Nasze nastroje:D

lady of the flowers · Wysłany: Pon Lis 12, 2007 7:24 pm Temat postu:

mnie pociesza czwartkowa impreza i piątkowy wyjazd do Krakowa Wink

poza tym uczyć się trza.

Subterranean · Wysłany: Pon Lis 12, 2007 7:30 pm Temat postu:

nie piszcie więcej tego słowa na "U" bo ja się aż boję... kurde jutro koło, pojutrze też, wf trza odrobić, kasy brak, smutno i brudno... Problems, problems... no ale co cie nie zabije to cię wzmocni. PONOĆ Very Happy

shrill whisper · Wysłany: Pon Lis 12, 2007 8:36 pm Temat postu:

jest..ujowo Sad

na maksa..

Subterranean · Wysłany: Pon Lis 12, 2007 8:42 pm Temat postu:

Kolejny członek do grupy samopomocy Very Happy

ale co tu się oszukiwać: chałą Sad

Zaratustra · Wysłany: Pon Lis 12, 2007 9:18 pm Temat postu:

Swietny ;D

Zaratustra · Wysłany: Pon Lis 12, 2007 9:44 pm Temat postu:

ivan · Wysłany: Pon Lis 12, 2007 9:53 pm Temat postu:

I chciałbym tam być. I chciałbym to zobaczyć.
Moje życiowe obrazy jednak są mniej kolorowe...

Subterranean · Wysłany: Wto Lis 13, 2007 4:53 pm Temat postu:

Nie jest źle nawet... zaliczyłem koło z opisówki Very Happy

Zaratustra · Wysłany: Wto Lis 13, 2007 5:22 pm Temat postu:

super!

Carmen · Wysłany: Śro Lis 14, 2007 2:38 pm Temat postu:

Mam dość

Subterranean · Wysłany: Śro Lis 14, 2007 3:10 pm Temat postu:

to odpocznij. Ja właśnie to robie:D

Zaratustra · Wysłany: Śro Lis 14, 2007 6:16 pm Temat postu:

Subterranean · Wysłany: Śro Lis 14, 2007 6:37 pm Temat postu:

Carmen · Wysłany: Śro Lis 14, 2007 9:18 pm Temat postu:

To:
a.) napisz za mnie wypracowanie
b.) naucz się francuskiego
c.) naucz się angielskiego [chyba pierwszy raz w życiu muszę się uczyć na ten język]
d.) naucz się na przedsiębiorczość
e.) zrób 3 zadania na przedsiębiorczość
f.) odrób matmę
g.) przeczytaj jakieś tam kawałki Iliady, sama nie wiem jakie
Razz

To jest to co muszę zrobić teraz..
Ale sambę mam przynajmniej fajną Laughing

Subterranean · Wysłany: Śro Lis 14, 2007 10:06 pm Temat postu:

Heh wiesz, w sumie bym ci to zrobił bo przy sprawach jakie mam ostarnio na głowie byłaby to całkiem miła odskocznia:D Ale osobiście to bym tego wszystkiego na twoim miejscu nie zrobił... nie odrabiałem prawie nigdy zadań domowych, a i uczyłem się bardzo mało. A zresztą jutro mam koło z angileskiego z podręcznika którego nie kupiłem bo przepiłem wszystkie pieniądze, ale się na nie wogóle nie ucze bo mi się nie chce Very Happy

a nie umiem nic totalnie, bo nawet się nie pofatygowałem na zajęcia wcześniej...

No ale w sumie odrobiłbym ci te zadania, a iliadę, dla własnych potzreb to ja łykałem już dawno dawno temu: w sumie niezłe bo non stop się mordują/gwałcą niepotrzebne skreslić. Raczej przyjemność niż zadanie. Odyseja już jest słabbsza, szczególnie po skutecznym obrzydzeniu jej przez doktora Rąsię vel Koguta...

A odrabianie matmy akurat bardzo lubiłem, mimo że nie zawsze wiedziałem jak ją odrobić. Szczególnie ciągi, funkcje i stereometria były fajne.

Carmen · Wysłany: Śro Lis 14, 2007 10:18 pm Temat postu:

Ja też lecę po najmniejszej linii oporu, ale teraz doszłam już do takiego momentu, że dalej tak się nie da Razz

Wszystko rozchodzi się o czas, jakby moja doba trwała 30h to z wszystkim bym zdążyła, ba, może nawet niektóre zadania stanowiłyby dla mnie swego rodzaju przyjemność-> jak np. właśnie matma.. Ale mi już same 7h codziennie szkoły, języki i tańce wystarczają, a jak się trzeba do różnych rzeczy jeszcze przygotowywać to.. Rolling Eyes

Ja z natury jestem bardzo leniwa, dlatego cholernie męczy mnie ten tryb Razz

Subterranean · Wysłany: Śro Lis 14, 2007 10:53 pm Temat postu:

Ja nie dośc żem leniwy to jeszcze w stosunku do obowiązków naddanych przez instytucje (jak np. szkoła) potrafie byc niezwykle olewawczy. W sytuacjach krytycznych zazwyczaj odzywa się nie tyle moje lenistwo co natura robienia na przekór Very Happy

jesli mam akurat taki nastrój to mimo że dajmy na to miliby mnie jutro z roboty wyrzucić i tak bym tego nie zrobił. Oczywiście pozwalam sobie na coś takiego, bo wiem że ewntualne negatywne skutki takiego postępowania mogą objąć tylko mnie. Jeśli z powodu mojego nieróbstwa miałby ucierpieć ktoś inny, to najprawdopodobniej w złym humorze, ale podjąłbym się wykonania powierzonego mi odgórnie zadania.

No ale fakt jest faktem: że na półrocze treciej klasy liceum byłem zagrożony z 7 przedmiotów Very Happy

Poza tym zawsze nienawidziłem szkoły. No wliceum było w miarę fajnie bo miałem dużo lkumpli, ale ogólnie proces nauczania i same jego założenia są wg. mnie nic nie warte.'

nothing · Wysłany: Czw Lis 15, 2007 8:28 am Temat postu:

Subterranean · Wysłany: Czw Lis 15, 2007 8:52 am Temat postu:

w sumie nie jest aż tak źle:D

Manica · Wysłany: Czw Lis 15, 2007 10:33 am Temat postu:

A ja powiem że zawsze odrabiałam zad. dom. i ten system się sprawdzał, miałam spokój na lekcjach Very Happy

Wystarczyło miec zadania porobione i klasówki zaliczone na 4 (niewazne w jaki sposob Razz

) i pytanie mnie omijało Very Happy

Carmen - podejrzewam,ze gdybys nie miala w pokoju komputera,ze wszystkim bys sie spokojnie wyrobila Wink