Nasze nastroje:D

the patient · Wysłany: Wto Cze 29, 2010 5:03 pm Temat postu:

Wyniki miały być wczoraj z jednego egzaminu a nadal nie ma. krążą informacje że około 20 osób na pewno nie zdało, póki co w to nie wierzę. Chodź wyniki chciałbym już zobaczyć egzaminu, denerwuje się Evil or Very Mad

Subterranean · Wysłany: Wto Cze 29, 2010 5:56 pm Temat postu:

Nie martw się u mnie nie zdała połowa roku w tym ja

I genarlnie przemieliło mnie przez maszynkę do upodlania studentów.

the patient · Wysłany: Wto Cze 29, 2010 6:09 pm Temat postu:

Martwić się nie martwię, tylko jeśli ktoś mówi że na pewno będę wyniki w poniedziałek o 17 to nie lubię być zaskoczony że ich nie ma.

Zaratustra · Wysłany: Wto Cze 29, 2010 6:13 pm Temat postu:

Pewnie próg wam obniżają, stąd zwłoka.

brena · Wysłany: Wto Cze 29, 2010 9:32 pm Temat postu:

też nie lubię takiego olewczego podejścia prowadzących, wiec nie dziwie się nerwom Pacient. w tym roku też miałam takiego jednego klienta...

słuchawki do empeczy mi się zepsuły. każde kolejne wytrzymują mniej czasu :/ te podziałały troszkę ponad pół roku (Pioneer). możecie polecić jakiś sprzęt tego typu, który będzie bardziej wytrzymały?

Zaratustra · Wysłany: Wto Cze 29, 2010 9:38 pm Temat postu:

tez to mam... czy to sluchawki do uszu, czy na uszy, zywotnosc jest zastraszajaco niska

brena · Wysłany: Wto Cze 29, 2010 10:03 pm Temat postu:

bez muzyki na uszach ciężko się biega (ludzie wykrzykują do mnie rzeczy, których często nie mam ochoty słuchać)... ciężko też jeździć autobusem (muzyka z radia gra rani mnie w dotkliwy sposób)

Zaratustra · Wysłany: Wto Cze 29, 2010 11:06 pm Temat postu:

Heheh... troche to niezwykle zabrzmi, ale nigdy nie mialem walkmena na uszach...idąc gdziekolwiek Very Happy

A gotow jestem zaryzykowac ze nigdy nie mialem w zyciu swoim sluchawek na uszach poza czterema scianami. Nie liczac autobusu z... hm... 4 razy w zyciu. Ja kompletnie nie umialbym sie skupic. Dziwak jestem, ojj dziwak, nigdy nie mialem "zylki" sluchacza Laughing

Subterranean · Wysłany: Śro Cze 30, 2010 5:23 am Temat postu:

ja sie już odzwyczaiłem od słuchania w biegu/chodzie - jakoś mi przeszło Razz

lachmyta · Wysłany: Śro Cze 30, 2010 6:57 am Temat postu:

kolega zachwyca się creative aurvana, ale to już takie za które trzeba dość dużo zapłacić.

the patient · Wysłany: Śro Cze 30, 2010 2:30 pm Temat postu:

Jedno zaliczone fakt że tylko 3,5 ale zaliczone, około 20 osób nie pisało a około 30 oblał na zerówce.
Jutro wyniki u najbardziej wymagającego kolesia tu już może boleć.

brena · Wysłany: Śro Cze 30, 2010 2:46 pm Temat postu:

te creativy są za duże do biegania, choć nie wątpię, że dźwięczą nieźle.
poczekam az mi nareperują stary badziew w serwisie, a do tego czasu będę żyć na pożyczonych.

Schorzenie · Wysłany: Śro Cze 30, 2010 6:16 pm Temat postu:

wyciągnąłem sobie drzazgę spod paznokcia. Victory! ^^

brena · Wysłany: Śro Cze 30, 2010 9:19 pm Temat postu:

the patient · Wysłany: Czw Lip 01, 2010 1:57 pm Temat postu:

Nie kumam, wpisy z mają być jutro o 16.30 ( swoją drogę ciekawe jak mi się uda tam dotrzeć ), a wyników jak nie było tak nie ma, skąd mam wiedzieć czy mam powód do jechania.

Schorzenie · Wysłany: Sob Lip 03, 2010 7:36 pm Temat postu:

o matko jaki kosmiczny trip. o 8 rano wyjechałem na rowerze z ojcem na dworzec Kraków - płaszów żeby się wywieźć gdzieś w świat razem z naszymi rowerami. Zrobiliśmy blisko 70 parę kilometrów i wróciłem do domu koło godziny 20. Wynik nie jest w sumie oszałamiający w żaden sposób nie jeździliśmy w sumie dużo po drogach a częściej po jakiś górach czy innym dziadostwie gdzie mniej się jedzie a więcej się rower na plecach niesie. Zgubiliśmy szlaki parę razy, musieliśmy się przedzierać przez rzekę na bosaka, raz musieliśmy schodzić po jakimś osuwisku z rowerami na plecach a kąt masakryczny, cudem niczego tam sobie nie zrobiliśmy. I masa ciekawych rzeczy się działa i masa ciekawych miejsc. Mam zajebistego Ojca i w ogóle Very Happy

Pod sam koniec parku Ojcowksiego są takie zajebiście duże kamienie a przy okazji pokaźny stok. pomyślałem że muszę stamtąd zjechać. Pod koniec tak mnie wyrzuciło w kosmos z roweru że zdążyłem zrobić w powietrzu frontflipa i zaasekurować się w stylu Le Parkour. Nie wiem jak to się stało ale tylko pocharatałem trochę nogę i mam mała dziurę w ręce.
Cieszę się Very Happy

the patient · Wysłany: Nie Lip 04, 2010 10:09 am Temat postu:

taki wyjazd to tylko pozazdrościć, i pamiątka jest:P

Dziś był ostatni egzamin, było zaskoczenie bo koleś mówił że będzie test, a było pisemnie. wyniki do 17 lipca mają się pojawić.

Carmen · Wysłany: Nie Lip 04, 2010 3:23 pm Temat postu:

the patient · Wysłany: Wto Lip 06, 2010 7:30 am Temat postu:

Na zwolnieniu lekarskim, ciekawe ile czasu się nie będę nudził w domu.

brena · Wysłany: Wto Lip 06, 2010 4:00 pm Temat postu:

zdrowiej Pacjencie.

ja mam nieco lepsze nowiny - dostałam robotę Smile