Filmy

Subterranean · Wysłany: Wto Cze 15, 2010 3:37 pm Temat postu:

Ja widziałem tylko jedynkę. O dziwo aż tak tragicznie nie było.

A to już chyba 4 część nie? W 3d robią, pewnie kasy nabije.

the patient · Wysłany: Wto Cze 15, 2010 3:42 pm Temat postu:

1,2 nawet ciekawe były, ale 3 to porażka zdecydowanie jak dla mnie

Teraz wszystko co ma kolejną odsłonę i na poziomie widownie jest robione w 3d.

Subterranean · Wysłany: Wto Cze 15, 2010 3:46 pm Temat postu:

no konwertują nawet to co było robione w 2d... Ale tego che widownie. Ksiąze Persji nie był w 3d i nie wypalił, mimo ze miał teoretycznie wszystko co powinny miec dzisiejsze megaprodukcje - łącznie z gigantyczną reklamą jak na film na podstawie gry wideo .

the patient · Wysłany: Wto Cze 15, 2010 3:50 pm Temat postu:

Ksiąze Persji fakt reklamę miał gigantyczną, ale chyba nie wiele zarobił, fani gry z tego co się orientuje krytykują dość mocno film.

Jak dla mnie to całe te 3d do się szybko znudzi publiczności jeśli będę taki marne produkcje w takiej postaci przedstawiane widzowi

Schorzenie · Wysłany: Wto Cze 15, 2010 4:53 pm Temat postu:

narazie kino 3D jest słąbr no ale rozwinąć się jakoś musi. Mnie na dzień dzisiejszy niczym nie przyciąga a tylko po takim seansie bolą mnie oczy. No ale za lat powiedzmy 5 to już może będzie jakoś wyglądało.

Zaratustra · Wysłany: Śro Cze 16, 2010 1:01 pm Temat postu:

[link widoczny dla zalogowanych] Shocked

Subterranean · Wysłany: Śro Cze 16, 2010 5:02 pm Temat postu:

mhmm czyzby asylum Very Happy

?

Zaratustra · Wysłany: Śro Cze 16, 2010 5:09 pm Temat postu:

O co chodzi z asylum bo nie kumam? Very Happy

Subterranean · Wysłany: Śro Cze 16, 2010 6:10 pm Temat postu:

[link widoczny dla zalogowanych]

Studio legenda- podrabiają znane filmy swoimi niskobudżetowymi kaszankami.
W kicach jest Termiantor 4 to robią Terminators, Dzień w którym zatrzyamła się ziemia - to oni Dzięń w którym świat się zatrzymał. Zrobili tez min. Wojnę światów 2 więc myślę że i w Titanicu 2 mogli maczać paluchy Smile

Polecam bo to kino dla koneserów (głupoty Smile

)
----------------------------------------------------------------------------------------
BINGO :
[link widoczny dla zalogowanych]
----------------------------------------------------------------------------------------

Zaratustra · Wysłany: Śro Cze 16, 2010 6:21 pm Temat postu:

No to wszystko jasne Laughing

Ja się bałem, że to jakieś choć trochę "na serio" mogło być.

Subterranean · Wysłany: Śro Cze 16, 2010 6:23 pm Temat postu:

WIesz to jest całkiem na serio Very Happy

Poczytaj sobie opis tego filmu i obejrzyj zdjęcia - jedno fajnie nawiązuje do the shining XD

Carmen · Wysłany: Pon Cze 21, 2010 11:46 pm Temat postu:

Mam w końcu w c*uj czasu, więc ściągam co się da. Nie widziałam wielu klasyków kinematografii.

Oglądnęłam Pianistę, chyba bardziej z obowiązku. Ani złe, ani dobre. Poprawne jak większość filmów tego typu.

Entre les Murs (niefortunnie przetłumaczone na Klasę)- jak dla mnie bardzo ciekawy film, jednak dopiero po obejrzeniu czytałam, jak był kręcony. Od razu uderzyło mnie fantastyczne aktorstwo, tak naturalne, zero przerysowania, świetny realizm. Nawet ciężko mi określić, co konkretnie mnie przekonało do tego filmu, ale bardzo mi się podobał.

Kobieta w Berlinie- ściągnęłam, bo był kręcony w mojej małej legnickiej ojczyźnie, pamiętam jak nie mogłam, właśnie przez zdjęcia, dotrzeć do koleżanki która mieszkała obok kamienic zatrudnionych w filmie, nie wzięłam komórki i myślałam że padnę z wkurzenia. W końcu mi powiedzieli, że mogę tam do nich wejść, ale muszę zagrać kawałek, w sumie to nie pamiętam jak się dostałam do mojego 'celu'. Śmiesznie o tyle, że z jednej strony parku dramat wojenny, z drugiej Dni Legnicy i jakieś pierdy podrygują na scenie, a pod nią pijana legnicka chołota.
Film średniawy, za długi, powinien bardziej trafiać odbiorcę z taką tematyką. Można było zrobić coś o wiele lepszego, ale tragedii też nie ma zupełnej.

Hurt Locker- co za kał.. I przeszłabym nad nim bez wzruszenia, ale jak pomyślę o tych Oskarach.. Naprawdę, nagrody upadły tak nisko, że gorzej się nie da. Beznadziejne dialogi, fabuła, zero realizmu (jak ktoś sympatycznie ujął na filmwebie- komedia sf), żadnych emocji po obejrzeniu. Nie wzbudza nawet naiwnego wzruszenia czy podziwu dla 'dzielnych, amerykańskich żołnierzy', a przecież taki był główny zamiar.

Dług- oglądałam drugi raz, ale nic nie pamiętałam z pierwszego seansu (obejrzałam go 1.raz jak wyszedł, byłam w kinie z.. mamą Very Happy

wzięła mnie bo byłyśmy na wakacjach i nie miała co ze mną zrobić, a po seansie było spotkanie z Krauze, jednak do dziś pamiętałam jak się bałam) Trochę czasu minęło, a film buduje takie samo napięcie. Klasyka. Btw, dopiero wczoraj dotarłam do informacji, że prezydent ułaskawił "dłużników".

Plac Zbawiciela- oglądałam go prawie na świeżo po Długu i widać pewne analogie, przede wszystkim tematyka- relatywizm etc. plus zastosowanie retrospekcji na początku. Bardzo mocny film, bardzo. Tak jak w Długu, jest wzięcie odpowiedzialności za swoje czyny (wg niektórych trochę naiwne zakończenie), ale ostatnia scena rozwiewa optymistyczne spojrzenie na sytuację. Świetne aktorstwo, tragizm, z każdą sceną wydaje się, że gorzej już być nie może.

the patient · Wysłany: Wto Cze 22, 2010 7:21 am Temat postu:

Dług jakoś mnie ten film męczył z tego co pamiętam, ale chyba znów obejrzę jeszcze raz tak jak koleżanka zrobiła.

Plac Zbawiciela - podobał mi się ten film, pozytywnie zaskoczony.

Prorok ( Prophète, Un ) - Dobre kino. Miało być mocne i brutalnie, ale jak dla mnie to troszkę ten film jest wygładzony, aby nie był za brutalny. minus tego filmu dość poważny. Ogólnie dobrze się ogląda, chodź dla mnie trochę można było by o te 15 minut film skrócić i było by ciekawiej.
7-/10

tak przy okazji, nie uważacie że na filmweb przydało by się aby można było wystawiać oceny z połówkami?

Subterranean · Wysłany: Wto Cze 22, 2010 8:07 am Temat postu:

Hmm w sumie to chyba polówki można przy skali 1/10 sobie darować - oceny i tak nigdy nie będą w pełni relatywne.

Co do Pianisty - ja raczej bym tego filmu średnim nie nazwał - owszem to nie jest klasa wczesnego Polańskiego, ale jeden z jego lepszych filmów jednak . Świetnie ukazał życie żydów w Gettcie i generalnie ich stosunek do tego co się działo - podobną analizę zrobił w Mausie Art Spigelman , widze w jego dziele zresztą wiele styczności z filmem Polańśkiego (który powstał później jednak).

No może i Brody to nie jest super-Szpilamn, ale klimat, zniszczona Warszawa, sceny z pociągiem i podczas powstania - na mnie to zrobiło niemałe wrażenie. Posługując się skalą jakąś to bym pewnie 8/10 dał, ale to o niczym szczególnym nie świadczy - film na pewno dobry. Może nawet bardzo.

A co do Polańskiego - to jego powrót do dawnych lat czyli Ghostwriter - wyszedł mu na dobre. Nienachalne analogie do sytuacji politycznej, dobre napiecie, tajemnica może i nie tak tajemnicza jak się wydaje, ale na pewno nie az tak banalna jak np. we Franticu ( który notabne tez lubię, ale bardziej jako film sensacyjny niż dreszczowiec Smile

, jak zwykle u Polańskiego dużo dobrego groteskowego humoru i aktorstwo na poziomie.

A zakończenie - pomijam rozwiązanie intrygi, ale motyw z karteczką - w końcu coś nowego Smile

Zaratustra · Wysłany: Śro Cze 30, 2010 11:51 pm Temat postu:

Ee no, Pianista ma klasę, życiorys Szpilmana jest niesamowity, rozjebana Warszawa, portret psychologiczny żydów... wszystko zapięte na ostatni guzik, opowiedziane muzyką chopina. Jesli miałbym coś zarzucić temu obrazowi to zbytnie wystudiowanie, jakieś takie niepotrzebne efekciarstwo. Niby przerażające to wszystko, ale jakoś niewystarczająco, już znacznie lepiej to wyszło Spielbergowi w Liście Schindlera, chociaż jego wersji tez sporo brakowalo do doskonalosci. A moze ja jestem jakis cholernie malo wrazliwy, bo juz Krwawa Niedziela bardziej mi krew burzy niz druga wojna swiatowa cala w ujeciu filmowcow. Dziwna to sprawa.

[link widoczny dla zalogowanych] no a tutaj zanosi sie kolejna superprodukcja. Nie wyglada to dobrze, raz, że Hoffman, ktory, o moj sokole, stary juz jest, trzyde mu wciskają, atyaty, i Natasza Urbanska bedzie probowac udawac wybitna kreacje jak Izabella Skorupko, z ktorej, jak bym teraz ogladal pewnie ogniem i mieczem, breche bym cisnal niemilosierna.

No i z Olbrychskiego taki Piłsudski, że aż go muszę zobaczyć, żeby uwierzyć.

Mimo wszystko mam dziwne przeczucie, ze bedzie dobry movie historyczny. Tak mi cos podpowiada, hm. Slepa wiara, bo jest co opowiadac.

Subterranean · Wysłany: Czw Lip 01, 2010 6:54 am Temat postu:

Zarzek: A Kornblumenblau widziałeś? Dla mnie najlepszy film o Auschwitz chyba.

Ja z chęcią bitwę zobaczę, choćby z tego względu ze w końcu jakiś film wojenny w Polsce zrobią bez martyrologii- przynajmniej w teorii powinno tak być. No i co by nie mówić Hoffman jak na polskie standardy dość widowiskowe rzeczy robił. Wcale nie musi być źle .

PIłsudksi - Olbrychski - ciekawe czy potnie coś szabelka Smile

Zaratustra · Wysłany: Czw Lip 01, 2010 9:27 am Temat postu:

Hehe, no Olbrychski ma w tym już wprawę, szczególnie po muzeach Wink

Jak film nie skupi się na Piłsudskim, tylko na generałach: Rozwadowskim, Hellerze i wątek miłosny zostanie zmarginalizowany, w co wątpię, to kto wie, czy to nie będzie jeden z lepszych filmow Hoffmana

Ciężko powiedzieć, czy widziałem Kornblumenblau bo na bank widziałem jeszcze conajmniej 3 filmy dobre o Auschwitz, ktorych tytułów i szczegółów przypomnieć sobie nie mogę.

Np historia małej dziewczynki która zostaje wyciągnięta z sierocinca zeby zostac coreczka jakiegos super waznego hitlerowca, ktory torturuje zydow o obozie i bierze udzial w "zabawach" z ich udzialem, na oczach corki... istnieje szansa ze poplątałem jakies dwa filmy ze sobą, ale nie sądzę.

Schorzenie · Wysłany: Czw Lip 01, 2010 1:33 pm Temat postu:

Ostatnio w TV oglądałem (mini)serial Noce i Dnie i wie ktoś jakie konkretnie utwory stanowią doń muzykę? Jak narazie to udało mi się motyw główny rozszyfrować a mianowicie walc Barbary. A czym jest reszta to nie mam niestety pojęcia. Orientuje się ktoś może?

Schorzenie · Wysłany: Pią Lip 02, 2010 10:23 pm Temat postu:

Obejrzałem w końcu Siódmą pieczęć Bergmana. Jak zdążyłem się zorientować to ludzie wypowiadają się o Bergmanie albo w sposób skrajnie negatywny czym robią z siebie mięso armatnie dla drugiej strony a mianowicie osób które wychodzą z siebie i przekrzykują się wzajemnie jaki to on genialny nie jest.

Przed oglądaniem filmu nic o nim nie wiedziałem zaciekawił mnie tylko fakt że jakiś rycerz gra w szachy ze śmiercią. Po obejrzeniu stwierdzam, że film jest ciekawy i naszpikowany jest symbolami a po obejrzeniu możemy sami siebie zapytać co ja myślę na podobny temat: życia, śmierci, Boga i sensu naszego istnienia.

Nie zniszczyło to jednak mojego kręgosłupa moralnego i nie poprzestawiało wszystkiego co do tej pory uważałem do góry nogami ale tak jak wcześniej pisało skłoniło do kilku refleksji. Zaciekawił mnie też na tyle, że obejrze go niedługo po raz drugi tym razem z trochę innym nastawieniem.

Subterranean · Wysłany: Sob Lip 03, 2010 7:03 am Temat postu:

Wiesz Bargamn w tym filmie nie bawił się tak do końca w symbolizm . On chciał pokazać jak najbardziej realną wizję świata średniowiecznych wierzeń o śmierci. Wątek egzystencjalny i ta gra w szachy - to wszystko jest wyjęte z średniowiecznej wizji świata. Nie tyle symbolizm (zresztą Bergman to nie Jodo i nie bawi się raczej w takie rzeczy zbyt mocno), co moralitet przełożony na ekran.

Scena z wiedźmą - najlepsza scena w filmie .