Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
nothing
Part of Tool
Dołączył: 06 Kwi 2006
Posty: 7351
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 8 razy Ostrzeżeń: 0/3
|
Wysłany: Wto Sty 16, 2007 6:08 pm Temat postu: PŁYTY KTÓRE WSTRZĄSNEŁY ŚWIATEM (Waszym Światem) |
|
no tak ....chodzi o takie plyty ktore zmienily wasze zycie w jakos sposob, sprawily ze myslenie, uczucia lub cokolwiek innego zmienilo sie w was. Płyty ktore kojarza sie wam z osobami, wydarzeniami okreslonymi datami itp......
Mam wiele takich plyt i jak sobie przypomne o tym to bede je tu wrzucal, ciagle powracaja jakies wspomnienia i z nimi plyty
zachecam do podzielenia sie swoimi.....bardzo to mnie ciekawi co was wstrzasa do glebi
Pierwsza taka plyta , ktora wlasciwie zainspirowała mnie do wymyslenia tego tematu to GODFLESH - Streetcleaner.
Pamietam rok 1989, dostalem od kolegi o wdziecznej ksywie "Blackie" tajemnicza kasete tajemniczej kapeli o nic nie mowiacej mi nazwie ....właczylem i to był szok, NIKT TAK WTEDY nie grał ta płyta do tej pory brzmi swierzo. pamietam że miesiac słuchalem non stop, a teraz gdy właczam płyte przezywam za kazdym razem to samo genialne wrażenie obcowania z dziełem sztuki
nie lubie opisywac muzyki wiec lepiej posluchajcie sami
Godflesh - „Streetcleaner”
wyd. Earache, 1990
Utwory
1. Like Rats
2. Christbait Rising
3. Pulp
4. Dream Long Dead
5. Head Dirt
6. Devastator / Mighty Trust Krusher
7. Life Is Easy
8. Streetcleaner
9. Locust Furnace
10. Tiny Tears
11. Wound
12. Dead Head
13. Suction
Justin Broadrick (gitara), GC Green (bass), machines (rythm), Paul Neville (gutara sur 6-10)
[link widoczny dla zalogowanych]
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
lady of the flowers
Sahasrara
Dołączył: 03 Mar 2006
Posty: 4677
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 4 razy Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Wrocław
|
Wysłany: Wto Sty 16, 2007 7:17 pm Temat postu: |
|
Dla mnie płytą, która budzi we mnie ogromne emocje i sentyment jest Placebo "Without You I'm Nothing" z roku zdaje się 1998 ...niesamowicie emocjonalna rzecz, wzruszająca i nawet nie wiem, co jeszcze napisać. Gdybym miała teraz 16 lat na pewno byłoby tego dużo więcej. Słuchałam tej kapeli po nocach i po prostu płakałam, miałam wtedy strasznie przerąbany okres w życiu, chyba najcięższy...Wiem, że od tego zespołu zaczęła się ogromna przemiana we mnie, najpierw bolesna, a później pojawiało się w moim życiu coraz więcej światła...
Do tej pory jak ją włączam to czuje zapach tych emocji i wszystko wraca do mnie, tak jakby stało się wczoraj. Jednocześnie widzę, jak wiele się zmieniło w moim życiu. Jednym słowem jeden wielki sentyment.
1. Pure Morning (4:14)
2. Brick Shithouse (3:1
3. You Don't Care About Us (3:5
4. Ask For Answers (5:19)
5. Without You I'm Nothing (4:0
6. Allergic (To Thoughts of Mother Earth) (3:49)
7. The Crawl (2:59)
8. Every You Every Me (3:33)
9. My Sweet Prince (5:45)
10. Summer's Gone (3:05)
11. Scared of Girls (2:5
12. Burger Queen (22:39)
Ostatnia ścieżka zawiera ukryty utwór Evil Dildo (instrumentalny) od 14:46 -> polecam, jest naprawdę świetny!
teledyski:
Pure Morning: http://www.youtube.com/watch?v=Vni15SgTkKQ
You Don't Care About Us: http://www.youtube.com/watch?v=sANbMqGmZF8
Every You Every Me (tekst rozwalający): http://www.youtube.com/watch?v=iZ2X3bSxiF0
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Manica
Adjna
Dołączył: 16 Cze 2006
Posty: 1808
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Toruń/Kraków
|
Wysłany: Wto Sty 16, 2007 8:36 pm Temat postu: |
|
Hmm...to ja napiszę o płycie, która mocno na mnie wpłynęła, jak miałam chyba 14 lat, może 13...
W tamtym okresie przechodziłam fazę fascynacji japońską animacją i komiksem, słuchałam tylko japońskiej muzyki i oglądałam Czarodzieję z Księżyca Dlatego kupowałam wszystko, co miało w nazwie "Moon".
No i tak wpadła mi w ręce płyta Pink Floydów "Dark Side of The Moon". Znałam już wcześniej ten zespół, bo miałam w domu The Wall na kasecie i namietnie słuchałam, ale raczej jako ciekawostkę, opowieść. Po "Dark Side..." kupiłam wszystko co znalazłam z Pink Floyd i do tej pory słucham. Pamiętam, jak wziełam książeczke dołączoną do płyty - były tam biografie muzyków, zespołu i inne płyty...przeczytałam od deski do deski
To był ważny moment, takie wyraźne przejście od dzieciecej fascynacji "słodką muzyką" do poważniejszej muzyki - rocka. Potem było wiele kapel, już zawsze cięższe brzmienia, ale "Ciemną stronę" do tej pory słucham z zaciekawieniem i dreszczykiem emocji.
PINK FLOYD - "The Dark Side of the Moon"
1. "Speak To Me" (Mason) - 1:12
2. "Breathe" (Waters/Gilmour/Wright) - 2:45
3. "On The Run" (Gilmour/Waters) - 3:50
4. "Time" (Mason/Waters/Wright/Gilmour) - 6:49
5. "The Great Gig In The Sky" (Wright) - 4:44
6. "Money" (Waters) - 6:22
7. "Us And Them" (Waters/Wright) - 7:49
8. "Any Colour You Like" (Gilmour/Mason/Wright) - 3:26
9. "Brain Damage" (Waters) - 3:46
10. "Eclipse" (Waters) - 2:11
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
j
Manipura
Dołączył: 20 Sie 2006
Posty: 510
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Poznań
|
Wysłany: Śro Sty 17, 2007 10:00 am Temat postu: |
|
mną aktualnie nic nie wstrząsa, ale kiedyś wstrząsnęły mną: Limp Bizkit - Chocolate Starfish [...] - od tego zaczęła się moja przygoda z tzw. cięższą muzyką potem Korn - Untouchables, po obejrzeniu Here To Stay w telewizorze pokochałem ten band... potem nie pamiętam dokładnie, ale zdaje się, że zaczęło się od Thirteenth Step, że zacząłem słuchać zupełnie innej muzyki. oczywiście zaraz potem Lateralus. i w ostatnim roku Belong - October Language. to wszystko potrząsało moim światem, ale tylko muzycznym jak co ;]
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zaratustra
+Przyjaciel
Dołączył: 18 Kwi 2006
Posty: 9812
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 19 razy Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Wrocław/Nowa Ruda
|
Wysłany: Sob Lut 10, 2007 10:53 am Temat postu: |
|
Pierwsza byla Majka Jezowska. Ekhm, to pominiemy.
Potem Kaliber 44, ze wzgledu na to, ze kolega tego sluchal...no to ja tez. Ot, cala historia. Ale to nie wazne
Pierwszą poważna miłością było The Prodigy i dwa kawałki: Voodoo People i pierwszy singiel z The fat of the land... Voodoo nigdy nie mialem, ale zawsze pamietalem glowny motyw, i mialem na punkcie tego kawalka po prostu pierdolca. To nie samowite... nigdy go nie sluchalem, ale wprost ubostwialem, to byl ideal muzyczny, w glowie mialem jedynie te motywy razem z filmem "Hakerzy". Smack My Bitch Up, bardzo, bardzo fajny teledysk i ta pani ktora przeciagala glos... ale to byl 97 rok... dawno bardzo temu.
A w drugiej gimnazjum, na wycieczce do teatru, razem z kolega... w trakcie 2 godzin "wolnego" na miescie, spotkalem sie moja wszechwspaniała siostra. Zabrala mnie z kolega do Empiku. No ja bardzo chcialem kupic ta plyte gdzie jest kawalek do Mission Immposible II Limp Bizkit "Take a look around" swoja droga zajebisty. I wtedy do moich rak trafila pewna plytka, polecona przez siostre...pozycja ktorej nie moge sie powstydzic.
MASTER OF PUPPETS. Komentarz zbedny. Potem byly wszystkie kasety oryginalne, do kazdej plyty, oczywiscie besztalem nowa metalike a ubustwialem stara. I tak to sie ciagla razem z tym moim kolega sluchalismy, opisywalismy wrazenia, ile to razy cala plytke w ciagu dnia sie przesluchalo na walkmanie (a 12 chyba mialem raz nawet i mi sie baterie wyczerpaly). Czas mijal... zaczalem mądrzeć... czyli zacząłem być smutny. Bardzo smutny. I coraz smutniejszy. I stracilem wole zycia, i stracilem wole sluchania Metalliki.
Gdzies sie tam wplatywal Portishead, gdzies jeszcze byla Bjork, Kult, ale przede wszystkim HOMO TWIST.
Plyta "Caly ten seks" i utwor "Dobrze, ze jest jutro", hymn mojego niepasujacego do tego kawalka zycia... nawet wczoraj go sluchalem... plyta ktora totalnie mnie zmienila.
A na Metallike i Homo T. nawracalem ludzi SERYJNIE, jeden, Mateusz, strasznie inteligentny (mam tendencje do spotykania geniuszy), jakos tak wyszlo, zgral mi duzo muzy na dysk. Byl tam jakis Tool, zobaczylem ze kawalki maja po 8 minut. "Nooo, jak Metallika, ambitne!" Od tamtej pory jak mnie trzyma Lateralus, tak nie puscil do teraz. I nie pusci, bo to plyta, ktora nie tyle lata mi po glowie, co przede wszystkim inspiruje. to jest wazniejsze od czego kolwiek, jesli cos kogos inspiruje...
No i w tym Liceum juz tylko sluchalem i sluchalem i sluchalem... az sie boje pomyslec, co sluchalbym dzis, gdybym zamiast Mastera jednak kupil Chockolade of... Limp Bizkitów.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Tuxic
Magnum in Parvo
Dołączył: 21 Sty 2007
Posty: 33
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
|
Wysłany: Sob Lut 10, 2007 12:55 pm Temat postu: |
|
Master of puppets - komentarz zbędny, jedna z najleoszych płyt w historii.
AEnima - geniusz, świeżość itp.
Toxicity - genialna płyta, brak słów.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zaratustra
+Przyjaciel
Dołączył: 18 Kwi 2006
Posty: 9812
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 19 razy Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Wrocław/Nowa Ruda
|
Wysłany: Nie Lut 11, 2007 8:02 am Temat postu: |
|
Ja wiem czy z tym Masterem komentarz jest zbedny, po prostu maaasa ludzi od tego zaczynala swoja przygode z muzyka. Zdecydowanie nie jest to najlepsza plyta w "historii" wiem co mowie bo sam tak myslalem przez kilka ladnych lat, bez przerwy. 3 utwory sa wszechwitne, a to za malo, niestety.
Zapomnialem napisac ile znaczy dla mnie Orion nawet ksywe taka kiedys mialem
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
the patient
Part of Tool
Dołączył: 01 Mar 2006
Posty: 6510
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Silent hill
|
Wysłany: Nie Lut 11, 2007 10:27 am Temat postu: |
|
ja nie zaczynałem od tych metallic czy nirvany ( nie wiem czy dobrze napisałem ). też nie mogę dojść co po za tool - lateralus mnie tak mocno rozwaliło na drobne kawałeczki że miesiącami się zbierałem do kupy:D.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zaratustra
+Przyjaciel
Dołączył: 18 Kwi 2006
Posty: 9812
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 19 razy Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Wrocław/Nowa Ruda
|
Wysłany: Nie Lut 11, 2007 10:30 am Temat postu: |
|
Nie stawiaj Metalliki z "tymi nirvanami"
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
the patient
Part of Tool
Dołączył: 01 Mar 2006
Posty: 6510
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Silent hill
|
Wysłany: Nie Lut 11, 2007 10:36 am Temat postu: |
|
ja ich nie stawiam na równi bo nirvana to zespół dla 13 latków, który jak dla mnie jest przeciętnym zespołem. Metallica nie jestem w stanie ich słuchać znudzili mi się wszędzie ich można do znudzenia usłyszeć.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
nothing
Part of Tool
Dołączył: 06 Kwi 2006
Posty: 7351
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 8 razy Ostrzeżeń: 0/3
|
Wysłany: Nie Lut 11, 2007 10:43 am Temat postu: |
|
Zaratustra napisał: | Nie stawiaj Metalliki z "tymi nirvanami" |
NIRVANA to wazny zespol pomimo tego ze media zrobily z nich sztandar do powiewania i do sprzedawania mody na tzw "grunge".....nie pamietacie moze , ale poczatek lat 90.....NIRVANA zrobila duzo dla muzyki rockowej....i nie wirtuozeria sie liczy w tym zespole tylko brud i gitary.....koniec lat 80 to byly czsy plastikowych brzmien , dzieki NIRVANIE nastapil powrot do gitar i brudu w muzyce......
(btw, "skonczylem" sluchac NIRVANY na krotko przed smiercia COBAINA, gdzies tak w 1993)
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
lady of the flowers
Sahasrara
Dołączył: 03 Mar 2006
Posty: 4677
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 4 razy Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Wrocław
|
Wysłany: Nie Lut 11, 2007 11:08 am Temat postu: |
|
ja Nirvany jakoś nigdy nie słuchałam , wolałam Pearl Jam, a później zdecydowanie Alice in Chains
jakoś tak...nie ciągnęło mnie do tego, może dlatego, że Nirvana to taki standart, wszędzie dzieciaki w koszulkach itp...
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Moonchild
Svadhisthana
Dołączył: 01 Sie 2006
Posty: 335
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 1 raz Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Czechowice-Dziedzice
|
Wysłany: Nie Lut 11, 2007 11:34 am Temat postu: |
|
bardzo fajny temat no więc dorzucam moje trzy grosze
Porcupine Tree - Recordings
1.Buying New Soul
2.Acces Denied
3.Cure For Optimism
4.Untitled
5.Disappear
6.Ambulance Chasing
7.In Formaldehyde
8.Even Less - Full Lenght Version
9.Oceans Have no Memory
Dostałem to kiedyś na urodziny od kolegi, po tym jak usłyszałem rekomendację wujka. Słuchałem wtedy tych wszystkich gitarowych wymiataczy spod znaku Vaia i Satrianiego, podniecając sie, że mogą zagrac 198126192619287 dźwięków na sekunde. W sumie to płyta dzięki której zacząłem słuchac rocka progresywnego i psychodeli, doprowadziła mnie do King Crimson, które tak kocham, Toola i wielu wielu innych alternatywnych kapel. Odmieniła całkowicie mój muzyczny punkt widzenia. Zakochałem się w Porcupine Tree bez reszty. Opisywanie przeżyc związanych z każdym osobnym utworem nie ma tu sensu. Trzeba tego poprostu posłuchac, pewnej gwieździstej nocy...
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
toolowiec
Manipura
Dołączył: 01 Sty 2007
Posty: 702
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Czewa
|
Wysłany: Nie Lut 11, 2007 2:15 pm Temat postu: |
|
Plyt, które wiele zmienily w moim zyciu, do których mam sentyment i ogromny szacunek jest sporo... Byly wsrod nich plyty, ktore jakos bardzo silnie odcisnely na mnie pietno i do ktorych wracajac otrzymuje rózne obrazy z mojego zycia(Lateralus,Blood Sugar Sex Magik, Californication, The Fragile,...). Jednak pierwszym przelomem bylo dla mnie:
Metallica - Metallica (91')
Czyli czarna plyta, snake itd... Pamietam jeszcze jak dzis dzien w ktorym po raz pierwszy uslyszalem od kumpla "The Unforgiven"( polowa roku 1998). To byl mój pocztek... poczatek obcowania z "wielka muzyka" czyli rockiem... od tamtej pory stalem sie wyznawca tego typu dzwiekow a czarna plyte katowalem wszedzie przez równy rok ku zgrozie mego fathera ... Teraz rzadko powracam do tego jak i innych dokonan Mety ale za otwarcie moich uszu na Rock - wielki szacun dla Hetfielda & ska
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zaratustra
+Przyjaciel
Dołączył: 18 Kwi 2006
Posty: 9812
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 19 razy Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Wrocław/Nowa Ruda
|
Wysłany: Pon Lut 26, 2007 1:18 pm Temat postu: |
|
Można by tak nie pisać tytulow watkow Caps Lockiem
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Tuxic
Magnum in Parvo
Dołączył: 21 Sty 2007
Posty: 33
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
|
Wysłany: Pon Mar 05, 2007 2:48 pm Temat postu: |
|
Dodam jeszcze Relationship of command (At the drive-in), Blackwater Park (Opeth) i De-Loused in Comatorium (The Mars Volta)...
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zaratustra
+Przyjaciel
Dołączył: 18 Kwi 2006
Posty: 9812
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 19 razy Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Wrocław/Nowa Ruda
|
Wysłany: Nie Mar 18, 2007 8:00 am Temat postu: |
|
Mam swoj kolejny typ: Blood Sugar Sex Magic...
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
nothing
Part of Tool
Dołączył: 06 Kwi 2006
Posty: 7351
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 8 razy Ostrzeżeń: 0/3
|
Wysłany: Nie Kwi 01, 2007 7:47 pm Temat postu: |
|
Zaratustra napisał: | Mam swoj kolejny typ: Blood Sugar Sex Magic... |
EH TA PLYTA TO MIAZGA
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
zombie
Magnum in Parvo
Dołączył: 28 Lis 2006
Posty: 36
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: zielony Zoliborz, pieprzony Zoliborz
|
Wysłany: Wto Kwi 10, 2007 6:14 pm Temat postu: |
|
bylo i nadal jest w moim zyciu kilka bardzo waznych plyt, takich, ktore sprawiaja, ze nic juz nie pozostaje takie samo.
ogranicze sie do jednej plyty: "Aenima" Toola, plyta skonczona i magiczna, na ktorej kazdy dzwiek jest dokladnie na swom miejscu i ktorej slucha sie z zapartym tchem od poczatku do konca. Toola uwielbiam calego, ale ten album stawiam najwyzej.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zaratustra
+Przyjaciel
Dołączył: 18 Kwi 2006
Posty: 9812
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 19 razy Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Wrocław/Nowa Ruda
|
Wysłany: Nie Lip 22, 2007 3:33 pm Temat postu: |
|
Bjork mna dawno temu wstrzasnela ale ciezko mi wybrac jedna plyte
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach
|
|