Filmy

the patient · Wysłany: Sob Mar 21, 2009 9:32 am Temat postu:

Ostatnio mam tak że co nie oglądam to mnie nudzi... w ostatnich dniach no jest tak że oglądam film i w pewnym momencie mnie film nudzi robi się tak że wiem do dalej i nie oglądam dalej.... robię się stary czy co?

smykusmyk · Wysłany: Sob Mar 21, 2009 12:21 pm Temat postu:

Może po prostu badziewia oglądasz Smile

the patient · Wysłany: Śro Mar 25, 2009 9:26 am Temat postu:

Albo potrzebuje przerwy w oglądaniu filmów.....
ALE... dwa dni temu obejrzałem coś co mnie zwaliło z nóg...
Mianowicie...

Irréversible ( Nieodwracalne ) <--- "Ponieważ czas niszczy wszystko. Ponieważ pewne czyny są niepowetowane. Ponieważ człowiek jest jak zwierzę. Ponieważ wola zemsty jest naturalnym instynktem. Ponieważ największe zbrodnie nie są karane. Ponieważ miłość jest jak źródło życia. Ponieważ ostrzeżenia nie zmieniają biegu rzeczy. Ponieważ czas objawia wszystko. Najgorszy i najlepszy."

Pierwsze co to Uwaga, film zawiera bardzo ostre sceny, jest tak kontrowersyjny, że bardzo wątpię że w Telewizji publicznej zostanie wyemitowany. Więcej nie napiszę aby nic nie zdradzać o filmie...

9+/10

Subterranean · Wysłany: Śro Mar 25, 2009 9:50 am Temat postu:

Film juz jakiś czas temu leciał w TVP... Bez przesady, owszem ta scena jest okrutna, ale zepewniam cie są o wiele mozniejsze rzeczy...

Mmm sam film to taka gra z konwencją filmów Rape and Revange, jak dla mnie przeintelektualizowana i nieco przereklamowana. Chociazby Kaliber 45 Ferrary, równiez grajać z tym podgatunkiem, bardziej mi sie podobał.

Ostatnio obejżałem hmmm... Changeling Eastwooda... nieźle mu to wyszło, choc pozostaje spory niedosyt i nie wszystkie motywy w pełni wygrał w tym filmie...

I nowe pełnometrazowe anime Mammoru Oshii Sky Crawlers- mhmmm swietna rzecz. Generalnie taki bardzo kameralny dramat wojskowy z watkami since fiction... Piękna animacja, subtelna fabuła, muzyka Kenjiego Kawai i iscie kubrickowski tok narracji (sceny w Polsce! Toz to jakby żywcem klimat z nocy w mieście w Mechanicznej Pomarańczy)... Mistrzostwo Smile

smykusmyk · Wysłany: Śro Mar 25, 2009 9:51 am Temat postu:

O nie.
Głoszę słowo wśród nieuświadomionych, że ten film to szit jakich mało.
Bardzo efekciarski, z doskonałym PR-em, bardzo ukierunkowany. Nielogizm goni nielogizm. Pan Noe wiedział co zrobić, by zarobić. W latach, gdy film był wyświetlany na tapecie było tworzenie filmów na zasadzie retrospekcji (np. Memento), była Dogma 95 i robienie filmów niezależnych, kręconych z ręki (np. Włoski dla początkujących). Nieodwracalne ma wszelkie znamiona, pozostawia jednak niesmak, bo ukazuje pewne oczywistości ubierając je wcześniej w otoczkę czegoś niemożliwego. A możliwe było, wręcz wywołane. Zastanawiam się, czy będąc facetem i widząc Monicę Belucci w sukience, która więcej odsłania niż zasłania, sama bym jej nie zgwałciła... A z wyglądem Monici Belucci:

a. szlajałabym się samotnie w tej sukience po nocnych ulicach
b. nie wchodziłabym w pusty tunel
c. a jakbym już weszła, to gdybym widziała alfonsa katującego jakąś kurwę, to raczej nie przeciskałabym się obok nich...

Generalnie bardzo tani, bardzo sztuczny, męczący. A dla uwypuklenia jego nieporadności zaznaczę, że w Polsce był wyświetlany od... 21 lat. To nie USA, nie Francja... Ale jak wiadomo, zakazany owoc smakuje najlepiej.

P.

smykusmyk · Wysłany: Śro Mar 25, 2009 9:53 am Temat postu:

Subterranean · Wysłany: Śro Mar 25, 2009 9:56 am Temat postu:

Popieram to co napisała smykusmyk.. choć filmu cąłkiem bym nie przekreślał.. niezła praca kamery i kilka ciekawych momentów by sie znalazło...

smykusmyk · Wysłany: Śro Mar 25, 2009 9:58 am Temat postu:

Subterranean · Wysłany: Śro Mar 25, 2009 9:58 am Temat postu:

the patient · Wysłany: Śro Mar 25, 2009 10:06 am Temat postu:

Widać mało widziałem, Ale się nadrobi w swoim czasie

smykusmyk · Wysłany: Śro Mar 25, 2009 10:07 am Temat postu:

Subterranean · Wysłany: Śro Mar 25, 2009 10:30 am Temat postu:

CH mnnie śmieszył Smile

I spit on your geave jest lepszy i seria Mondo Cane- te dokumenty gdzie pokazują prawdziwą śmierc. Ale generalnie niewiele mnie obrzydziło, w sumie nic w zadnym filmie chyba, jestem bardzo odporny na shockery generalnie.

W Szamnce to żułąwski toche przecholował, bo zapomniał ze oprócz tych wszystkich scen fabuła tez jest ważna XD ale nadal dobry film, jak kazdy spod jego ręki. Szkoda ze jego Na srebrnym globie tak okaleczyły władze Prl...

Hmmm... a jeśli co mnie nie tyle zaszokowało co hmmm.,.. jakieś naprawdę mocne sceny, takie chwytajaće to mmm musiałbym pomyśleć. Końcówka RFAD jest pod tym względem niezła, choc filmy Arronofskiego sa tu zbyt oczywistym przykładem. Mozę śmierć Kietela w Bad Liuetant, śmierć Hauera na dachu kamienicy w Blade Runnerze, może sceny pod koniec Wstrętu Polańskiego, a może gwałt w Mechanicznej... W ogóle Kubrick miał mase takich scen:) ... Pogrzeb syna Barrego Lyndona, samobójstwo Doyla w FMJ...

Musiał bym pomyśleć dłuzej... Smile

smykusmyk · Wysłany: Śro Mar 25, 2009 11:06 am Temat postu:

Jeśli chodzi o Aronofskiego, to rzeczywiście jest już dosyć wyświechtany i zbyt oczywisty, ale fakt faktem - scena końcowa - szokująca. Bad Lieutenant sam w sobie jest bardzo kontrowersyjny, nie tylko scena śmierci Keitela (choć przejmująca, bo przeszedł swoistą przemianę). W ogóle w temacie tego filmu, to mnie najbardziej wbiła w fotel scena, w której Keitel jest naćpany i zupełnie nagi tańczy na odlocie. Masakra. Blade Runner jest filmem ponadczasowym a Hauer w tym filmie to - imho - postać niezwykle dramatyczna, romantyczna i smutna. No i jego życiowa rola, nawet w Autostopowiczu nie był tak przekonujący. Jeśli chodzi o takie filmy futurystyczne, apokaliptyczne, to właśnie z Hauerem uwielbiam Śmierć bohaterów. I spit on your grave to taka tematyka The last house on the left. Zawsze rozśmieszała mnie w tych filmach muzyczka, bardzo optymistyczna, taka wesoła - a w tle okrutne sceny gwałtu, morderstwa. Z nowszych w tą stylistykę dobrze wchodzi Calvaire. Przyznam, że ten film mnie totalnie odrzucił, ale z perspektywy czasu wydaje mi się dosyć znaczący i ważny dla gatunku. Szokuje, jest drastyczny i obrzydliwy. Pozostawia furtkę interpretacyjną i zapada w pamięć. Ciekawie się zaczyna i przerażająco kończy. A z klasyków, to chyba wyróżniłabym Peckinpaha i jego Straw Dogs. Nie przepadam za Hoffmanem, ale trzeba przyznać, że to co pokazał w tym filmie, kunszt, przemianę, rozdarcie - koszmar.

Subterranean · Wysłany: Śro Mar 25, 2009 2:18 pm Temat postu:

No Peckinpah zdecydowanie tak... wogóle ciekawa postać z niego była... Smile

A Calveire nie oglądałem... brzmi interesująco.

smykusmyk · Wysłany: Śro Mar 25, 2009 2:36 pm Temat postu:

Calvaire

This was the best film I saw at London's 2004 Frightfest, much better than the over-hyped but ultimately disappointing Haute Tension, the other French language horror entry.

Superficially this is the Belgian take on the "crazed hillbilly" sub-genre of Last House on the Left or Deliverance, but in it's mixture of horror and surreal humor this is closer to something like Roman Polanski's The Tenant. The portrait of an isolated society who lives without women is taken to its logical and often shocking extremes. There is a scene at the local bar which must rank among the strangest and most memorable set pieces in recent years. The film is very atmospheric and the cinematography is stunning. You can almost feel the chill of the winter forest it takes place in.

Hopefully Calvaire (it's English title was The Ordeal when I saw it) will get a proper release in English speaking territories, though I can see that this is a much more difficult sell than the derivative calling card exercise that was Haute Tension.

Subterranean · Wysłany: Śro Mar 25, 2009 3:43 pm Temat postu:

mmmm poszukam w sklepach sieci torrent Smile

smykusmyk · Wysłany: Śro Mar 25, 2009 7:28 pm Temat postu:

Konieszno

Antimatter in Chains · Wysłany: Czw Mar 26, 2009 1:10 pm Temat postu:

the patient · Wysłany: Czw Mar 26, 2009 1:17 pm Temat postu:

Carmen · Wysłany: Czw Mar 26, 2009 7:12 pm Temat postu:

A ja uważam, że uroda Monici jest wysoko przereklamowana. Oczywiście, jednym ktoś może się podobać, drugim nie, ale ona w zasadzie podoba się wszystkim, a jak dla mnie to już ślepe powtarzanie pewnej opinii po innych. Jest naprawdę wiele bardziej zniewalających niewiast, kobiecych, ale subtelniejszych i oryginalniejszych w rysach. Dla mnie do uznania ją za powszechną ikonę urody dużo jej brakuje.