Co Was Boli

the patient · Wysłany: Pon Paź 04, 2010 11:38 am Temat postu:

jeśli chodzi o mnie to ja wódki nie piję od ponad roku i dobrze mi z tym a jak ktoś ma z tym problem to niech sam sobie z nim radzi. piwo okej ale wódki nie ruszam. nie ma w tej kwestii ze mną dyskusji...

Carmen · Wysłany: Pon Paź 04, 2010 12:40 pm Temat postu:

O no piękna postawa.. Chwalę, bo mam dużo, głównie kolegów w okolicach Twego wieku, którzy naprawdę przeginają z tym trunkiem.

MightyRavendark · Wysłany: Pon Paź 04, 2010 12:57 pm Temat postu:

też wódy nie ruszam. tylko że bardziej ze względów zdrowotnych, bo kilka razy zdarzyło mi się źle skończyć imprezę wódeczkową. teraz po jednym kieliszku wszystko mi się cofa xD Ale to dobrze, piwko, wino - jak najbardziej ; )

brena · Wysłany: Pon Paź 04, 2010 12:59 pm Temat postu:

wódka nie smakuje dobrze, a kolejnego dnia rozmawia się z tygrysami. mam jej dosyć na dłuuugi czas.

też wolę piwo.

Alice in Chains · Wysłany: Pon Paź 04, 2010 1:45 pm Temat postu:

wódce mój żołądek odmawia współpracy Very Happy

. piwko/fajki/piwko.. prowadzę trochę studencki żywot, choć wciąż gniję w liceum.

Schorzenie · Wysłany: Pon Paź 04, 2010 9:33 pm Temat postu:

hmm dziś piłem piwka od 12-22. Zmęczony jestem jak jasna cholera. Rok się nie zaczął a już jestem wkurwiony tym wszystkim

MightyRavendark · Wysłany: Nie Paź 10, 2010 3:24 pm Temat postu:

Chyba mam przesrane. Pytanie kumpla o zielone przez smsa, gdy jego telefon jest w posiadaniu policji to nie jest dobry pomysł. Ale skąd mogłem wiedzieć... Czekam aż zapukają do moich drzwi ;/

the patient · Wysłany: Nie Paź 10, 2010 3:40 pm Temat postu:

Może nie będzie źle.

Alice in Chains · Wysłany: Nie Paź 10, 2010 4:56 pm Temat postu:

Zaratustra · Wysłany: Czw Paź 14, 2010 12:02 pm Temat postu:

Ta, przydałaby się opcja wycofywania smsów. Kupiłbym taka komórke nie wazne za ile.

Alice in Chains · Wysłany: Czw Paź 14, 2010 3:44 pm Temat postu:

brena · Wysłany: Czw Paź 14, 2010 4:09 pm Temat postu:

mięso to podstawa dobrego żywienia. ba, powiem więcej - mięso to podstawa dobrego życia! (przynajmniej dla mnie) w pewnym sensie rozumiem całą ideologię związaną z wegetarianizmem, ale jej nie popieram. mam kilku znajomych, którzy rujnują sobie zdrowie tym sposobem. trzeba mieć czas, pieniądze i wiedzę, żeby sobie poukładać dobre roślinkowe menu. i pewnie wcinać sporo suplementów...

co prawda chętniej jadłabym zwierzęta z tzw. ekologicznych hodowli, gdzie nie wciska się 20 kurczaków na metr kwadratowy i nie zamyka ich w pomieszczeniu bez okien... ale to z kolei jest albo niedostępne, albo w pip drogie i mnie nie stać. Jakiś czas temu oglądałam dokument o produkcji żywności w Stanach - food inc. to co tam się dzieje przy hodowli zwierząt, to istna makabra. ciekawa jestem, jak sprawa wygląda w Polsce... przydałyby się jakieś źródła.

Alice in Chains · Wysłany: Czw Paź 14, 2010 4:19 pm Temat postu:

wiesz..ubój zwierząt wygląda jak ubój zwierząt. to co masz na talerzu kiedyś miało oczy, ręce, nogi... ja mam takie opory, bo wiem, że człowiek w środku niewiele się od zwierzęcia różni.

ale niestety matka natura uczyniła nas gatunkiem wszystkożernym więc i mięcho wpierniczać muszę, coby zdrowo żyć

brena · Wysłany: Czw Paź 14, 2010 4:43 pm Temat postu:

ubój to ubój - była świnia - jest mięso. choć i tu może to wygladać lepiej i gorzej... ale chodzi mi głównie o warunki, w których trzyma się zwierzęta. masowe hodowle dla korporacji, która obejmuje jakieś 80% amerykańskiej produkcji mięsa, wyglądają strasznie. Krowy po kolana we własnym kale, kurczaki tak nafaszerowane sterydami, że nie mogą utrzymać się na nogach, bo ich własne piersi przeciążają je do przodu... nie mam nic przeciwko zabijaniu zwierząt dla mięsa. chciałabym mieć tylko informację, jak wyglądało życie tych zwierząt, które teraz mam na talerzu. być może naiwnie, ale wierzę, że w Polsce nie wygląda to (jeszcze) aż tak źle, jak w Stanach. nie mamy tak zajebistej technologii produkcji. ale jak mówię - to tylko moje domysły.

Subterranean · Wysłany: Czw Paź 14, 2010 6:04 pm Temat postu:

Nigdy nie kumałem jak można nie jeść mięsa. Bo niby co, że to to kiedyś żyło? A taki burak to on niby martwy jest? Roślina też człowiek - paradoksalnie. Według mnie nie jeśc mięsa to hipokryzja. jesteś człowiekiem, wpierdzielasz.

Że niby to zdrowe? Hitler też był wegetarianinem. Na okaz zdrowia psychicznego jak i fizycznego bym go nie obrał Smile

No ale jasne, każdy mam wybór. I prawo do jakiej, niejakiej kontestacji.

Schorzenie · Wysłany: Nie Paź 17, 2010 6:25 pm Temat postu:

nagrzmociłem się jak zwierze.

jak wracałem do domu koło 15 wciąż ledwo nogami włóczyłem eh i po coż i na coż to wszystko ; >

brena · Wysłany: Nie Paź 17, 2010 7:09 pm Temat postu:

pozostaje teraz tylko trzeźwieć w bólu Wink

Alice in Chains · Wysłany: Pon Paź 18, 2010 5:21 am Temat postu:

poniedziałek mnie boli. boli mnie żołądek i bolą mnie gnaty wbijające się w twarde i zimne krzesło.

Subterranean · Wysłany: Pon Paź 18, 2010 6:51 am Temat postu:

ehe wczoraj moja dziewczyna miała pogotowie i szpital, zostaje na oddziale don piątku. Szczęście że tylko wyrostek się okazało.

Zaratustra · Wysłany: Pon Paź 18, 2010 10:38 am Temat postu:

Uuu no to powrotu do zdrowia życzę... teraz będzie jego usuwanie, to krótki zabieg, półgodzinny, bezbolesny. Powodzenia.