NIN NIN NIN

nothing · Wysłany: Pon Maj 05, 2008 8:16 pm Temat postu:

taaaaaaaaa fajna nawet Smile

lady of the flowers · Wysłany: Pon Maj 05, 2008 10:32 pm Temat postu:

nie nadążam Laughing

Carmen · Wysłany: Pon Maj 05, 2008 10:41 pm Temat postu:

Ja tyż

Cholera nie chce mi się ściągnąć z tego pieprzonego rapida :<

nothing · Wysłany: Pon Maj 05, 2008 10:51 pm Temat postu:

co wy takie nienadazajace ? ja juz stary dziad a nadazam a nawet bardziej Very Happy

lady of the flowers · Wysłany: Wto Maj 06, 2008 8:19 am Temat postu:

ja muszę jakoś tak się skupić na słuchaniu muzyki, dlatego tak się ociągam Razz

a rapid teraz z tymi kotami to przegięcie Evil or Very Mad

Mike Patton · Wysłany: Wto Maj 06, 2008 8:25 am Temat postu:

Napewno płyta jest lepsza od Year Zero...

Subterranean · Wysłany: Wto Maj 06, 2008 3:54 pm Temat postu:

A mnie sie nie podoba... jakaś lekka jest strasznie... nihli novi sub sole...

No ale zobaczymy, wszak to NIN, może wejdzie później Smile

Najlepsze Pierwotne Zuo^^ · Wysłany: Śro Maj 07, 2008 10:30 am Temat postu: ^^

Jeśli chodzi o zremiksowany Year Zero, to nie jestem w stanie go słuchać^^, z reguły wyłamuje się remiks survivalismu, ale go już wcześniej słyszałam.
Samo Year Zero - jakieś takie wtórne. Survivalism, Vessel, Me I'm not, The Great Destroyer dają radę. Reszta - e-e, albo bardzo mocne e-e.
Jeśli chodzi o The Slip - jakaś taka mieszanka między ghostami (7,8,9) a fragilem (na początku). Ogólnie, po pierwszym przesłuchaniu - jakoś tak... hm...mam już ulubione kawałki NINu, Trent mógłby mnie zaskoczyć milej^^ mógłby pośpiewać .. hm... "ostrzej", nie wiem jak to określić [może coś w stylu śpiewu w March Of The Pigs; nie chodzi mi o melodię, nie należy do moich...ulubionych]
[wiem, Letting You niby takie jest, ale to nie to, zdecydowanie nie ta melodia]
Mimo wszystko, jakoś taki rytm...ogólnie palpitacja.
Na pierwszy rzut ucha coś najbardziej... : Echoplex/Head Down. Nie wiem.
Ale ogół - niezbyt smakowity. Lekkostrawny, i chyba dlatego niezbyt apetyczny.

Subterranean · Wysłany: Śro Maj 07, 2008 3:00 pm Temat postu:

Tyle że to chyba epka siakaś z tego co zauważyłem... więc nic wielkiego z tego być nie mogło... Year zero bardzo mi sie podobał , mimo że pare motywów było słabych a i teledyski nie spisały sie najlepiej... Za to koncept mimo że dośc oklepany to zrealizowany w ciekawy sposób... Nie jest to ownward, wiadomo, ale w stosunku do With Theeth był to naprawde spory skok.. Remiksy były słabe na maksa, juz pisałem że oprócz Saula Williamsa nikt nic ciekawego tam nie pokazał...

co do płyty/epki - nihli novi sub sole, jak już napisałem.

Najlepsze Pierwotne Zuo^^ · Wysłany: Śro Maj 07, 2008 3:58 pm Temat postu:

A ja nie wiem kto zremiksował Survivalism, nie pamiętam XD
Tak, w porównaniu do With Teeth bardzo duży skok. I w sumie za to powinno się cenić artystów, za różnorodne podejście do tematu muzyki, ogólnie Razz

Ja akurat With Teeth dość sobie cenię. W szczególności utworki Home, With Teeth, Only [jak on tam łaaadnie krzyczy...], Love Is Not Enough [płytowy faworyt].
Do Year Zero musiałam się przekonywać do tych utworów, których nie wypisałam. A te co dają radę, po prostu dają radę, czyli są milusie. Nie tak zajebiste, jak: Sin, Closer, Pilgrimage, We're In This Together, Eraser, Reptile, Just Like You Imagined, Where Is Everybody, Please, The Becoming, Leaving Hope.
No, Survivalism, swego czasu, uważałam za bardzo dobre, mistrzowskie zgranie rytmów, nachodzących na siebie ścieżek. I nadal sądzę, ze jest dobre. Teledysk mnie odrzuca z powodu... hm... "męskiej miłości".
A że teledyski kiepskawe, fakt.
Mój faworyt teledyskowy - Closer ^^. Uwielbiam parę momentów. Ogólnie pięknie oddaje zniewolenie zwierzęcością.

Subterranean · Wysłany: Śro Maj 07, 2008 4:03 pm Temat postu:

Closer... no..., ten świniak jest kultowy.

Only wyjechane jest, tylko strasznie słby teledysk miało ;/

Najlepsze Pierwotne Zuo^^ · Wysłany: Śro Maj 07, 2008 4:22 pm Temat postu: Łiiii!

Świniak, serducho, wiszenie, szamotanie się będąc zawieszonym, ostatnia scena, taka delikatna, kiedy Trent gra... Do mnie to idealnie przemawia. Wycięłabym gołe babsztyle, ale i to jest potrzebne w całości.
Z kolejnych faworytów teledyskowych, niezmiennie, The Perfect Drug.
Teledysk Only słaby... W ogóle słyszałam [ktoś mi mówił] że Only może być też o zabijaniu (?) w sobie różnych osobowości... Very Happy

wtedy to ciekawie wygląda, nie jest to tylko akt ...mmm... złości wobec drugiej osoby^^

Subterranean · Wysłany: Śro Maj 07, 2008 4:35 pm Temat postu:

hmm... ja zawsze to odbierałem jako deklaracje niezależności od swojej podświadomości...

Najlepsze Pierwotne Zuo^^ · Wysłany: Śro Maj 07, 2008 5:32 pm Temat postu: ^^

Tak, i takie interpretowanie mi pasuje najbardziej. Ale u mnie to było różnie.
A, z piosenek jeszcze Gave up lubię, ale bardziej wersję z płytki And All That Could Have Been [tytułowa piosenka również niczego sobie] Very Happy

jak ten Trent pięknie krzyczy... ach ach ach!

Moonchild · Wysłany: Czw Maj 08, 2008 3:17 pm Temat postu:

co do Ślipa, to jak dla mnie płyta zaczyna się od połowy, a właściwie od lights in the sky, a dalej każdy utwór jest b.dobry. reszta jakoś mnie nudzi

nothing · Wysłany: Pią Maj 09, 2008 10:05 am Temat postu:

taaa im dalej tym lepiej

Carmen · Wysłany: Śro Cze 11, 2008 6:51 pm Temat postu:

[link widoczny dla zalogowanych]

Zaratustra · Wysłany: Śro Cze 11, 2008 7:34 pm Temat postu:

Taaa, czekam na inne wynurzenia jak te Rogera Watersa. Zawsze mozna sie posmiac .

Subterranean · Wysłany: Wto Sie 12, 2008 4:49 pm Temat postu:

Czek dis ałt

[url]http://www.filmweb.pl/Producent+filmów+Quentina+Tarantino+ekranizuje+rockową+płytę,News,id=45214[/url]

ivan · Wysłany: Nie Wrz 14, 2008 5:09 pm Temat postu:

Na onet.pl o Trencie

][link widoczny dla zalogowanych]