niedosłuch a słuchanie muzyki

the patient · Wysłany: Nie Lut 18, 2007 3:00 pm Temat postu: niedosłuch a słuchanie muzyki

Moje pytanie jest skierowane do osób które lubią słuchać bardziej skomplikowaną muzykę, taką w której więcej instrumentów równocześnie gra zupełnie inaczej i o różnych poziomach głośności.
Interesuje mnie czy ubytek słuchu jaki występuje u mnie może być przeszkodą do normalnego odbierania takiej muzyki ?

p. · Wysłany: Pon Lut 19, 2007 7:46 am Temat postu:

a na czym polega Twój ubytek słuchu ? Very Happy

j · Wysłany: Pon Lut 19, 2007 8:54 am Temat postu:

no właśnie. poza tym to zależy jak słuchasz - jak dla mnie na słuchawkach zazwyczaj da się wyłapać więcej smaczków, których nawet jak przystawię łeb do głośnika wieży nie jestem w stanie usłyszeć.

the patient · Wysłany: Pon Lut 19, 2007 10:18 am Temat postu:

60% nie dosłuchu na prawe ucho i aparat słuchowy w lewym zdrowym uchu.

Zaratustra · Wysłany: Pon Lut 19, 2007 12:25 pm Temat postu:

Znaczy sie, ja mysle ze to nie do konca do nas adekwatne pytanie.

Zapewne ubytek jest, ale skad ja sie mam na tym znac.

Ja bym umiescil to do dzialu "co nas boli" Wink

lady of the flowers · Wysłany: Pon Lut 19, 2007 2:10 pm Temat postu:

myślę, że Scarlett mogłaby się bardziej w tym temacie wypowiedzieć Wink

Zaratustra · Wysłany: Pon Lut 19, 2007 2:11 pm Temat postu:

Scarlett tego forum juz raczej nie odwiedzi... Rolling Eyes

lady of the flowers · Wysłany: Pon Lut 19, 2007 2:16 pm Temat postu:

eee, myślę, że kiedyś... Rolling Eyes

zawsze można się zapytać na gje gje...ale to już chyba niemój interes Laughing

p. · Wysłany: Pon Lut 19, 2007 4:16 pm Temat postu:

załóżmy żałobny temat o niej

lady of the flowers · Wysłany: Pon Lut 19, 2007 4:25 pm Temat postu:

no co Ty chcesz koleżankę uśmiercać Confused

the patient · Wysłany: Pon Lut 19, 2007 5:27 pm Temat postu:

pisać na temat.

Manica · Wysłany: Pon Lut 19, 2007 5:34 pm Temat postu:

Temat swoją drogą jest dziwny. Skąd niby użtkownicy tego forum mieliby wiedzieć, jak niedosłuch ma wpływ na odbiór muzyki (nie wliczajac Scarlett faktycznie)? To chyba raczej pytanie do laryngologa.

Zaratustra · Wysłany: Pon Lut 19, 2007 5:46 pm Temat postu:

Właśśśnie...

Scarlett co po niektorzy tutaj chyba nie lubia, jakos za malo sie staracie zeby udowodnic jej ze jest inaczej. No bo chyba jest? jak jej mozna nie lubic, jak z jej zdaniem mozna sie nie liczyc, nie wiem Wink

Manica · Wysłany: Pon Lut 19, 2007 6:07 pm Temat postu:

Może zrobić oddzielny wątek pod tytułem "Być jak Scarlett" Razz

the patient · Wysłany: Pon Lut 19, 2007 6:07 pm Temat postu:

Liczyłem że się właśnie Scarlett odezwie tu:( a tu dupa. A ją można lubić i nie lubić, jestem z tych co lubię.

j · Wysłany: Pon Lut 19, 2007 9:17 pm Temat postu:

ocoloto....