Filmy

Carmen · Wysłany: Czw Wrz 10, 2009 3:32 pm Temat postu:

Właśnie spojrzałam na ggadowe opisy i kolega kinoman ma, że wybitne.. Warto obadać i ocenić zatem Razz

Schorzenie · Wysłany: Czw Wrz 10, 2009 7:08 pm Temat postu:

wiecie może skąd można ściągnac
"Ostatni film o Legii Cudzoziemskiej" ?

Subterranean · Wysłany: Pią Wrz 11, 2009 4:33 am Temat postu:

No obejrzałem District nine. Świetny faktycznie. Dziś oglądam drugi raz, z dziewczyną więc zweryfikuje już nieco chłodniejszym okiem . Zobaczymy czy film przetrwa nadal ta próbę Smile

Zaratustra · Wysłany: Sob Wrz 12, 2009 8:38 pm Temat postu:

Miałem iśc na Tarantino ale czekam żeby samemu nie iść Smile

I tak nie mam czasu.

Wracając do Nicolasa: muszę obadać ten film: http://www.youtube.com/watch?v=zwXI-POIIto
LOL Laughing

Subterranean · Wysłany: Nie Wrz 13, 2009 6:50 am Temat postu:

Wiesz oglądałem oryginalny kult i był naprawdę świetnym filmem (to wykorzystanie muzyki ! )

Boje sie tego remaku

nothing · Wysłany: Pon Wrz 14, 2009 3:12 pm Temat postu:

[link widoczny dla zalogowanych]

nothing · Wysłany: Wto Wrz 15, 2009 12:33 pm Temat postu:

the patient · Wysłany: Wto Wrz 15, 2009 2:53 pm Temat postu:

District nine to pierwszy film, chyba od 3 miesięcy, który obejrzałem do końca. Ostatnio zwykle ledwo do połowy wytrzymywałem i wyłączałem film...
District nine świetny film.... Proszę o więcej takich filmów...

the patient · Wysłany: Pon Wrz 21, 2009 7:55 pm Temat postu:

Klass ( Nasza klasa ) odsyłam na [link widoczny dla zalogowanych]
ocena mówi sama za siebie.

Te film dobitnie pokazał co się dzieje w szkołach. Sam się kiedyś postawiłem w gimnazjum kilku osobą jak się znęcali nad kolegę, konsekwencje tego zachowania były. Niestety film pokazał prawdę, którą każdy zna... a milczy.

the patient · Wysłany: Wto Wrz 29, 2009 7:30 pm Temat postu:

Star Trek - "Film "Star Trek" to opowieść o początkach największej przygody wszech czasów, to niezwykła historia podróży młodej załogi na pokładzie statku kosmicznego U.S.S. Enterprise."
7/10

The Proposal ( Narzeczony mino woli ) - obejrzałem ponieważ gra w tym filmie aktorka którą lubię Sandra Bullock. Komedia schematyczna do bólu... ale dobrze się oglądało...
6-/10

Stan gry - Tutaj jestem mile zaskoczony nie spodziewałem się że mnie ten film tak wciągnie... niby przegadany mało się dzieje... a trzyma w napięciu do ostatniej chwili...
8/10

Transformers: Zemsta upadłych - Wielki przebój kinowy, eee... nie wiem jakim cudem na filmweb owy film ma ocenę blisko 8... Dobra efekty fajne... dużo się dzieje, ale z czasem staje się to nudne. film za długi, pod koniec już się zacząłem męczyć oglądając. Pomysłu, które gdzieś już się widziało... zawiedziony
4/10

Moonchild · Wysłany: Wto Wrz 29, 2009 7:52 pm Temat postu:

ostatnio "Dekalog" Kieślowskiego. Po każdym epizodzie mam dosyc na nastepny tydzień, co nie zmienia faktu, że to wszystko genialne. Ciężkie i przytłaczające, ale genialne.

Subterranean · Wysłany: Śro Wrz 30, 2009 5:36 am Temat postu:

"Transformers: Zemsta upadłych - Wielki przebój kinowy, eee... nie wiem jakim cudem na filmweb owy film ma ocenę blisko 8... Dobra efekty fajne... dużo się dzieje, ale z czasem staje się to nudne. film za długi, pod koniec już się zacząłem męczyć oglądając. Pomysłu, które gdzieś już się widziało... zawiedziony
4/10"

Czy filmweb to jakas wyrocznia? XD
Masa kaszan ma tam wysokie oceny.

ja byłem na tym filmie w kinie i dobrze sie bawiłem, a film mi się jakoś nie dłużył . Na komputerze bym tego nie dął rady obejrzeć za chiny. Debilizm Smile

Zaratustra · Wysłany: Śro Wrz 30, 2009 3:05 pm Temat postu:

Hehe, no właśnie ja dlatego Transformersów nie obejrzę raczej, bo po pierwszej części stwierdziłem, że takie rzeczy to tylko w kinie, tylko po to, żeby się przegiąta grafą popodniecać,, najlepiej to na miramaxie byloby to obejrzec... wybor z kumplem padl jednak swego czasu na terminatora nowego.

Co do Dekalogu to nie wszystkie części były genialne dla mnie... nie widziałem do tej pory części 3, ale V, I, VI, IX, II, X w takiej kolejności to masakry były po prostu... wielkie kino i polecam rozszerzone wersje dwóch części Smile

Subterranean · Wysłany: Czw Paź 01, 2009 6:13 am Temat postu:

Terminator> Transformers

ale też T1<T2

Jednak nowy termit miał jeszcze jakieś wartości poza efektami (głownie realizacyjne, ale jednak, no i Marcus był dobrze zagrany Smile

)

Co do transformers to jest takie kino gdzie po prostu wyłączasz mózg i liczysz wybuchy. Świetne na odstresowanie Smile

Różnica miedzy jedynka a dwójką jest zaś taka ze jedynka miała źle rozplanowane napiecie- pierwsze pół filmu nuda, drugie pól natłok akcji, tutaj zaś Bay postanowił poprowadzić fabułę segmentami: akcja, gag, akcja, gag, akcja, jakaś tam fabuła (marna bo marna ale i tak lepsza niz w pierwszej części, idzie do przodu). To sprawiło ze film ogląda się bez meki Smile

interakcji miezy robotami, nie wydają się juz takie bezpłciowe.. generalnie film znacznie bliższy jest transformerom niż cześć pierwsza Smile

-------------------------------------------------------------------------------------
Do kina to ja teraz za bardzo nie mam jak chodzić, najbliżej co to chyba na nowego Jonze'a sie z dziewczyna wybiorę Smile

Moonchild · Wysłany: Czw Paź 01, 2009 8:25 pm Temat postu:

Co do Terminatora to zdecydawanie vol. 2 najlepszy :p Ale to dośc równy cykl trza przyznac, trójka była bardzo dobra, a czwórka też dała radę.

Zaratustra · Wysłany: Pią Paź 02, 2009 12:23 am Temat postu:

Trójka była niezamierzona parodią dwójki w mojej opinii... fajna była co najwyżej ostatnia scena w filmie... T2 i T1 to filmy mojego dzieciństwa, cokolwiek bym o nich nie powiedział nie potrafiłbym być krytyczny Smile

Po T4 spodziewałem się tego całego "Dnia sądu" a puki co mamy kontynuacje w bliżej nieokreślonej przyszłości. Ja bym rzeź jakąś zobaczył bo skrzeczące terminatory z mega-maszynówkami mi się bardzo podobały Smile

Subterranean · Wysłany: Pią Paź 02, 2009 5:30 am Temat postu:

Trójka była koszmarna. terminator zawsze był dosc banalny i naiwny, ale w wydaniu mostowa, cłą koncepcja uległa odwróceniu o 180 stopni- zamaist morku, słoneczko, zamiast akcji- gagi, zamaist dziarskich bohaterów- dwa wymoczki i dziadek...

Zakończenie było niezłe, tylko co z tego, skoro film był słaby.

Po 4 nie oczekiwałem nic więcej , niż dobrej zabawy....

A dwójka... dla mnie jednak jedynka jest lepsza, ma cięższy klimat , jest trochę głebsza i jako jedyna choć trochę próbuje widza przerazić Smile

Dwójka za to pozostaje niedoścignionym do dziś wzorem kina akcji, z idealnie wymierzonymi proporcjami akcji, humoru i lekkiej, bo lekkiej, ale zawsze dawki przemyśleń.

W tej kwestii chyba tylko Jhon Woo w "bez Twarzy" mógł być całkiem blisko tego wzorca.

Zobaczymy jak będzie z Avatarem - ale ten film podejżewam w założeniach juz bliższy miał być Tytanikowi niż "Aliens" czy termitowi.

the patient · Wysłany: Pią Paź 02, 2009 6:35 pm Temat postu:

[link widoczny dla zalogowanych]

Jestem bardzo ciekaw tego filmu.

Zaratustra · Wysłany: Śro Paź 07, 2009 12:48 pm Temat postu:

Widziałem wczoraj Wojnę polsko ruską... To taki "Polska absolut" w krzywym zwierciadle. Mojego pokolenia, teraźniejszego, tego widzianego oczami Masłowskiej i pewnie jeszcze młodego Żuławskiego.

Mamy tu wszystko, dresa, emo-mrok-samobójców piszących blogi/wierszyki, próżne sexi-blondi, w tle przygrywa trochę disco-polo, reżyser nie zapomniał też wstawki z Janem Pawłem II, ale jednak trochę do całej tej palety brakuje ultrakatolików czy beretów. Ale nic to.

W filmach Żuławskiego seniora dużo było gadania, ciężko było się połapać, kołatały się różne myśli, ogólnie lawirowały one między geniuszem i zachwytem a przesadą nie do zniesienia. Wszystko to miało jednak jakiś wspólny łącznik (tak przynajmniej ja te filmy odbierałem).

Młody Żuławski przesadza tutaj również ponad dopuszczalny standard, ale nie tak samo intensywnie, nie z taka zadziorą jak ojciec, i nic do tego nie ma tematyka... Może spodziewałem się czegoś ostrzejszego, może reżyser starał się nadrobić braki naszymi codziennymi k**wami i ch**ami + efektami, nie wiem, nie czuć tutaj śladu jaki pozostawiały po sobie filmy Żuławskiego seniora, a właśnie tego spodziewałem się po filmie dedykowanym ojcu: mocnego przyłożenia. Nie mam tutaj na myśli oczywiście tego, że Xawery Ż. miałby kopiować dosłownie dokonania Andrzeja Ż. Chciałem poczuć szok, przetrzeć oczy ze zdumienia, ale za mało, za mało, za mało! Cyfrowo efekciarski Żuławski na bis to ciągle dla mnie za mało.

Silny zagrany został przewybornie przez Szyca. Podobnie rzecz ma się z Nataszą czy Lewym, szkoda, że tak mało było ich w tym filmie. Postać grająca Andżelę nie pasowała mi natomiast zupełnie do roli zdołowanej emogotki. Z wyglądu i zachowania od reszty zwariowanych postaci zdecydowanie odstawała. Sporo scen w filmie sprawiało wrażenie niepotrzebnych, niepasujących, przydługich. Natomiast świetnie wyszła Żuławskiemu zgrabna zabawa kiczem, poza tym pomysł na "wymyślanie na bieżąco" całej tej historii wypalił zdecydowanie. Patrząc na całokształt czuję jednak niedosyt.

Dam 7/10, bo troche mi takiego absurdalnego i wyśmianego obrazu rzeczywistości brakowało, czym niby była książka Masłowskiej i czym niby jest ten film, jak nie kpiną na to wszystko, chroniącą jeszcze trochę przed wcale nie mniejszymi wymiotami jak te Andżeli.

Carmen · Wysłany: Czw Paź 08, 2009 2:19 pm Temat postu:

Szyc w ogóle fajny aktor jest.