Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
the patient
Part of Tool
Dołączył: 01 Mar 2006
Posty: 6510
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Silent hill
|
Wysłany: Pią Lip 01, 2011 8:59 am Temat postu: |
|
Wiesz jakby człowiek w ten weekend nie miał 3 nocek pod rząd w robocie, to chętnie bym nawet sam ruszył tyłek do kina na coś dobrego.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
Zaratustra
+Przyjaciel
Dołączył: 18 Kwi 2006
Posty: 9812
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 19 razy Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Wrocław/Nowa Ruda
|
Wysłany: Pią Lip 01, 2011 10:45 am Temat postu: |
|
Na melanżcholię idę dzisiaj na 16 brena. Więc cosik może napiszę, ale wielkim fanem Triera nie jestem
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
brena
Vishuddha
Dołączył: 09 Paź 2007
Posty: 1615
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 4 razy Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Inowrocław/Toruń
|
Wysłany: Pią Lip 01, 2011 12:43 pm Temat postu: |
|
ja ostatnio też już coraz mniej go lubię...
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Perotin
Magnum in Parvo
Dołączył: 08 Maj 2011
Posty: 45
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Białystok
|
Wysłany: Czw Lip 07, 2011 12:08 pm Temat postu: |
|
Melancholię niestety przegapiłem w kinach i niestety trzeba będzie inaczej nadrabiać, ale Triera zaliczyłem wczoraj Idiotów. I jestem przygnieciony. Przyzwyczaiłem się w ostatnim czasie do całej gamy wspomagaczy emocji - muzyka, zabawa z kolorami, a tutaj Dogma 95 w pełnej krasie. Trzeba będzie powtórzyć Tańcząc w ciemnościach.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zaratustra
+Przyjaciel
Dołączył: 18 Kwi 2006
Posty: 9812
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 19 razy Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Wrocław/Nowa Ruda
|
Wysłany: Czw Lip 07, 2011 7:15 pm Temat postu: |
|
Melancholia mi się podobała i nie podobała. To znaczy, że mam problem z tym filmem, jak z wszystkimi Triera generalnie. W każdym razie polecam obejrzeć Melancholie w kinie... z tym że już chyba po ptokach, jak byłem w przedostatni dzień wyświetlania w Multikinie we Wrocławiu. Może na ENH będą jakieś pokazy jeszcze.
Pierwsza część podobała mi się tak sobie. Natomiast druga podobała mi się bardzo, z wielu względów, koncepcyjnie i realizatorsko. Przede wszystkim w fajny sposób była spójna z częścią pierwszą. Uważam, że to najlepszy film Triera w ostatnim czasie.
Inna sprawa, że ta jego Melancholia wydała mi się trochę dziwna. Film jest powolny, nieśpieszny, Trier poszedł w całkiem inną stronę niż a Antychryście czy wspomnianym Dancer in the Dark. Od Antychrysta różni go jeszcze to, że nie starał się używać jakiś nieczytelnych, kompletnie niezrozumiałych metafor.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Subterranean
Sahasrara
Dołączył: 03 Sty 2007
Posty: 5934
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 12 razy Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: POZNAŃ
|
Wysłany: Śro Lip 13, 2011 10:04 am Temat postu: |
|
Bo Trier miał cichą ambicję wygrania Cannes IMHO. Zrobił film pod festiwal - bo chciał pokazać że mimo wszystko potrafi
[link widoczny dla zalogowanych] zmieniając temat. Jaram się. Każdym nowym filmem Polańskiego się jaram. Od tylu lat.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zaratustra
+Przyjaciel
Dołączył: 18 Kwi 2006
Posty: 9812
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 19 razy Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Wrocław/Nowa Ruda
|
Wysłany: Śro Lip 13, 2011 10:48 am Temat postu: |
|
No wiadoma sprawa, na Polańskiego się czeka. Mistrzowska klasa. Nawet jesli jego ostatnie filmy nieco zawodzą, to i tak sa świetne.
A "Bóg mordu" bardzo Polańskim zajeżdża "z pozoru niewinne spotkanie dwóch małżeństw w sprawie bójki ich synów stopniowo odsłania dramatyczne napięcia, przeradzając się w otwarty konflikt, który prowadzi do nieoczekiwanego finału" [link widoczny dla zalogowanych] . No ja wiem wszystko
Ja w końcu naściągałem się ponad 200 GB filmów, ale żadnych kich czy przypadków, wszystko co "Umre jak nie zobacze". Licze na długie wakacje
Post został pochwalony 0 razy
Ostatnio zmieniony przez Zaratustra dnia Śro Lip 13, 2011 11:00 am, w całości zmieniany 1 raz
|
|
Powrót do góry |
|
|
Subterranean
Sahasrara
Dołączył: 03 Sty 2007
Posty: 5934
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 12 razy Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: POZNAŃ
|
Wysłany: Śro Lip 13, 2011 11:33 am Temat postu: |
|
mam tylko 30 giga widziałem że oglądałeś Eareserheda w końcu ! Jak wrażonka?
No... On teraz leci falami, na starość trochę zmysł mu siada - ale dalej jest wielki. No i autor widmo to był jednak dobry film. Miejscami bardzo dobry !
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zaratustra
+Przyjaciel
Dołączył: 18 Kwi 2006
Posty: 9812
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 19 razy Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Wrocław/Nowa Ruda
|
Wysłany: Śro Lip 13, 2011 12:07 pm Temat postu: |
|
Widziałem, widziałem. Miażdży i wkurza. Dejwid Lincz po prostu. Oceniac nie będę, pierdziele, ale oglądając ponownie Eraserheada musze ponownie przyznać, że stary Lynch > nowy Lynch. Tak sobie nawet myślę, że Eraserhead to najmocniejszy i najlepszy jego film pełnometrazowy jaki widziałem. Mam juz zassany Blue Velvet, i ponownie chce zobaczyc Dzikośc serca. Chyba wszystko widziałem Lyncha jako łepek, nawet Twin Peaks, i to był błąd, musze obejrzec poraz kolejny.
Swoją drogą, ciekawą sprawą jest też to jak ten film powstawał. Kręcili go 5 lat, a Lynch miał spore problemy z kasą. Podobno wspierała go rodzina, "podobno" wsparł go Terrence Mallick, podobno film otworzył mu droge do kariery dzieki Melowi Brooksowi. Dużo mitów powstało, gdzies czytałem że Kubrick chciał ten film zrealizować (ta, jasne). W każdym razie konsekwencja Lyncha jest czymś co jednak fascynuje, co jest naprawde godne podziwu.
Nie chce mi się dokładnie filmu analizować, odczytuję to jako jakąś opowieść o aborcji, o płodności, o rodzinie i tyle wystarczy. Patrze na poszczególne sceny, jak one staraja sie na mnie oddziaływać... pierwsze kilkanaście minut czy "nocne" sceny miażdżą. Inne - jak śpiewająca babka z pulchnymi policzkami, która przez 5 minut łazi od kąta do kąta podświewując jakies pierdoły znowu przewodzi mi na myśl że ten Lynch to dla hipsterów co myślą, że zajebiste arcydzieła oglądają "bo to takie nienormalne jest i w ogóle".
Nie wiem co o tym powiedzieć i... pewnie o to chodziło.
Post został pochwalony 0 razy
Ostatnio zmieniony przez Zaratustra dnia Śro Lip 13, 2011 12:10 pm, w całości zmieniany 1 raz
|
|
Powrót do góry |
|
|
Subterranean
Sahasrara
Dołączył: 03 Sty 2007
Posty: 5934
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 12 razy Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: POZNAŃ
|
Wysłany: Śro Lip 13, 2011 1:08 pm Temat postu: |
|
Eraserhead to był jego film dyplomowy tak jakbycoś czytałem. Lynch nie robi filmów do ocenienia jak się tak zastanawiam, on chyba nie do końca w ogóle kręci filmy. Bo jak chciał nakręcić film, to nakręcił prostą historię
Wydaje mi się akuarat że Eraserhead jest dość jasny w przesłaniu i fabule, mało tam typowo lynchowskich tajemnic itd. Całość można łatwo zaakceptować jako (uwaga banał) poetykę snu. Ja miewam często sny podobne do eraserheada i to trochę tak jakby Lynch mi robił wykład o tym co u mnie w głowie siedzi Bla bla...
Film, wiadomo najłatwiej analizować przez freudystów i postfreudystów. Ale to chyba jednak bardziej taka instalacja na kasecie wideo, groteskowy park rozrywki, niż kino per se.
Lynch dobry jest i basta. Znasz moje stanowisko Choć nie cenię go za personalne poglądy raczej, ani tym bardziej za jego zadufanie mistyczno-religijne - które w dużej mierze zdaje odpowiadać za spadek formy .
Ani też nikomu nie będę wmawiał że ma mu się podobać. Ale mnie jakoś gniecie zawsze na miazgę . Tak wyszło
Widziałeś "?David chce odlecieć?"
Post został pochwalony 0 razy
Ostatnio zmieniony przez Subterranean dnia Śro Lip 13, 2011 1:10 pm, w całości zmieniany 1 raz
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zaratustra
+Przyjaciel
Dołączył: 18 Kwi 2006
Posty: 9812
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 19 razy Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Wrocław/Nowa Ruda
|
Wysłany: Śro Lip 13, 2011 4:56 pm Temat postu: |
|
No pewnie, że Lynch jest dobry i basta. Ja nigdy nie mówiłem nic innego, chyba, że o jego ostatnim dorobku. Natomiast mam wątpliwości co do tego, czy jest wybitny, arcymistrz, żeryser żeryserów, bo ja już nie takie cuda o nim słyszałem. Wychowałem się u boku siostry, która Lyncha ubóstwia, u boku znajomków, którzy na hasło Lynch dostaja spazmatycznej sraczki... ja ceniłem zawsze tego twórce, ale protestowałem kiedy mówiło sie o nim jako wielkim odkryciu, jako geniuszu. Że inni robią filmy, ale tu się nagle zjawił Lynch który pokazał że mozna inaczej.
Lynch ani nie jest pierwszy, ani dziesiąty w tym co robi. Ma swój styl, robi swoje nie-kino, ale z całą pewnością nie jest pierwszym który wykorzystuje logike snu, kompletne ignoruje wszelkie filmowe konwencje, nagina wszystko do granic mozliwości. Więcej, nawet Buñuel nie był pierwszy, ktory to robił. Lynch po prostu wpisał sie do kultury masowej, kupiły go zespoły muzyczne, zbyt wielu wielkich tego kina miało go na oku, żeby ta fascynacja nie wybuchła... Lynch w końcu zosał obsypany nagrodami, doceniony.
Ale są więksi od niego. O nich sie nie mówi, nie pisze, wyrzuca do szafy bo Złotej Palmy nie dostali. To tworzy we mnie jakiś ogromny opór od zawsze, odkąd mocniej siadłem przy filmach, nie ylko rzeczy jasna chodzi o Lyncha. Czemu mowi się o X a nie mówi o Y i Z? Często z tego powodu może oceniam o jedno oczko niżej niż ktoś na to zasługuje. Lynch ma ten plus, jak sam podobnie napisałeś, że ocenki to akurat przy nim jakos absurdalnie wyglądają.
Co do "Dawid chce odlecieć" - slyszałem, planuje obejrzeć. Podobno film jest mało przychylny Lynchowi... Mój znajomy to widział, mowił, że to dobry dokument. Ty już widziałeś?
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Subterranean
Sahasrara
Dołączył: 03 Sty 2007
Posty: 5934
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 12 razy Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: POZNAŃ
|
Wysłany: Śro Lip 13, 2011 5:54 pm Temat postu: |
|
Czemu się nie mówi o Y i Z. Sam sobie odpowiedziałeś (zresztą dobrze pewnie o tym wiesz .
Dla mnie Lynch to twórca wybitny i nie potrafię mu tej wybitności odmówić. Choćbym próbował - a wcale nie zamierzam. Jakoś rusza moją duszę. Może w tym, poza wszystkimi trafnymi uwagami, które wymieniłes tkwi siła jego oddziaływania. On potrafi, jak naprawde niewileu, dotknąc tego mojego czułego miejsca- ile w tym siły jego, a ile jego wspólpracowników - nie wiem. Ile w tym Badalamentiego, ile poprostu szczęścia, ile poprostu w tym tego sztucznego linczyzmu - nie wiem. Ale rusza . Mnie.
Pewnie też jest tak a nie inaczej, bo Lynch dotarł do nas, do tej naszej dziury-kultury, polskiej tv - szybko. I mocno.
I personalnie - z oglądaniem jego Diuny w wieku lat 4 mam iście mistyczne wsponienia i totalny mindblown w może nie za dobrą stronę
David chce odlecieć polecam mocno, bo to jest film tworzony z pozycji wiernego fana i jego coraz większego zażenowania przez obecny stan swojego idola. Poniekąd podzielam to stanowisko. Poza tym celny cios w cała tą zen-fascynację i te pe.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
toolowiec
Manipura
Dołączył: 01 Sty 2007
Posty: 702
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Czewa
|
Wysłany: Pon Lip 18, 2011 2:37 pm Temat postu: |
|
Trochę sobie przypominam trylogię Inarritu, wczoraj puścili w Tele5 zajebiste Amores Perros, dziś odświeżam 21 gramów. Czy w Polsce w ogóle dystrybuowali jego ostatni obraz?
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zaratustra
+Przyjaciel
Dołączył: 18 Kwi 2006
Posty: 9812
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 19 razy Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Wrocław/Nowa Ruda
|
Wysłany: Pon Lip 18, 2011 3:17 pm Temat postu: |
|
Nie, "Biutiful" nie miał jeszcze premiery w naszym kraju. Nie znalazłem też tego filmu na liście projekcji zbliżającego sie festiwalu Era Nowe Horyzonty, co nie wróży dobrze...
Edit:
Zmieniając temat. Cholera, właśnie przeczytałem przed chilą, że Bela Tarr nie będzie już kręcić filmów...
[link widoczny dla zalogowanych]
Edit2: O kurwa własnie przeczytałem opis "Konia Turyńskiego". Ajajajaja
Edit3: I jeszcze ten trailer, ajajajaja [link widoczny dla zalogowanych]
Edit4: O psie krwiee: [link widoczny dla zalogowanych] !!oneone
Jedziemy, ekipa tapc, nie ma chuja, to do kin nie wejdzie!!!oneone
Post został pochwalony 0 razy
Ostatnio zmieniony przez Zaratustra dnia Pon Lip 18, 2011 3:33 pm, w całości zmieniany 6 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Subterranean
Sahasrara
Dołączył: 03 Sty 2007
Posty: 5934
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 12 razy Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: POZNAŃ
|
Wysłany: Wto Lip 19, 2011 7:07 am Temat postu: |
|
kiedyś włączyłem 21 gramów... ech, to nie dla mnie filmy. Montaż tragiczny. Odtsraszyło mnie
Bela Tarr wiadomo, ale na Erę raczej nie pojadę, wybrałem current (reunion z cashmorem na polskim koncercie ! i offa !
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
the patient
Part of Tool
Dołączył: 01 Mar 2006
Posty: 6510
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Silent hill
|
Wysłany: Wto Lip 19, 2011 8:36 am Temat postu: |
|
Niestety potwierdziły się najgorsze obawy dotyczące ekranizacji Mrocznej Wieży. Zachodnie media donoszą, że studio Universal zrezygnowało z tego gigantycznego przedsięwzięcia ze względu na zbyt wysokie koszty produkcji. Projekt, pomimo wcześniejszej próby obniżenia budżetu przez jego twórców, został odłożony na półkę...
info: stephenking.pl
szkoda.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
toolowiec
Manipura
Dołączył: 01 Sty 2007
Posty: 702
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Czewa
|
Wysłany: Nie Lip 24, 2011 2:39 pm Temat postu: |
|
Obejrzałem "Shrink" z zajebistym tradycyjnie Spaceyem w roli zobojętniałego, wyniszczającego się dragami po stracie żony psychologa hollywoodzkiej gawiedzi. Bez rewelacji film ale wart polecenia ze względu na Kevina. Przyznam, że ominęła mnie kampania reklamowa (była jakakolwiek?).
Następnie 21 gramów - o wiele imo słabsze od Amores Perros i rzeczywiście przesadnie pocięty film - zabieg niby ciekawy, orgyinalny dość szybko łapie się ogólną fabułę ale częste przeskakiwanie bardzo irytuje.
Wczoraj usnąłem w nocy na Drabinie Jakubowa. Obraz senny, psychodeliczny; lubię Robbinsa tylko pora nie ta. Zaraz wracam do II części.
+ Nassałem trochę filmów z przeszłości, które lubię/uwielbiam - jutro odświeżam trylogię wietnamską Stone'a.
Szukam dobrych filmów sc-fi, mile widziane polecanki czegoś konkretnego, cięższego w klimacie bez oczywistości w stylu Blade Runner/Odyseji. Sub licze na twoje obeznanie w temacie
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Subterranean
Sahasrara
Dołączył: 03 Sty 2007
Posty: 5934
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 12 razy Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: POZNAŃ
|
Wysłany: Nie Lip 24, 2011 5:22 pm Temat postu: |
|
Nie wiem co widziałeś i czego szukasz... Z nowszych?
Primer, 1.0, Paprika, Moon, Source Code, The Box, Scanner Darkly
Z klasyków...
Zakazana Planeta, Dzika Planeta Rolanda Topora, Black Star, Soylent Green, Projekt Forbina, Ga Ga Chwała Bohaterom, O bi O ba, Wojna Światów, Golem, Na srebernym Globie, O człoweiku co malał,
Z pogranicza...
Wideodrom, Waking Life, Brazil....
Cięzko powiedzieć co ci leży
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
toolowiec
Manipura
Dołączył: 01 Sty 2007
Posty: 702
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Czewa
|
Wysłany: Nie Lip 24, 2011 6:40 pm Temat postu: |
|
Moon to pokochałem od razu, podobnie brazil The Box oglądałem ale średnio mi przypadło do gustu. z 2,3 nazwy mi się kojarzą Tak więc dzięki za wytyczne, od jutra się poszuka/pozasysa...
Ta Dzika Planeta Topora to taki klasyk s-f?
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Subterranean
Sahasrara
Dołączył: 03 Sty 2007
Posty: 5934
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 12 razy Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: POZNAŃ
|
Wysłany: Pon Lip 25, 2011 8:25 am Temat postu: |
|
Tak. To jest francuski film animowany Laloux rezyserował - nakręcił jeszcze kilka klasyków... z Mobiusem Gireudem itd. Ale La Planete Sauvage to dzieło ponadczasowe. Topor rysował i pomagał przy scenariuszu.
The Box ma fajny klimat. Sporo niedociągnięć i słabiutkie efekty, ale ogólnie eden z lepszych sf filmów ostatnimi czasy
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach
|
|