2007
Posty: 53
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
|
Wysłany: Sob Cze 28, 2008 8:09 am Temat postu: |
|
No i po koncercie.
Po krótce... Progresja jest do dupy, gorąco było masakrycznie. Meshuggah rozwaliła i po nich juz nie miałem siły, żeby dać z siebie coś więcej na Dillingerach, toteż wysłuchałem ich raczej w spokoju, ale bez wielkiego entuzjazmu. Zmęczenie, to że to był drugi raz i jak zwykle w ich przypadku nierewelacyjne nagłośnienie zrobiły swoje, bardziej mi się podobali na Metalmanii, lepszy klimat był (światła mieli fajowskie ze sobą). Zagrali około godziny, może mniej.
Between the buried and me wysłuchałem w spokoju z daleka bez zachwytów, bo słabo ich znam, a nagłośnienie tez mieli baniowate. Zagrali jakies 40 minut
A wracając do Meshuggah, to świetny występ. Nieźle byli nagłośnieni, więc słuchało się przyjemnie. Czasem coś się gdzieś gubiło, ale jak chwilami przyjebali to było słodko. Zagrali standardowy set z tej trasy, czyli 10 kawałków, co zajęło im czas podobny co DEP. Fajnie było podpatrzeć z bliska Fredrika, jak grał solówki (robi wrażenie, jak wymiata na tym swoim kolosalny Ibanezie). W ogóle fajnie, że było to w małym obiekcie gdzie było się generalnie bliżej wykonawców, tylko tu powraca problem braku dobrej (jak nie w ogóle) klimatyzacji w tym klubie. Publika oczywiście bardzo żywiołowa była.A co do samego wykonania, Jens jest perfekcyjnym krzykaczem, a reszta oczywiście też cały czas trzymała wysoki poziom.
Ja podziwiam w ogóle wszystkich szarpidrutów z tego koncertu, że dali radę grać w takiej temperaturze.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach
|
|