Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
the patient
Part of Tool
Dołączył: 01 Mar 2006
Posty: 6510
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Silent hill
|
Wysłany: Pon Lip 30, 2007 6:56 am Temat postu: śmierć pod wpływem muzyki |
|
"Rosyjska agencja informacyjna Interfax opublikowała wyniki badań profesora psychiatrii Fiodora Kondratiewa. Autor raportu stwierdził, że wśród przeanalizowanych 700 najpopularniejszych piosenek heavymetalowych treść połowy poświęcona była morderstwom, 7% mówiła o samobójstwie, a 35% odwoływała się do ideologii satanistycznych. Kondratiew wspólnie z dziennikarzami codziennej gazety "Rossijskaja", w oparciu o dane pochodzące z organizacji American National Education Association, ogłosił, że rocznie w Stanach Zjednoczonych 6000 młodych ludzi odbiera sobie życie pod wpływem treści utworów heavymetalowych."
co sądzicie o ludziach które właśnie pod wpływem muzyki popełniają samobójstwo? i czy ma na to wpływ akurat treść utworu czy bardziej sytuacja danej osoby i charakter?
zapraszam do dyskusji.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
tomek
Magnum in Parvo
Dołączył: 21 Lip 2007
Posty: 55
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: sanok
|
Wysłany: Pon Lip 30, 2007 7:07 am Temat postu: Re: śmierć pod wpływem muzyki |
|
the patient napisał: | co sądzicie o ludziach które właśnie pod wpływem muzyki popełniają samobójstwo? | To samo, co o ludziach zabijających innych po graniu w GTA czy coś. Trzeba mieć do wszystkiego dystans, także do muzyki, filmów, gier.
No i jak się ma we łbie nasrane, to każdy pretekst jest dobry. Swoją drogą, ciekawe skąd wiedzą, że akurat przez tracka ktoś się zabił. Zostawiali listy, czy dany utwór leciał sobie w kółko kiedy klienta znaleźli? Czy, nie wiem, puszczali info zza światów?
Osobiście nie wyobrażam sobie samobójstwa pod wpływem nawet bardzo smutnego kawałka (chociaż nieraz robi mi się po takich smutno, zamierzony skutek / spisek muzyków? )
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
lady of the flowers
Sahasrara
Dołączył: 03 Mar 2006
Posty: 4677
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 4 razy Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Wrocław
|
Wysłany: Pon Lip 30, 2007 11:11 am Temat postu: |
|
Uważam, że muzyka może wywołać tak ogromne przygnębienie, smutek i hmmm....ogólnie stan, który prowadzi do samodestrukcji, ale nie takie stany nie powstają bez odpowiedniego "tła". Czyli faktycznie w życiu takiej osoby musiały pojawić się okoliczności, które sprzyjają myślom samobójczym, dwa - wiadomo - nie każdy jednak podąża za takimi myślami, czyli charakter, siła psychiczna danej jednostki. Wydaje mi się, że ludzie, którzy chcą popełnić samobójstwo, popełniliby je bez żadnego "odpowiedniego" podkładu muzycznego...ale być może jest tak, że szukają w muzyce potwierdzenia słuszności swojej decyzji i wtedy jest im łatwiej. Zależy też, jak kto traktuje muzykę - czy jako źródło wiedzy o życiu, czy jako coś, co towarzyszy życiu i nadaje mu ciekawą melodię Można kochać muzykę, nie wytrzymywać bez niej dnia ni godziny, ale dystans potrzebny jest we wszystkim, tak jak Tomek napisał
Moim skromnym zdaniem ci rzekomi "muzyczni samobójcy" musieli być bardzo młodzi - coś koło 16-18 lat, wtedy myśli samobójcze to dość powszechna sprawa, szczególnie wśród ludzi, którzy słuchają tego typu muzyki i nie potrafią tak naprawdę nabrać dystansu do niej, nie traktować poważnie itd.
Ale to też ciekawa sprawa - skąd niby ci badacze mogą wiedzieć, że przy takim a takim utworze delikwent odebrał sobie życie.....zaiste ciekawe
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zaratustra
+Przyjaciel
Dołączył: 18 Kwi 2006
Posty: 9812
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 19 razy Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Wrocław/Nowa Ruda
|
Wysłany: Pon Lip 30, 2007 12:12 pm Temat postu: |
|
Temat pasuje do dyskusji okołomuzycznych raczej... tak, samobojcy czesto pisza ze postanowili sie zabic bo slyszeli to i to i to, czytalem kiedys tekst o wlasnie takich przypadkach, z czego pierwszy przypadem byl ladych nascie lat temu, kiedy grupa mlodych osob postanowila sie zabic, poniewaz Ozzy Osbourne pokazal im ze nie warto zyc, czy cos.
Generalnie rzecz biorac jest cos duzo straszniejszego od takich glupich badan, z ktorymi i tak nie beda sie zgadzac milosnicy muzyki i beda zgadzac zwolennicy kawałków "cicha woda brzegi rwie". Jak napisała lady, muzyka oddziaływuje na nasze emocje.
No właśnie.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Subterranean
Sahasrara
Dołączył: 03 Sty 2007
Posty: 5934
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 12 razy Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: POZNAŃ
|
Wysłany: Pon Lip 30, 2007 2:41 pm Temat postu: |
|
Yhyyyy... zabijają się bo usłyszeli Foga itd... dla mnie to niezbyt wiarygodne chociaż możliwe... Taki Sigur Ros z okresu von... Brr
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
tomek
Magnum in Parvo
Dołączył: 21 Lip 2007
Posty: 55
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: sanok
|
Wysłany: Wto Lip 31, 2007 2:20 am Temat postu: |
|
lady of the flowers napisał: | (...)popełniliby je bez żadnego "odpowiedniego" podkładu | Przypomniało mi się, jak Olbrychski czytał tekst jakiegoś rapera, i tam też było "daj mi tylko dobry podkład" Sory, musiałem
Co do myśli samobójczych, wyrosłem w wieku 14 lat. Kurde, ludzie, za dużo fajnych rzeczy jest, żeby się życia pozbawiać
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
AgnieshcA
Magnum in Parvo
Dołączył: 21 Mar 2006
Posty: 227
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Richmond City
|
Wysłany: Sob Sie 04, 2007 2:55 pm Temat postu: |
|
tomek napisał: | Co do myśli samobójczych, wyrosłem w wieku 14 lat. Kurde, ludzie, za dużo fajnych rzeczy jest, żeby się życia pozbawiać |
Pewnie, zgadzam się w 100%... Różnica taka, że ja z myśli samobójczych wyrosłam w wieku 15 lat ;P
A wracając do tematu wg mnie większość ludzi, o których mowa w zacytowanej przez the patienta wypowiedzi, powołując się na numery mówiące o morderstwach i samobójstwach, jako takie które je powodowały, chcą tylko zatuszować objawy własnej głupoty. Albo i nie tylko objawy. Wg badań, które były gdzieś tam w internecie większość z tych ludzi ma normalny dom i normalnych rodziców, a i tak targają się na własne życia. I często powodem takiej bezsensownej śmierci jest: " Bo John mnie nie kochał"... Nie kwestionuję powagi cudzych problemów, ale na świecie jest mnóstwo ludzi, którzy nie mają co jeść, gdzie mieszkać, umierają, choć tego nie chcą... Zapędziłam się, bo chodziło o muzykę, ale to mi w duszy gra
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zaratustra
+Przyjaciel
Dołączył: 18 Kwi 2006
Posty: 9812
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 19 razy Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Wrocław/Nowa Ruda
|
Wysłany: Sob Sie 04, 2007 4:27 pm Temat postu: |
|
Troche to generalizujecie, oczywiście, że samobójstwa nastolatów natchnionych Black Sabbath czy jakimiś straconymi miłosciamy to nic innego jak zaćmienie rozumu Ale taka śmierć Palacha, Wojaczka, Hannibala, mają w sobie coś pięknego. Ten pierwszy zmienił część świata, ten drugi był szczery wobec życia, ten trzeci z dwojga złego wybrał najlżej
A samobójczych myśli w sumie nie wiem, odkąd nie mam, ciężko tak te myśli umiejscowić w jakims konkretnym czasie, nie sądzicie?
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
the patient
Part of Tool
Dołączył: 01 Mar 2006
Posty: 6510
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Silent hill
|
Wysłany: Sob Sie 04, 2007 8:25 pm Temat postu: |
|
fakt muzyka może zdołować, doprowadzić to załamania nerwowego. Lecz muzyka to tylko przyprawa, która sprawa że ktoś popełnia samobójstwo.
Muzyka potrafi nam przypomnieć o rzeczach o których nie chcemy pamiętać, a jak już zacznie się myśleć o takich fatalnych wydarzeniach z naszego życia zaczyna się myślenie po co ja tu? osoby słabe psychicznie odpadają.
Są też tacy co po przez samobójstwo chcą na siebie zwrócić uwagę, a rodzice doszukują się czegoś co mogło być winne temu i np obwiniają muzykę jaką słuchały ich pociechy, niestety problem leżał gdzie indziej.
Są też ( co już raczej bardzo rzadko ) co popełniają samobójstwo aby przysporzyć popularności swojemu ukochanemu zespołowi.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
tomek
Magnum in Parvo
Dołączył: 21 Lip 2007
Posty: 55
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: sanok
|
Wysłany: Sob Sie 04, 2007 9:09 pm Temat postu: |
|
Zabije się taki/taka przez jakiś zespół, a potem jest gnój. Bo 'jak się puści tą płytę od tyłu i będzie bardzo mocno chciało, to się usłyszy "zabij się"'.
Co do umiejscowienia zakończenia swoich samobójczych myśli, to ja bardzo łatwo potrafię je wrzucić dokładnie nawet w dzień, kiedy przestałem myśleć "kurwa, pierdole, nie chce mi się kurwa już tu siedzieć" a zacząłem "a chuj wasz wszystkich w uszy jebał" ;D Ale to na osobny topic chyba, czy coś.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach
|
|