Filmy

Zaratustra · Wysłany: Sob Sty 09, 2010 11:00 pm Temat postu:

Eee, Tarantino to człowiek-firma... Zakoczenie? Aż tak Ci się Kill Bille i Death Proof nie podobały? Smile

Dla mnie wprawdzie tendencie spadkową zwiastował głównie Grindhouse, chociaż na filmie się bawiłem nieźle, ale nieporównalnie mniej niż na pierwszym Kill Billu, który był prawdziwym majstersztykiem...

Subterranean · Wysłany: Nie Sty 10, 2010 7:12 am Temat postu:

Kill Bille mi się podobały, dwójka nawet bardzo Smile

Ale jakos tak... po prostu nie sądziłem ze film wojenny w stylu Tarntino moze byc tak dobry ;0

brena · Wysłany: Nie Sty 10, 2010 12:26 pm Temat postu:

[link widoczny dla zalogowanych]

Subterranean · Wysłany: Nie Sty 10, 2010 5:58 pm Temat postu:

freaky flicks lepsze...

Kto dziś ściąga filmy z rapidshare ? Very Happy

brena · Wysłany: Nie Sty 10, 2010 6:11 pm Temat postu:

pewnie ci, którzy nie mogą znaleźć ich na torrentach Wink

jak ja (czasami)

brena · Wysłany: Nie Sty 10, 2010 6:14 pm Temat postu:

a tego frikifliksa sobie poprzeglądam Smile

dzięki za cynk.

Zaratustra · Wysłany: Nie Sty 10, 2010 10:58 pm Temat postu:

O co wam biega z tymi stronami bo nie mam jakoś specjalnie czasu się zakręcić w tym ?

I o co Ci chodzi Sub z tym Rapidem Neutral

Subterranean · Wysłany: Pon Sty 11, 2010 4:35 pm Temat postu:

Z Rapida jest mniejsza wygoda jak z torrentów, ograniczenia i tak dalej.

Brena zapodała już od dość dawna działający blogspot z linkami do filmów (RS)

Freakyflicks zaś to forum z linkami do torrentów z rożnymi rarytasami filmowymi (Herzogi, Bunuele, Jodorowskie, Ferrary i tak dalej) polecam Smile

[swoją drogą na FF można znaleźć dużo bardzo ciekawych polskich produkcji, Szulkina np Smile

]

Zaratustra · Wysłany: Pon Sty 11, 2010 5:09 pm Temat postu:

Ooo, ciekawie, nie powiem Smile

Co do rapida to nie wiem o jakich ograniczeniach mówisz... nie pamiętam strony która scalała rapidy ze sobą i ściągała jednym ciurkiem (chyba już to zbanowali) ale USDownloader spisuje się wystarczająco jeżeli nie chcesz obejrzeć super jakościowego filmu ''od zaraz" już już...a nawet jeśli to mam zmienne IP i nie mam żadnych ograniczeń Smile

... to dlaczego ściągam z rapidów to właśnie powód, który w zasadzie podałeś: nigdy nie zdarzyło mi się czegoś nie znaleźć na rapid share. Na rapidach znajdywałem wszystkich czy to francuski stary Noir, czy włoskie kino grozy, czy mało znane polskie arcydzieła Leszczyńskiego czy Żebrowskiego... nie wszystko jest na polskich serwerach, nigdzie nie znajdziesz np. działającej Olimpiady Leni Riefenstahl, z wyjątkiem oczywiście źródeł niemieckich, trzeba tylko używać umiejętnie szukajki. Innymi słowy uploadowano w Internet wszystko, może z wyjątkiem wielu filmów dokumentalnych z którego to powodu ubolewam...

O ściąganiu coś wiem, przeżyłem Napstera, Kaaze, P2M, Torrenty i te pierdziawkowate Rapidy. Mieszkałem rok z kolesiem który jest chyba największym piratem anime w dziejach świata, widziałem te wymiany plików na Mirc Download i konfiguracje portów w programach do torrentów, które pozwalały na uzyskiwanie zawrotnych rekordów prędkości... a potem okazywało się, że zamiast Blade Runnera ściąga mi się chiński pornos z niemieckim dubbingiem I've seen things you people wouldn't believe Laughing

Ale ja nie ściągam Anime, nie ściągam też nowości filmowych, w sumie nic popularnego nie ściągam... A ile osób z równowagi wyprowadzałem, kiedy oni - chwaląc się swoimi osiągami mówią, w ile to gigabajtów zassali, że nie ściągają mpegów ale tylko i wyłącznie DVD... pytam się ich: ale że czym to się niby różni od mojej wersji 700 MB, ba, 350 ino nawet starczy? Inny film jakiś? Wycięte sceny? Jak wycięte to dokopie się do nich tylko wtedy, kiedy film naprawdę mi się spodoba. A tak to po co mam zawalać dysk pierdołami... ciśnienie wtedy spada Smile

I'm not impressed.

Obadam to FF, ale raczej przyzwyczajony jestem do tego US Downloadera który ssie mi powoli wszystko co chce, i jeśli wszystkie pliki rar są dostępne (co można sprawdzić przecież przed ściąganiem) to jestem pewny że wszystkie zostaną ściągnięte, a nie że przy którymś % torrent się zafocha i nara. Zbyt wiele razy razy to miałem Wink

the patient · Wysłany: Pon Sty 11, 2010 5:32 pm Temat postu:

Z rapirów nie ściągam krew by mnie zalała jakbym miał się z tym użerać. Korzystam z torrentów, zwykle wszystko znajduję co mnie interesuje, chodź fakt, nie fajnie jest jak mało kto udostępnia to się trzeba naczekać aż całość się zdobędzie.
zanim ściągnę film to jeszcze sprawdzam na [link widoczny dla zalogowanych] ( przy okazji polecam ) czy dany film jest dostępny na torrencie i czy są do niego napisy. Ostatnio mam fazę na produkcje azjatyckie i trochę się trzeba naszukać za nimi plus do tego dorwać napisy to już czasem sztuka.

brena · Wysłany: Pon Sty 11, 2010 7:49 pm Temat postu:

swego czasu ściągałam z rapidów filmy dokumentalne, których nie szło nigdzie dorwać. ostatnimi czasy staram się unikać rapidshera (po zmianie kompa coś mi zrypało) - wyświetla mi się czas ściągania załóżmy 5 minut, że niby zasysa z zawrotną prędkością, a na dysk schodzi po pół godzinie, jak nie dłużej.

Zaratustra · Wysłany: Pon Sty 11, 2010 9:08 pm Temat postu:

masz obciążony net w godzinach popołudniowych Smile

Subterranean · Wysłany: Wto Sty 12, 2010 11:15 am Temat postu:

Mi się jednak wydaje że na rapidzie jest mniej filmów niż na torrencie - choc faktem jest pewnie ze i tu i tu zdarzają się braki.

Freaky flicks bardzo polecam, dużo dużo dobrego kina, choć ostatnio słabiej jakby.

Carmen · Wysłany: Wto Sty 12, 2010 2:30 pm Temat postu:

Subterranean · Wysłany: Wto Sty 12, 2010 2:42 pm Temat postu:

Zaratustra · Wysłany: Śro Sty 13, 2010 12:31 am Temat postu:

[link widoczny dla zalogowanych]

Subterranean · Wysłany: Śro Sty 13, 2010 9:06 am Temat postu:

Tylko co z tego skoro to wszystko jest małoodkrywcze. Avatara uważam za arcywidowisko ale nie przeceniałbym jego wartości merytorycznej.

Autorowi proponuję lekturę Egana, którego to zgłębiam teraz do pracy magisterskiej. Tam dopiero można zobaczyć posthumanizm w science fiction (tym prawdziwym, nie space-operowym ) Smile

Zaratustra · Wysłany: Śro Sty 13, 2010 4:19 pm Temat postu:

Mnie zaintrygował wątek naukowy w Avatarze. Nie wiedziałem, że to powstawało przy tylu konsultacjach naukowych, i z taką szczegółowością. Ostatnio obniżyłem ocenę bo stwierdziłem że Cameron chciał się wepnąć w te jakże aktualne i popularne brednie ekologiczne, ale nawiązania do ostatnich odkryć naukowych w Avatarze - o których zresztą czyta się dosyć często - patrz motyw ze zdalną małpą - daje mi do myślenia ciut więcej. Podoba mi się poza tym to co napisał Agnosiewicz, który często interpretuje niektóre rzeczy "po swojemu" ale tutaj zrobił to rozważniej.

Subterranean · Wysłany: Śro Sty 13, 2010 8:13 pm Temat postu:

Dokonań tego pana nie sledze przyznam, niestety brak czasu by ze wszystkim być na bierząco.

Cammeron raczej wpisuje się Avatarem w typowe dla siebie kino technika vs siły przyrody/człowiek. Nawet Tytanik do tego pasuje Wink

the patient · Wysłany: Czw Sty 14, 2010 5:59 pm Temat postu:

[link widoczny dla zalogowanych]