Demaskujący dylemat

Zaratustra · Wysłany: Pią Kwi 21, 2006 7:07 pm Temat postu: Demaskujący dylemat

Czy gdyby wasze ukochane kapele rockowe, były w rzeczywistości tworem jednej osoby w 100% na komputerze, żeby brzmiało brutalnie wyobraźcie sobie DJ Tiesto Wink

(przykładowo album Lateralus był wykonany w całości na komputerze, łącznie z głosem wokalisty, innymi słowy, wykonawców nie było by, nie wyobrażalibyście sobie muzyków... nie było by "idoli", Justina, Danny'ego, Maynarda...), ale muzyka nie zmieniłaby się ani ociupinkę, to czy przyjęlibyście tę muzyke w ten sam sposób? Tak samo by was zaapsorbowała?

Boli mnie to, że artyści sa zawsze bardziej istotni od muzyki która wykonują. Czy słuchając, dajmy na to, solówki do "One" Metalliki, podniecalibyście sie nią tak samo, bez wyobrażenia "jak to się gra na gitarze", ewentualnie wyobrażając siebie na miejscu gitarzysty? Wink

Myslę, że to stąd wzieła sie taka popularność rocka, Presleya, Beatlesów- tutaj nie chodzi o ich utwory, tylko nich samych. Wszyscy wymijają się oczywiście gadaniem "a ty wiesz co oni dla historii muzyki zrobili?". Ale to jest dokładnie to samo, to jest w zupełności nie jest ocenianie muzyki...

Czy potrafilibyście słuchać The Doors bez wyobrażania Morrisona, Blind Guardian czy Iron Maiden bez ani jednej myśli "ale świetnie graja...". Przeciez to nie o to chodzi w muzyce... to nie jest ocenianie muzyki!

Gdyby artyści byli anonimowi, instrumenty znane tylko wtajemniczonym, a data powstania ewentualnych kawałków nieznana- wtedy by się liczyła muzyka. Jej dusza- to jest w muzyce najwazniejsze, tylko, że niektórym się wydaje, ze tylko z muzykami, tylko z "ŻYWYMI" instrumentami, że muzyk jest tyle warty, ile może dać z siebie po wyłączeniu prądu. Tylko czy to nie jest nadgorliwe ocenianie pod dyktat własnych przyzwyczajeń? Czy to ocenianie MUZYKI?

Na forum z muzyka elektroniczną bym tego nie zadał, a Tool to jest wprawdzie progresja co się zowie, ale nie ukrywajmy- Metal przede wszystkim. Bo osób twierdzących, że w muzyce teksty sa naprawdę ważne właściwie w przypadku rocka nie znalazłem Smile

Czekam na wasze zdania.

Scarlett · Wysłany: Pią Kwi 21, 2006 9:07 pm Temat postu:

Ja jestem za żywym zespołem a i jeszcze bez żadnych playbacków Confused

Zaratustra · Wysłany: Pią Kwi 21, 2006 9:15 pm Temat postu:

Czyli zombie i cyborgi odpadają...lipa Wink

Scarlett · Wysłany: Pią Kwi 21, 2006 9:27 pm Temat postu:

nothing · Wysłany: Sob Kwi 22, 2006 7:55 am Temat postu:

muzyka to nie tylko dzwieki to tez cos co jest pomiedzy nutami....dla mnie istnieje roznica miedzy syntetycznym tworzeniem wszystkiego, a graniem na zywo (nie chodzilbym na koncerty gdyby liczyla sie sama muzyka, bez stojacych "za nia" ludzmi)

Mycha · Wysłany: Nie Kwi 30, 2006 7:29 pm Temat postu:

Hmmm ... No w sumie ciekawa rzecz. Jak dla mnie to mogłabym nie wiedzieć jak wylądają osoby poszczególnych zespołów, bo nie wpływa to w żaden sposób na to czy muzyka mi się podoba, czy nie. Chodzi tylko i wyłącznie o dźwięki i ich harmnonię, i to, czy w jakiś sposób dociera do danego człowieka. Najlepszy przykład - długo znam już Toola, zakochałam się od niedawna, a od jeszcze większego niedawna wiem jak który z jego członków wygląda Very Happy

Inny przykład - Marilyn Manson. Ma miliony fanów. Antyfani mówią, że wygląda jak kolorowa małpa. A no właśnie. Jego imidż określa się czymś w stylu "ekhem", ale i tak najważniejsza jest muzyka. Na marginesie nieźle dają Smile

eastia · Wysłany: Wto Maj 02, 2006 10:41 am Temat postu:

tak czy tak muzyka bylaby tworem jakiegos czlowieka, muzyka niesie w sobie emocje, ludzkie emocje i to w niej cenie, nie wazne kto ja tworzy, wazne ze mnie rusza, wzrusza i porusza

Zaratustra · Wysłany: Sob Maj 06, 2006 2:45 pm Temat postu:

Junkie · Wysłany: Sob Maj 06, 2006 3:54 pm Temat postu:

Ta dyskusja jest tak bezsensu ze az nie chce mi sie brac w niej udziału...Sorry ale po kiego martwic sie takimi rzeczami ? jest 10000 innych lepszych rzeczy nad którymi warto sie pogłowic Wink

))

Zaratustra · Wysłany: Sob Maj 06, 2006 4:14 pm Temat postu:

Junkie · Wysłany: Sob Maj 06, 2006 4:50 pm Temat postu:

e ale jedno wiaze sie z drugim ;d jak podziwiasz muzyke to musisz podziwiac kolesi który ja nagrali Razz

....watpie zebu to było wazne ;]

Zaratustra · Wysłany: Sob Maj 06, 2006 4:51 pm Temat postu:

Scarlett · Wysłany: Nie Maj 07, 2006 5:51 pm Temat postu:

Junkie · Wysłany: Nie Maj 07, 2006 5:52 pm Temat postu:

uroda ? rofl...

Zaratustra · Wysłany: Nie Maj 07, 2006 7:18 pm Temat postu:

Junkie · Wysłany: Nie Maj 07, 2006 8:03 pm Temat postu:

jak to kto napisał "wiekszosc kobiet słuchajacych metlau to zwykłe dizwki którym sie podobaja muzycy a nie muzyka"...z całym szacunkiem dla obecnych tu kobiet Razz

...Troche w tym prawdy...ale to nie moje słowa, wiec mnie prosze nie bluzgac xD

Zaratustra · Wysłany: Nie Maj 07, 2006 8:44 pm Temat postu:

Junkie · Wysłany: Pon Maj 08, 2006 5:28 am Temat postu:

oj dziwka w tym zdaniu to tylko metafora, wazniejsza jest dalsza czesc Wink

Scarlett · Wysłany: Pon Maj 08, 2006 12:55 pm Temat postu:

Ale to prawda znam dużo dziewczyn które słuchają kogoś potem oglądają go na żywo i okazuje się że nie jest jak z okładki harlekina i wtedy i tak słyszy się hasla "ale jak się przypatrzeć to jest słodziutki" Shocked

Mężczyźni są bardziej lojalni kierują się muzyką a nie wyglądem Choć muzyk który jest przystojny ma przerąbane bo jak tu by na serio traktowanym jak wszędzie jest nie wiem "Kocham Williama" Laughing

Zaratustra · Wysłany: Pon Maj 08, 2006 1:12 pm Temat postu: