Filmy

Subterranean · Wysłany: Śro Sie 18, 2010 6:58 am Temat postu:

Mhmmm ostatnio Shutter Island próbowałem obejrzeć z DiCaprio - boże co się z tym Scorssese stało. W połowie wyłączyłem. Scena w Dachau z tym strzelaniem do żołnierzy to jakaś komedia.

Nie oceniam, bo widziałem tylko pól i szkoda mi było czasu już, dooglądam do końca to coś to się wypowiem - zagadkę rozwiązałem po 20 minutach filmu - wiem bo sprawdziłem sobie jak to wygląda.

Ah była jedna świetna scena z Leo jak gryzmolił ołówkiem. Tylko on jakoś ten film podtrzymuje w całości.

Zaratustra · Wysłany: Śro Sie 18, 2010 9:54 am Temat postu:

No ja slyszalem od znajomego negatywna opinie o tym filmie, ale samemu musze obadac.

W ogole to trailer do Black Swan sie pojawil [link widoczny dla zalogowanych]

Subterranean · Wysłany: Śro Sie 18, 2010 10:09 am Temat postu:

wiem - poza tym badziewnym piórkiem na końcu - całkiem niezły.

Weź ten film to jakiś nieżal pełną gębą - te wizje Dicaprio, co za dziadostwo, coś w stylu źródła tylko jeszcze bardziej.. ekhm... Ta Cotiliard z wypalonym kawałkiem pleców.

W ogóle, co sie stało ze Scorssese- kogo on do tego filmu pozatrudniał, kamerzystę to by trzeba było za jaja powiesić, ludzi od postprodukcji też (kolejne przekolorowane badziewie)

Zaratustra · Wysłany: Śro Sie 18, 2010 10:46 am Temat postu:

Az sie bede bac to ogladac po tym co napisales Laughing

Zreszta ja troche do tylu jestem z filmami Scorseze ktore krecil w ostatnich latach, nie widzialem nawet Gangow Nowego Jorku... No dobra, Aviatora i Infiltracje ogladalem tylko Rolling Eyes

Co do trailera to mialem te same odczucia, nawet przez chwile myslalem ze to szatan jakis Laughing

Jak dla mnie wyglada to na razie tak se, za wczesnie zeby oceniac. Chociaz ani to jak Zapasnik nie wyglada, ani jak Zrodlo.

Subterranean · Wysłany: Śro Sie 18, 2010 10:56 am Temat postu:

"Az sie bede bac to ogladac po tym co napisales"

wyrabiam się, co? Razz

--------------------------------------------------------------------------------------------------
Chyba chciał zrobić film po środku właśnie. Czerwone oczy sugerują diabelskie pochodzenie. I jak to napisałeś, to aż się zaczynam bać, ze to może być nawet prawda.

Zaratustra · Wysłany: Śro Sie 18, 2010 3:01 pm Temat postu:

Mnie tam wystarczy Źródłem postraszyć... im mniej źródła w Aronofskim tym lepiej dla filmów Aronofskiego Smile

A co do czerwonych oczu to da się do nich doprowadzić jakimiś środkami chemicznymi zdaje się, ale ja się nie znam, dziewczyny musze zapytać.

To ambitna amerykańska produkcja nowej generacji, więc na końcu okaze się, że Natalie ma schizofrenię. Zgadłem? Zgadłem?

Subterranean · Wysłany: Śro Sie 18, 2010 3:42 pm Temat postu:

Zgadłeś.
Do tego brała narkotyki żeby mieć więcej pałeru do ćwiczeń.

wiem ze żółte można mieć przy mocznicy Razz

I niebieskie od melanżu Razz

Carmen · Wysłany: Pią Sie 20, 2010 10:02 pm Temat postu:

To ja już od miesiąca powinnam mieć granatowe Very Happy

Shutter Island chciałam oglądnąć, ale ściągnęła mi się jakaś szalona wersja i jakoś nie zebrałam się od tamtej pory ponownie do tego filmu.

Schorzenie · Wysłany: Śro Wrz 01, 2010 8:43 pm Temat postu:

Obejrzałem dziś czwartą (chyba ostatnią?) część OBCEGO. Wcześniej obejrzałem 3 poprzednie i dochodzę do wniosku, że najlepszą częścią jest część pierwsza i tam jest jakiś taki klimat grozy i niepewności. Wydaje mi się też, że to właśnie ta część zawiera jak najmniejszą ilość scen absurdalnych przez co ten film bardziej śmieszył niż przerażał (że przypomne to jak z psa urodził się 2 razy większy obcy, czy chociaż ostatnia scena jak zasysa obcego przez dziurke o oknie)

Może dlatego, że część pierwsza kryła w sobie jeszcze choć trochę tajemnicy i nieprzewidywalności a imo każda kolejna część opierała się na podobnym schemacie.

Najgorzej podpadła mi jakoś część 3cia. Za dużo tam było komputerowego ścierwa. Nie wiem czy był jakiś sympatyczny bohater każdy wkurwiał w jakiś sposób :p

W części czwartej bardzo podobała mi się scena w której Ripley wchodzi do laboratorium i znajduje swoje nieudane klony. A na samym końcu znajduje siebie zdeformowaną leżącą na stole. Tak ostatnia postać jak i klony w tych tubach były wykonany w sposób zajebisty, że aż przewinąłem podziwiać je raz jeszcze. W ogóle dużo było scenerii bardzo klimatycznie zrobionych, Gniazdo, sam obcy czy w częsci pierwszej to miejsce gdzie po raz pierwszy znaleźli jaja.

Fajnie było wrócić do filmów z dzieciństwa Wink

e:
troche z making of:
http://www.youtube.com/watch?v=fq0a2ed5JfQ&feature=related

Schorzenie · Wysłany: Czw Wrz 02, 2010 12:37 pm Temat postu:

[link widoczny dla zalogowanych]

Subterranean · Wysłany: Pią Wrz 03, 2010 6:33 pm Temat postu:

Incepcje widziałem. Lekki przehajp, ale generalnie Nolan dał rade- taki misz-masz Bond-Dick, plus za dobry humor i świadomość ograniczeń materiału. Minus za role kobiece- ale to Nolanowi zazwyczaj nie idzie.

Dobre kino akcji z pretekstem i mistrzowskie wykonanie.

BTW MOON od dzisiaj w kinach Smile

the patient · Wysłany: Sob Wrz 04, 2010 7:44 am Temat postu:

Incepcje również wiedziałem i również oceniam na plus ( co widać na filmweb ) pomysł fajny nie przekombinowany jak dla mnie. Pojedynek w hotelu dla mnie bomba... Role kobiece dobre spostrzeżenie nie bardzo wyszły. Patent z pociągiem mnie zaskoczył....

Zaratustra · Wysłany: Sob Wrz 04, 2010 2:14 pm Temat postu:

Tja... Moon, Tetro, prawie dwa lata po premierze... nie rozumiem tego rynku. Nie kumam kompletnie. To w intencji producentów i dystrybutorów zagranicznych jest, żeby wpychać swój produkt za granicę, a jest zupełnie na odwrót, to polscy dystrybutorzy mają problem z pozyskiwaniem filmów, jeśli wierzyć w to co mówi Gutek. Nie znam się na tym, ale to są zachowania irracjonalne z punktu widzenia finansowego - nie opłaca się wydawać filmu po tak długim czasie do kin, bo ludzie już go widzieli. No chyba że ludzie w garniakach są faktycznie aż tak głupi, że wydaje im się, że piractwo to margines - a to głównie dlatego kwitnie, bo nie dość, że można miec za darmo, to jeszcze w jakości HD, bo na DVD filmy wychodzą teraz bardzo szybko, chyba, że mówimy o "Avatarach" no to tutaj zwłoka zachęca do większych zakupów.

Co do incepcji to jestem troche ciekaw o co biega z tym dickiem (lenistwo) i z tymi rolami kobiecymi, hmm... mi się własnie Ellen Page bardzo podobała, taka prosta rola, kobieta "zwykła" jak chyba jest we wszystkich filmach Nolana, prędzej szczeźnie, niż zatrudni jakąś seksbombe. No małżeństwo Cobba i Mal fucktycznie było takie sobie, ale i nie dało się specjalnie lepiej chyba tego nakręcić, bo wyraźnie było widać, że Nolan niechętnie zmierzał w stronę romansidła...

Schorzenie · Wysłany: Pią Wrz 10, 2010 5:41 pm Temat postu:

Czemu Green Mile jest na 5 miejscu na filmwebie?
Właśnie skończyłem oglądać dla mnie 6+.

Próbuję znaleźć jakieś punkty żeby go podciągnąć ale w sumie czemu mam to robić? Film mnie w sumie znużył, murzyn był przegięty, postać Percyego na +.

Subterranean · Wysłany: Pią Wrz 10, 2010 6:09 pm Temat postu:

Bo to filmweb? Bo ludzie lubią takie filmy? Bo ludzie lubią Kinga... Jest masa powodów. Rankingi jak to rankingi nie mówią nic albo prawie nic Smile

Schorzenie · Wysłany: Śro Wrz 15, 2010 5:46 pm Temat postu:

Zarazek mam techniczne pytanie,
z jaką częstotliwością oglądasz filmy? bo oceny na filmwebie lecą grupami Razz

Zaratustra · Wysłany: Śro Wrz 15, 2010 6:22 pm Temat postu:

Prawde mowiac to... niebardzo chce mi sie cos ogladac ostatnio Laughing

Sekretem frekwencji jest piwo, znajomy ktory codziennie mnie nachodzi, no i to, że jestem nocnym markiem. Tak kolo 4 chodze spac.

Jak duzo pracuje to robie sobie przerwy na ogladanie filmow, zeby mi ta praca jeszcze lepiej szla.

Az zajrzałem na profil żeby zobaczyć, jak to wygląda hm... i że ja niby dużo oglądam? Razz

Rekordy to 2 filmy/film+dokument, ewentualnie krótkie metraże. Czasem sobie przypomnę, że coś widziałem, czasem wyskocze do knajpy gdzie leca filmy, najczęściej i najchętniej ogląda mi sie filmy w gronie znajomych tudzież siostry, wtedy fucktycznie sporo można obejrzec, a i ambitniejsze filmidła ogląda się przystępniej. No otoczyłem sie we Wrocławiu filmozjadami i mnie to cieszy Smile

Jak mi się Polibuda zacznie to już nie będzie tak fajnie, więc oglądam poki mogę Smile

Może po prostu Tobie się nie chce oglądać już filmow? Albo sluchasz muzy, czytasz ksiazki, i na filmy juz nie ma ochoty? I stad Twoje zdumienie. Bo pogoda jest tak tragiczna ostatnio, ze...

Schorzenie · Wysłany: Śro Wrz 15, 2010 7:50 pm Temat postu:

Ta chyba właśnie stąd się wzięło moje pytanie. Czas Apokalipsy oglądałem w sumie 3 dni, na trzy podejścia. Zastanawiałem się czy to ja oglądam mało czy to Ty oglądasz dużo. Może też być tak, że ja oglądam mało a Ty nie oglądasz dużo ^^

A zacząłem oglądać po raz kolejny przyjaciół. i potrafię obejrzeć pół sezonu na przykład przy prasowaniu(!) tak mi się podobają Smile

Zaratustra · Wysłany: Śro Wrz 15, 2010 8:16 pm Temat postu:

No wersja reżyserska Czasu Apokalipsy to ciężka sprawa, mówią to nawet fanatycy tego filmu, ktorzy uznaja to za arcydzielo... samego materialu filmowego powstalo znacznie wiecej niz na telenowele wenezuelska. Ale ten finał! Szczegolnie, jak film jednak wciagnie... Wink

Ja ostatnio katowałem Ciekawy przypadek Benjamina Buttona 2 dni po czesci, okropnie zly film, natomiast moj rekord to King Kong Petera Jacksona, ktorego ogladalem jakies...6 dni, no nie dawalem rady.

Nie ogladam duzo, ale, fakt, kiedys potrafilem lykac 5 filmow dziennie w wakacje, zeby o 3 w nocy pomyslec sobie: "a jebne se shreka jeszcze". No. To byly czasy.

brena · Wysłany: Śro Wrz 15, 2010 8:27 pm Temat postu:

po takiej ilości filmów jebnełabym sobie raczej jakiegoś mocnego drinka Smile

ostatnio mam problemy z oglądaniem czegokolwiek. jak już pójdę do kina, to usiedzę. ale w domu nie da rady. za dużo rzeczy mnie rozprasza.