Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Subterranean
Sahasrara
Dołączył: 03 Sty 2007
Posty: 5934
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 12 razy Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: POZNAŃ
|
Wysłany: Śro Lip 21, 2010 7:51 am Temat postu: Najważniejsze utwory |
|
Kazdy ma pewną grupę piosenek/kompozycji do któych wraca z sentymentem, bez których zapewne nie był by tym samym człowiekiem (no dobra, ja tak mam ). Może wiec o nich pogadamy
Ja zacznę Na zachętkę
IQ - Capricorn
http://www.youtube.com/watch?v=4-OuvaEFsQ4
Mam sentyment do tej piosenki. Pochodzi z dwupłytowego, kultowego już Subterranea (tak od tej płyty wziął się mój Nick, nie od In Flames albo Radiohead jak niektórzy myśleli onegdaj ). Opowiada o człowieku śledżacym swojego niedoszłego oprawcą, co więcej próbującym go zabić. Temat dość oryginalny jak neo-prog, jak i cały album- dość nowoczesny, nawet dzisiaj nie zestarzał się zbytnio, ale IQ zawsze wyprzedzało swoje czasy .
Piosenka ozdobiona jest rzadko ostatnio spotykanym w prog rocku saksofonem, wspniale podkreślajacym meleancholijny, ponury, desperacki nastrój. Niezwykłe emocje i niezwykłą, zapadająca szybko w pamieć melodia. Polecam
The shadows fill the corners across the square
they come a-crawling to offer shelter, to haul me in
Without a needlepoint in the light
And the steel to still your tongue
The night hides a multitude of uncovered sins
The heart beating in Capricorn, I take on a guise
They won't define me anytime in the English rain
Will I feel an automatic release from all this pain ?
With no movement, undiscovered, I lie in wait
So what if you're sentimental
And I'm out of tears, out of sympathy ?
I'll make it look accidental
And I'll leave no sign to say your life was mine
No-one I think fell out of my tree
No-one I carried just the same
Thinner than most sinners and saints alive
Dare you speak my name ?
So what if you're temperamental
And I'm out of tears, out of sympathy ?
So what if I'm elemental ?
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
lachmyta
Manipura
Dołączył: 25 Lip 2008
Posty: 662
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 4 razy Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: warszawa
|
Wysłany: Śro Lip 21, 2010 11:11 am Temat postu: |
|
Całkiem sporo mam takich utworów. Głównie kojarzą mi się z konkretnymi ludźmi, z konkretnymi miejscami, sytuacjami.
Utwory, które mnie na pewno zmieniły to: Lao Che - Godzina W - duży wpływ na moje decyzje gimnazjalno/licealne ; Tool - Wings for Marie [pt. 1 i 2] - dochodzenie do siebie po pierwszej TOTALNEJ porażce uczuciowej ; Archive - Lights - zmiana gustu muzycznego ; ostatnio Lenny Valentino - Uwaga jedzie tramwaj.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
zomol95
Magnum in Parvo
Dołączył: 02 Lip 2010
Posty: 66
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Szczecin
|
Wysłany: Śro Lip 21, 2010 6:15 pm Temat postu: |
|
Dla mnie bardzo ważny jest song 'With arms wide open' zespołu Creed - jedna z pierwszych rzeczy jaką usłyszałem w życiu. Tekst i muzę traktuję bardzo osobiście.
Też ważny jest dla mnie kawałek Genesis - Firth of fifth. Ta epopeja muzyczna zmieniła moje życie i pokazała, że nie tylko muzyka poważna ma w sobie prawdziwą sztukę.
Są jeszcze 2 kawałki Davida Sylviana - Silver moon (chociaż w sumie cała płyta Gone to earth jest mi niesamowicie bliska...) i Alphabet angel.
Poza tym utwór Ruichiego Sakamoto - Bibo no aozora. Jeden z najpiękniejszych tematów muzycznych wszechczasów.
Post został pochwalony 0 razy
Ostatnio zmieniony przez zomol95 dnia Śro Lip 21, 2010 6:16 pm, w całości zmieniany 1 raz
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zaratustra
+Przyjaciel
Dołączył: 18 Kwi 2006
Posty: 9812
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 19 razy Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Wrocław/Nowa Ruda
|
Wysłany: Śro Lip 21, 2010 6:41 pm Temat postu: |
|
Hmm...
"Dobrze, że jest jutro" zespołu Homo Twist. I jeszcze Brain, Ten Years After... w ogóle ten zespół ukształtował mnie niesamowicie, i nie mam wątpliwości, że to jeden z najlepszych bandów jakie mieliśmy (niestety znowu się rozwiązał...). Ale nie o jakość chodzi, po prostu lata tego słuchałem, ta muzyka kojarzy mi się z konkretnymi ludźmi, konkretnymi miejscami... zakatowałem dwa walkmany słuchając Homo Twist na zmianę z siostrą Z czego Dobrze, że jest jutro zdecydowanie najczęściej.
Teraz trochę banału...
"Orion" Metalliki. Pół dzieciństwa katowałem 5 pierwszych płyt Metalliki, i różnie do tego teraz podchodzę, ale Orion to jest utwór, który darzę szcególnymi wspomnieniami i... ludźmi Całe liceum przyjaźniłem się z takim gostkiem... który był niesamowistą osobą, która miała później spory wpływ na to, co oglądałem i co słuchałem, to od niego zgarnąłem na przykład Tool... i dowiedziałem się o istnieniu braci Coen... To było 8 lat temu jakoś...
"Theresa's sound world" Sonic Youth, pierwszy raz słyszałem jako dzieciak, jakieś 13 lat miałem... potem powróciłem do "Dirt" jako dwudziestolatek i boom... eksplozja wspomnień, strasznie ważnych dla mnie po dziś dzień... W ogóle ten utwór to kosmos dla mnie.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Subterranean
Sahasrara
Dołączył: 03 Sty 2007
Posty: 5934
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 12 razy Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: POZNAŃ
|
Wysłany: Śro Lip 21, 2010 7:13 pm Temat postu: |
|
No to ja jadę dalej, bardziej osobiście, skoro taki temat przybrał klimat
PHIDEAUX - WILLY CRIELY
Cały album Ghost Stories powstał na podstawie szkieletu, który można by określić czymś w rodzaju strumienia świadomości pana Xaviera. Ponoć poczuł pewnego dnia konieczność ułozenia kilku piosenek i grał na gitarze przez cały dzień aż nie ukazały się rysy przyszłych kompozycji z GHost Stories. Twierdzi też, ze w tym dziele dopomagła mu bliżej nieokreślona siła parapsychiczna... Cóż...
Jedno jest pewne, muzycznie to nie ejst jeszcze największe dzieło Xaviera, ale z cął pewnością najwiecej mówi o nim. Praktycznie każdy utwór odwołuje się do jego dotychczasowego zycia ( jest na tej płycie jeszcze jeden przepiękny utwór KYtmen, o przyjacielu Xaviera, któy skończył naprawdę przykro, wskutek zbytniego entuzjazmu dla latwaców - historia tyleż groteskowa co przygnębiajaca bo prawdziwa).
Willy Crielly urzekł mnie prawdopodbnie ze względu an teskt i nastrój - cóz poznałem tą piosenkę w chwili gdy odkryłem u siebie coś co bardzo mocno koresponduje z tym wszystkim. Przynajmniej, czułem, ba andal czuję ze nie jestem sam ze swoimi problemami. Mówiac szczerze mało jest tak realistycznych obrazów rozpadu osobowości, jak ten - może przede wszystkim ze względu na to że jest tak prosty i bezpośredni.
http://www.youtube.com/watch?v=OOFzeq0dBH0&feature=related
Wily Creilly was inside me
Painting pictures – telling stories
All about the world outside
All about the things he might have been
…If he had bones and skin
Wily Creilly cried inside me:
“please don't hide me, just unbind me
Let me have just one small day to operate your body
Let me play and I will be okay”
(the stars are out tonight/the birds in sacred flight
And here am I leashed and restrained
Not even walked! I'm in pain, I'm in pain)
Wily Creilly cried inside me:
“please don't hide me, just untie me
Let me have just one small day to occupy your body
Don't delay – I promise I'll behave”
Wily Creilly you surprise me
Did you think I was so easy?
What's to stop you running away?
No, I think it's better you should stay in the box I made
“I despise you, I will destroy you
And I will always be inside you
You can never get away
I will make you rue this very day
I'll make you pay”
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
brena
Vishuddha
Dołączył: 09 Paź 2007
Posty: 1615
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 4 razy Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Inowrocław/Toruń
|
Wysłany: Śro Wrz 08, 2010 11:17 pm Temat postu: |
|
kosheen - i want it all
pj harvey - it's you
david sylvian - i surrender
king crimson - man with an open heart
te kawałki kojarzą mi się z najpiękniejszymi chwilami w życiu. właśnie ich słucham. po dłuuugiej przerwie. na coś się kroi... tylko na co tym razem?
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Schorzenie
Anahata
Dołączył: 30 Mar 2009
Posty: 1095
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 3 razy Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Kraków
|
Wysłany: Czw Wrz 09, 2010 1:01 pm Temat postu: |
|
Hunter - kiedy umieram
- z jedną bardzo konkretną osobą + z czasami kiedy z brudnymi ludźmi zabijaliśmy koty, czarne msze, długie włosy i tym podobne historie(!). śmiechowe czasy. Dziwi mnie to trochę że część z tych ludzi dalej żyje w tamtym świecie ale cóż ich wybór.
Blind Guardian - The Bard's Song
- z czasami kiedy graliśmy w D&D
Kult - Wodka
- zawsze jak ją słyszę mam banana na twarzy. Oj wypiło się przy tej piosence. Piękne imprezy.
Tool - Wings for Marie (1 i 2)
- coś niesamowitego. Jak dla mnie najlepszy utwór(y) od TOOL którego przesłuchałem setki razy (last.fm kłamie). Dużo z nim wiąże i dużo się od niego zmieniło. Naprawdę dużo.
Tom Waits - Temptation
- Tutaj pozwolę sobie przytoczyć komentarz z YouTube: "... my taste in music would never again be the same." Zrobiła na mnie wrażenie.
Ensiferum - Token of Time
- to było chyba gimnazjum, pamiętam, że była zima a ja byłem chory nie chodziłem do szkoły i leżałem w łóżku i czytałem książki z serii DragonLance. I nie szło nic innego tylko Ensiferum. A zespół podobał mi się do tego stopnia, że wyryłem cyrklem na biurku nic innego a właśnie logo EnsiferuM haha
Happysad Zanim pójdę
- pierwsze podboje miłosne piękne czasy, wszystko było proste i przejrzyste a jak chodziłeś za kimś po alejach za rękę to byłeś najszczęśliwszym człowiekiem na świecie. A z czasem to wszystko jakoś tak parszywiało. I z jedną konkretną przyjaciółką. Zdecydowanie tak.
I niech jakiś znajomy wlezie teraz na to forum...
Post został pochwalony 0 razy
Ostatnio zmieniony przez Schorzenie dnia Czw Wrz 09, 2010 1:03 pm, w całości zmieniany 1 raz
|
|
Powrót do góry |
|
|
MightyRavendark
Magnum in Parvo
Dołączył: 16 Kwi 2010
Posty: 215
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Poznań
|
Wysłany: Czw Wrz 09, 2010 3:38 pm Temat postu: |
|
Dream Theater - Honor Thy Father: utwór, który był pierwszym bodźcem do zainteresowania się zespołem, któremu poświęciłem bez wątpienia najwięcej czasu i uniesień.
Leszek Możdżer - Sanctus: prawdopodobnie najpiękniejszy utwór jak w życiu słyszałem. I jestem tego zdania już od dawna.
Tool - Jimmy: do dziś nie wiem dlaczego jest tak niedoceniany przez Toolmaniaków, bo to przecież arcy arcy wielki muzyczny twór.
Behemoth - The Nephilim Rising: ponadczasowa potęga, do której dzisiaj żaden zespół (łącznie z Behciem) nawet się nie zbliża. Orgazm muzyczny na całej linii.
Vesania - Posthuman Kind: chora, opętańcza, przepiękna w swej o obrzydliwości i pełna negatywnych emocji kompozycja. Otworzyła mi oczy na coś więcej w muzyce, na dokopywanie się wgłąb, przez co pokochałem kolejny zespół (poniżej)
Mayhem - Completion in Science of Agony: takich utworów unika 99% ludzkiego gatunku. Dlaczego? bo boją się że słuchanie muzyki wywoła jakąś silniejszą reakcję niż tylko nucenie sobie pod nosem refrenu. Kocham Mayhem całym sercem dzięki takim epopejom.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Schorzenie
Anahata
Dołączył: 30 Mar 2009
Posty: 1095
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 3 razy Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Kraków
|
Wysłany: Czw Wrz 09, 2010 6:15 pm Temat postu: |
|
Wybaczcie offtopa ale muszę to napisać. Jimmy jest w moim zdecydowanym topie jeśli idzie o TOOL. fajne przejście z intermission, meeega hipnotyzujące i w ogóle jak na szybko się zastanowie to może może w top 5 by był
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
the patient
Part of Tool
Dołączył: 01 Mar 2006
Posty: 6510
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Silent hill
|
Wysłany: Pią Paź 29, 2010 8:33 am Temat postu: |
|
Na pewno utwór Apc - Sleeping Beauty kojarzy mi się z pierwszą miłością nieszczęśliwą, długi czas nie mogłem tego utworu słuchać.
cdn
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Alice in Chains
Manipura
Dołączył: 18 Paź 2008
Posty: 778
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 1 raz Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Twin Peaks
|
Wysłany: Pią Paź 29, 2010 7:32 pm Temat postu: |
|
Alice in Chains - Would? - moja pierwsza muzyczna miłość, do teraz płaczę, śmieję się i szaleję przy tej piosence. początek wszelkich muzycznych poszukiwań "na poważnie". żaden kawałek nie działał nigdy na mnie tak intensywnie przez lata.
Alice in Chains - We die young | Silverchair - Ana's song | Johnny Cash - Hurt | Nirvana - Pennyroyal tea - hymny mych wzlotów i upadków
Chris Isaac - Wicked Game - o mych miłościach i niemiłościach.generalnie o związkach z płcią przeciwną.
Blindead – Phaze III: Blood Bond | Battle of Mice - Wrapped in Plain | Godspeed! you black emperor - The dead fla blues | The doors - The end | The Beatles - Strawberry field forever | Day of the lords (oryginał Joy divison, ale wersja w wykonaniu Neurosis) - najważniejsze inspiracje poetycko, literackie
Pidżama Porno - Gloria | Sweet Noise – Dzisiaj mnie kochasz, jutro nienawidzisz | Blackfield - Epidemic - niedobra ja , cała ja
więcej by mogło być. po całym tygodniu spędzonym na nauce i zaliczeniach oraz zasłużonej butelce czerwonego, wytrawnego nic więcej mi do głowy nie przychodzi.
Post został pochwalony 0 razy
Ostatnio zmieniony przez Alice in Chains dnia Pią Paź 29, 2010 7:32 pm, w całości zmieniany 1 raz
|
|
Powrót do góry |
|
|
Subterranean
Sahasrara
Dołączył: 03 Sty 2007
Posty: 5934
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 12 razy Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: POZNAŃ
|
Wysłany: Pią Paź 29, 2010 10:13 pm Temat postu: |
|
Wim Mertens
Struggle For Pleasure
http://www.youtube.com/watch?v=LvZQOYzycVA&feature=related
Rok temu całe życie zamknęło się w tym niesamowitym utworze. Mertensa poznałem dzieki Greenawayowi i jego Brzuchowi Architekta - świetny fil;m swoją drogą.
To niesamowite jak minimalizm potrafi wyrażać emocje najprostszymi sposobami, zamykać nas między zwykłymi akordami, budować uniwersalną prawdę bez zbędnej galanterii.
Ten marszowy rytm, osiągający swe crescendo niespełnienia na zawsze wyrył mi sie w umyśle i słyszę go za każdym razem, gdy czuję się coraz mniejszy w stosunku do świata.
Tęsknota za przyjemnością. Ale tez i masa pięknych chwil.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Alice in Chains
Manipura
Dołączył: 18 Paź 2008
Posty: 778
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 1 raz Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Twin Peaks
|
|
Powrót do góry |
|
|
Carmen
Sahasrara
Dołączył: 07 Sty 2007
Posty: 3874
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 14 razy Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Trochę stąd trochę stamtąd
|
Wysłany: Sob Paź 30, 2010 11:07 pm Temat postu: |
|
Sub pięknie to napisałeś.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Subterranean
Sahasrara
Dołączył: 03 Sty 2007
Posty: 5934
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 12 razy Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: POZNAŃ
|
Wysłany: Nie Paź 31, 2010 6:26 am Temat postu: |
|
Carmen napisał: | Sub pięknie to napisałeś. |
e tam
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Carmen
Sahasrara
Dołączył: 07 Sty 2007
Posty: 3874
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 14 razy Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Trochę stąd trochę stamtąd
|
Wysłany: Pią Lis 05, 2010 1:35 pm Temat postu: |
|
Subterranean napisał: | Carmen napisał: | Sub pięknie to napisałeś. |
e tam |
Si si
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Subterranean
Sahasrara
Dołączył: 03 Sty 2007
Posty: 5934
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 12 razy Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: POZNAŃ
|
Wysłany: Nie Lis 21, 2010 9:01 am Temat postu: |
|
Przez długi czas nie potrafiłem docenić czystego dronu- myślę że to przychodzi z czasem, kiedy człowiek ma już dośc pewnych spraw w swoim życiu.
Earth to zespół który cały czas ewoluował - Dylan Carlson, ojciec gatunku, przeprowadził go od ciezkich rifów Ouroboros is Broken do psychodelicznej jazdy przez spustoszone krajobrazy Engine of Ruin.
Phase 3 to płyta która była następczynią legendarnej Earth 2. Widać na niej jak bardzo róznorodny potrafi byc pozrnie monotonny gatunek drone. Najpiękniejszym utworem który zamieścił na Płycie Carlson jest dla mnie Agni Detonating Over The Desert.
http://www.youtube.com/watch?v=hYj-Ku8VWu0
Huk zdetonowanego próbnie pocisku niesiony wraz z wiatrem ponad pustynnym karjobrazem z jednej strony niepoki ze względu na swą naturę z drugiej hipnotyzuje.
Jakże podobny jest ten monotonny dźwięk zniszczenia do tego co stworzyła natura - chociażby szumu oceanu.
Człowiek ma wrażenie zassysania do wewnątrz tego utworu, bycia pożeranym przez gwiazdę rodzącą się pod jego stopami.
Jest w tym jednostajnym huku jakaś wiecznośc, jakaś cholernie niepokojąca nienaruszalnośc. Samonakręcająca się spirala destrukcji.
I ta pustynia gdzie już nie ma nic do zniszczenia.
Dziura w rzeczywistości.
Post został pochwalony 0 razy
Ostatnio zmieniony przez Subterranean dnia Nie Lis 21, 2010 9:02 am, w całości zmieniany 1 raz
|
|
Powrót do góry |
|
|
Mefistoteles 26
Svadhisthana
Dołączył: 08 Lis 2008
Posty: 317
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 1 raz Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Tychy
|
Wysłany: Nie Lis 21, 2010 9:24 am Temat postu: |
|
Tool - Jambi
Ta piosenka jest wręcz okraszona magią. Za każdym razem jak ją odsłuchuje, odkrywam coś innego w sobie. Poza tym to była jedna z pierwszych piosenek Tool'a jakie mi wpadły w ucho. Sentyment i magia ot co!
Nevermore - Enemies Of Reality
Sam tytuł powoduje że bebechy mi się z podniety wywracają. Jako że od niemowlaka posiadam buntownicze usposobienie, to wszystko co się buntu tyczy (w sztuce rzecz jasna) przykuwa mą uwagę. Poza tym zawdzięczam tej piosence rozwój swojej techniki gitarowej.
Nirvana - Come As You Are
Od niej zacząłem swoją przygodę z gitarą Moja pierwsza piosenka, wiec nic dziwnego że tak bardzo ją lubie.
Znam tą piosenke już od 7 roku życia, ale dopiero w 13 odkryłem jej pełny tytuł
Stone Temple Pilots - Sex Type Thing
Klimat, seks i rock and roll. Czego chcieć więcej? Ogółem to jest jedna z tych piosenek które nigdy mi się nie nudzą Zawsze wprawia mnie w dobry nastrój.
Ogółem wiele piosenek miały, mają i będą miały na mnie ogromny wpływ.
Kiedyś może jeszcze co nieco skrobne na ten temat
Post został pochwalony 0 razy
Ostatnio zmieniony przez Mefistoteles 26 dnia Nie Lis 21, 2010 9:25 am, w całości zmieniany 1 raz
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach
|
|