Książki, książki, książki

brena · Wysłany: Czw Gru 09, 2010 7:55 pm Temat postu:

oj tam, oj tam Very Happy

to spróbuj poszukać dostępnego "ubika" albo "stygmatów", cFaniaku Razz

okładka "humpty dumpty" rzeczywiście nie wygląda zbyt szałowo. wygląda tandetnie.

Subterranean · Wysłany: Czw Gru 09, 2010 8:09 pm Temat postu:

3 stygmaty leżały jeszcze tydzień temu w arsenale na starym rynku w Poznaniu. Ubik to faktycznie problem, ale trzeba chodzić po bibliotekach i szukać wydania z przedmową Lema z Iskier bodajże. Kilka razy na pólkach na cegiełki już ją widziałem w róznych miastach. Sam mam chyba dwa Ubiki, nie ejstem pewien Razz

Szukanie ksiązek wymaga zaparcia i czasem trochę wysiłku. Ale w końcu zazwyczaj się udaje.

brena · Wysłany: Czw Gru 09, 2010 8:49 pm Temat postu:

o, masz dwa ubiki? odsprzedasz? Smile

Subterranean · Wysłany: Czw Gru 09, 2010 9:32 pm Temat postu:

chyba mam dwa Ubiki. Nie jestem pewien, musiałbym pogrzebac... w momencie kiedy biblioteczka zaczyna zblizac sie do pierwszego tysiąca to już człowiek nie moze byc niczego pewien. lol

Na święta będe miał trochę wolnego to moze zaczne katalogować w końcu. Jak bym miał coś podwójnego to mogę ci za free wysłać nawet. O złotówkę nie musimy sie targować.

Tylko nie wiem czy mam i nie wiem czy bede w stanie sprawdzić.
WIęc lepeij poszukaj przy okazji na włąsną rękę...

W ogóle to człowiekowi się zdaje ze tyle ma, a wciąz mało i mało

brena · Wysłany: Czw Gru 09, 2010 9:41 pm Temat postu:

to pamiętaj o mnie, jak będziesz segregował zbiory Smile

Zaratustra · Wysłany: Pią Gru 17, 2010 8:14 pm Temat postu:

Sub, możesz polecić jakieś książki o podboju innych planet, tudzież o księżycu? Nie chodzi mi powieści, tylko naukowe opracowania, przewidywania, prognozy. Pisałeś kiedyś, że się tym zajmowałeś, więc pomyślałem, że możesz polecić coś dobrego i konkretnego w tym temacie. Może być po angielsku.

Subterranean · Wysłany: Pią Gru 17, 2010 8:51 pm Temat postu:

Kurcze .. ciezka sprawa.

Ja się bardziej zajmuje kulturowym postrzeganiem takich zjawisk, ale... Z takich prac popularno naukowych to bym sugerował Śniegi Olimpu Clarcka.

Tu już bardziej naukowo, internetowo:
[link widoczny dla zalogowanych]

Trylogia marsjańska Kima Robinsona -> to beletrystyka ale jak najbardziej naukowa i realna wizja.

Dalej, naukowo i prosto z NASA :

* The Case for Mars: The Plan to Settle the Red Planet and Why We Must (1996), with Richard Wagner. This outlines the Mars Direct plan along with speculation about the economic, social and technical viability of future Mars colonization.
* Entering Space: Creating a Spacefaring Civilization (1999). This ranges from the current status quo and innovative startups of the aerospace industry, through exploration and colonization of Mars, to a more futuristic look at humanity's possible colonization of the solar system and the feasibility of interstellar travel with known physics.
* Mars On Earth: The Adventures of Space Pioneers in the High Arctic (2003). Zubrin recounts the origins and progress of the Mars Society's Mars Analog Research Station project, including a variety of perils, both mundane and adventurous, that were overcome in establishing the first analog Mars habitat on Devon Island in the high Arctic. He offers highlights of what has been learned so far through that effort.
* First Landing (2001), a hard science fiction novel about a future Mars flight using the Mars Direct plan.
* The Holy Land (2003). This is an "SF satire on the Middle East crisis and the War on Terrorism, and concerns what happens when the liberal Western Galactic Empire relocates the oppressed Minervan sect to their ancient homeland of Kennewick, Washington, in the midst of a U.S. ruled by Christian fundamentalist fanatics."[3]. The story was partly inspired by Čapek's War with the Newts.[4]
* Benedict Arnold: A Drama of the American Revolution in Five Acts (2005). This is an effort to humanize and show the multiple dimensions of Benedict Arnold, and to contrast the democratic values embodied in the spirit of the Revolution with the socially bankrupt classism embodied in the British subjects who won Arnold to their side.
* Energy Victory: Winning the War on Terror by Breaking Free of Oil (2007). An expansion on his recent articles criticizing both reliance on oil and the potential for hydrogen energy, while highlighting the benefits of switching more toward methanol and ethanol. It carries an endorsement from former CIA director James Woolsey.
* How to Live on Mars (2008). A tongue-in-cheek technically accurate guidebook for Mars-bound Earthlings about how to survive and thrive on the Red Planet, written from the point of view of a 22nd-century Mars native.

To z wikipedii, autor dobry, podaje wiec wszystko, część w Polsce wydał prószyński.

Ben Bova- cykl droga przez ukłąd słoneczny, na pograniczu kiczu i porzadnej pracy naukowej, z każdym tomem coraz gorzej, tez ksiazki fabularne. MOżna łykac w sumie.

Odnosnie ksiezyca, warto to sprawdzić :
[link widoczny dla zalogowanych]

Dalej, dalej, dalej:

Carl Sagan "Błekitna kropka", tak, ten od Kontaktu

To też warto zaczaić :
[link widoczny dla zalogowanych]

to tak na szybko.
Generalnie sugerowałbym Zubrina, Śniegi Olimpu i jednak trylogię Robinsona- to jest kawał dobrej, rzetelnej roboty.

Zaratustra · Wysłany: Pią Gru 17, 2010 9:12 pm Temat postu:

No więc powoli jak znajdę trochę czasu zacznę to przeczesywać - wielkie dzięki!

Nie ukrywam, że oprócz książek na temat podbojów kosmicznych (w przyszłym roku powinno być dość głośno o Marsie, a za około 20 lat to świat będzie żyć już tylko Marsem) dosyć mocno odbija mi się czkawka po końcówce XIX wieku, słyszałeś pewnie o "Marsjańskiej gorączce" którą na dobre rozkręcił sam wielki Nikola Tesla Smile

Dziś z tego można się śmiać, ale gorączkowo było na pewno - wspomnę słynny telegram o odkryciu światła na Marsie, w ogóle wizja podbojów kosmicznych była wtedy bardzo silna. Nie to co dziś.

Subterranean · Wysłany: Pią Gru 17, 2010 9:17 pm Temat postu:

Tak.

czy będzie głośno. Nie wiem.

Misja na Marsa to w tej chwili mit. Mało opłacalny mit.

Wszechświat skolonizują za nas maszyny, tego możemy byc pewni. Może kiedyś przesiadka na sterraformowanego Marsa, ale to naprawde kiedyś, kiedyś.

----------------------------------------------------------------------------------------------

Taaa
A słyszałes o bujdzie księżycowej?

To był inny świat. Wiara w człowieka, wiara w technikę. Dzisiaj nie ma na to miejsca.

Zaratustra · Wysłany: Pią Gru 17, 2010 9:41 pm Temat postu:

O tym własnie pisałem, ale tak jest ze wszystkim. Wiarę w człowieka wyparł wstyd raczej.

O bujdzie księżycowej nie słyszałem. Co do Marsa - to o inny rozgłos mi chodziło. No pewnie, że nie skolonizujemy tej planety szybko, nie chodziło mi o to, że w 2030 wyląduje człowiek i zacznie się nowa era (choć tak będzie sie mówiło). Generalnie wysyłanie człowieka na Marsa ma taki same znaczenie co na księżyc - czyli żadne...no mooże poza połechtaniem ego Amerykanów. Terraformacja to projekt nie na to stulecie raczej. Nawet z wysyłaniem robotów będzie problem.

Chodzi mi o to, że być może znów ludzi zacznie to fascynować. A więc będzie się o tym mówić. Obecnie moon walk Michaela Jacksona ma większe wzięcie niż wszystkie plany kosmiczne razem wzięte Smile

brena · Wysłany: Śro Gru 22, 2010 5:05 pm Temat postu:

kurcze, 9 dych... czaję się na tą książkę już od dłuższego czasu... kiedyś kupię.
tymczasem na prezent wybrałam sobie ładnie wydany zbiorek opowiadań Poego, całkiem opasły, z niezłymi ilustracjami (choć głupim tytułem)

jak tam prezenty u was?

Subterranean · Wysłany: Śro Gru 22, 2010 5:34 pm Temat postu:

brena · Wysłany: Śro Gru 22, 2010 5:41 pm Temat postu:

coś musiało mi nie zatrybić Smile

Sub - dostrzegasz pewien paradoks? niby usunąłeś mój drugi post, ale przez to, że go zacytowałeś i tak widnieje dwa razy Very Happy

niby prezenty dostaje się później, ale to ściema, kiedy kupujesz je sobie samemu (tyle, że za cudze pieniądze) Smile

to takie trochę pójście na łatwiznę.

Edit:
co to jest "jakieś szkicowanie"? czyżbyś rysował?

Schorzenie · Wysłany: Śro Gru 22, 2010 6:15 pm Temat postu:

nie podobają mi się te perfumy szczerze powiedziawszy. Od YSL OPIUM jest świetne tylko dość konkretne szczerze powiedziawszy, jak nie boimy się nosić za sobą ogona Smile

L'homme przyjemny mniej przytłaczający bardziej pasuje do młodszego człowieka bo OPIUM to jest takie 40+ albo dojrzałość chociaż Smile

już nie wspominając o Rive Gauche czy m7 w Polsce w stacjonarnych perfumeriach wycofane trzeba szukać po aukcjach albo niszówkach.

Tak w ogóle to mam małego świra na punkcie perfum. Jak ktoś zainteresowany tematem to mogę podesłać parę blogów ^^

___

Na prezenty książki, perfumy, koszule etc.
z ciekawszych bratu kupiliśmy młynek do kawy ^^

Subterranean · Wysłany: Śro Gru 22, 2010 6:58 pm Temat postu:

Widzisz, ja raczej młody nie jestem już.
I akurat perfumy to kwestia indywidualna, a raczej liczy się przede wszystkim czy podobają się kobiecie.

Proste Smile

Poza tym sama nazwa.

I tak dalej...

--------------------------------------------------------------------------------------------

Czasem rysuje.
Kiedyś rysowałem dużo. Malowałem rożnymi technikami, oleje te sprawy.
Dziś już raczej szkicuję, chyba że.. robię taki obraz do nas na ścianę, pastelami i kredkami bambino. Jakieś pierdoły, abstrakcje.
Cośtam potrafię.
Ale jakoś za bardzo nie mam na to czasu, moja druga połowa uważa inaczej Smile

Ma się rozwijac heh

brena · Wysłany: Śro Gru 22, 2010 7:18 pm Temat postu:

i dobrze kobita robi, talent trzeba wspierać. ja zarzuciłam rysowanie jakiś czas temu. przestało mi sprawiać przyjemność i czułam, że już się nie rozwijam... choć pewnie gdybym chciała, to bym mogła. ale chce mi się stanowczo za mało. i tematy jakoś przestały mi nadlatywać...

z zapaszków męskich uwielbiam pumę jamajka, str8 czerwony i versace blue jeans. szczególnie ten trzeci - rzuca mnie na kolana. mogłabym wąchać godzinami. byle nie z opakowania. dopiero na męskiej szyi zapach nabiera pełnego wyrazu.

Schorzenie · Wysłany: Śro Gru 22, 2010 9:52 pm Temat postu:

a co kiedy nie masz kobiety? Smile

ja szukam chyba już trzeci rok, z Sephor i Douglasów przewąchałem już chyba wszystko. Pare niszowych w krakowie zaliczyłem i też nie znalazłem jeszcze tego swojego jedynego chociaż jest parę mocnych typów ^^

Ja z rysowaniem tylko tyle, że narysowałem 3 pełnometrażowe trolle na a3 Smile

) dosyć ładnie wyszły, zadowolony jestem Smile

Zaratustra · Wysłany: Śro Gru 22, 2010 10:07 pm Temat postu:

hypnotic poison Diora dla kobit

A w ogole fajnie macie, prezenty dostajecie Rolling Eyes

Subterranean · Wysłany: Śro Gru 22, 2010 10:26 pm Temat postu:

brena · Wysłany: Czw Gru 23, 2010 9:40 am Temat postu:

heh. żeby to było takie proste... a tu nie dość, że trzeba znaleźć, to jeszcze przy sobie zatrzymać. ciężkie zadanie