Współne życie

the patient · Wysłany: Pią Cze 01, 2007 4:23 pm Temat postu:

czytamy, czytamy... Rolling Eyes

Scarlett · Wysłany: Pią Cze 01, 2007 5:21 pm Temat postu:

Zarazek a Ty nie rób z siebie męczennika niech każdy czyta to co się komu podoba Rolling Eyes

the patient · Wysłany: Pią Cze 01, 2007 8:01 pm Temat postu:

to ja sobie poczytam harlekina ( nie wiem jak to się piszę )

Subterranean · Wysłany: Sob Cze 02, 2007 9:37 am Temat postu:

przez q, moja matka to naparza tonami to sie obeznałem. Tamci to dopiero mają problemy Smile

lady of the flowers · Wysłany: Sob Cze 02, 2007 1:19 pm Temat postu:

"naparza tonami" Razz

Zaratustra · Wysłany: Pią Cze 08, 2007 9:02 am Temat postu:

Nie chce wyciagac brudow przed 133 uzytkownikami ale z racji sytuacji rodzinnej chcialem powiedziec jedna rzecz... nie celuje w mezczyzn ani kobiety... nzcay celuje w nich, ale nie ze wzgledu na plec.

Coz, moja tam taramtamtam w zyciu poznala jednego goscia. Wspanialy byl. Inteligentny, ze ja cie piernicze. Oczytany, elokwentny, dowcipny. Ziomek normalnie. I muzy niezlej sluchal. I na kinie sie znal.

Coz... tak to trwalo z poczatku, szybko postanowila wyjsc za maz... bardzo szybko, chyba Manica cos pisala kiedys ze slub juz w planach,... dlatego to pisze Laughing

ale nie zeby odgonic, nie Laughing

dla przestrogi.

Po roku bez pieniazkow bylo ciezko, po 2 tym bardziej, a juz dwojka dzieci byla... boshe... to ja powiem co jest teraz bez zbednego pierdolenia.

Kolo byl wariatem. Nie mial pracy, i udawal ze chodzil ja szukac i pracowac, cala kase od rodzicow przenzaczal na kafejki internetowe, gdzie podrywal dupy. do teraz mam dyskietke ze "zdjeciami". Zrobil 2 dzieci nie zmianiajac sie wcale... wyjechal do anglii za praca.

niewrocil do teraz. Jest scigany przez policje, tamtaramtamtam jest po rozwodzie...

...poza fotkami znalezlismy pewne..hmm...ciuszki....tranzwestyta ukrytym najprawdopodobniej byl... wychowal sie cale zycie tylko wsrod kobiet, dziewczynek...nie mial kolegow tylko kolezanki...i nie wiem, takie teorie mamy...

..czy to jest najgorsze, niee... z opisu light. Ale wcielcie sie w tamtaramtam tam. 2 dzieci. Brak kasy. Brak faceta. Beak perspektyw - z 2 dzieci? nawet faceta nie ma jak poznac.

To najgorszy rodzaj czlowieka jaki mogl byc. A byl, z poczatku tak myslalem, rodzajem najlepszym... zrojnowal zycie mi i rodzicom, przez niego musialem isc do roboty...

Przestroga brzmi: nie wiazcie sie z czlowiekiem, znajac go kilka miesiecy. Nigdy. A najlepiej t w ogole sie nie laczcie Laughing

Subterranean · Wysłany: Pią Cze 08, 2007 10:16 am Temat postu:

Jak mówił Prot, pewien K-Paxianin,:

"Łącząc się pary wyakzujecie sie największą głupotą jaką można osiągnąć, jest was sześc miliardów, a wy tylko powiększacię tę liczbie. Proponowałbym zredukowanie waszej liczby do miliarda i usunięcie z waszej planety pojęcia miłości"

A w filmie taki słodki był Smile

lady of the flowers · Wysłany: Pią Cze 08, 2007 1:44 pm Temat postu:

ja w ogóle uważam, że mówienie o miłości po tak krótkim czasie to absurd albo zwykły przejaw niedojrzałości

taaa, mam serce z kamienia....

ale już przestałam z tego powodu na siebie najeżdżać, głupia presja jakiś zależnych ludzi....którzy najchętniej oddaliby komuś życie, żeby je za nich poukładał

ehhh nigdy więcej

A pieprzenie, że pierwsze wrażenie jest takie ważne...no cóż, Zarazek ma idealny przykład na to, że jednak trzeba być ostrożnym i nieufnym...szkoda tylko, że musiałeś tego doświadczyć nijako na własnej skórze Confused

[/b]

the patient · Wysłany: Pią Cze 08, 2007 3:12 pm Temat postu:

Jak każdy z nas Lady, raczej.

lady of the flowers · Wysłany: Pią Cze 08, 2007 6:20 pm Temat postu:

the patient · Wysłany: Pią Cze 08, 2007 9:11 pm Temat postu:

u mnie też się ostatnio ostro zmieniają poglądy na sprawy bycia z kimś ( podziękowania dla osoby która w tym swój udział )

Zaratustra · Wysłany: Pon Cze 11, 2007 11:39 am Temat postu:

Subterranean · Wysłany: Wto Cze 12, 2007 11:11 am Temat postu:

To było w Na Promieniu Światła bodajże... Wogóle Trylogia K-Pax ostatnio strasznie na mnie wpłynęła...

A co do miłości, to ja naprawdę kocham tylko muzykę, a właściwie to wogóle jestem "zakochany" w sztuce. I wali mnie to czy ktoś uważa to za głupote czy inne burżujstwo.
Kiedyś myślałem żę obowiązkiem człówieka jest założyć rodzine, zkochać się i tak dalej... Teraz mi to prawdę mówiąc wisi, póki moge czytać, pisać, malować, grać na gitarze, śpiewać i słuchać muzyki...

Zaratustra · Wysłany: Wto Cze 12, 2007 11:46 am Temat postu:

Laj lalala - wszystko prostsze gdy sie spiewa i gra Smile

Pierwszy raz sie dowiedzialem ze K-Pax to trylogia...chyba ze mowimy o innym filmie... ja to ten ze Kevinem Spacy (cyba tak sie pisze) widzialem.

Subterranean · Wysłany: Wto Cze 12, 2007 2:10 pm Temat postu:

To najpierw była książka. Lol. Ten filmek niezły jest, ale w stosunku do trylogii to pchełka:

K-PAX
Na promieniu światła
Światy Prota
(no i jest jeszcze Raport Prota, ale to w sumie taki bonus do Światów)

Film jest bardzo zhojłoodczony i ugrzeczniony,. W sumie i tak jest fajny, w sumie dzięki Spacyemu, z ksiązką jednak nie może się równać
kilka ciekawych cytatów z Prota:

Na K-Pax wszyscy nabijają się z koncepcji religii. Dla K-paxianina albo wszyscy wasi bogowie istanieją , albo żaden.

Szkoła nie uczy dzieci. Ona wpaja im tylko wzorce waszego wypaczonego społeczeństwa.

Waszą najgorszą cechą jest to że uważacie się za dominujący gatunek we wszechświeice i rościcie sobie do niego prawo. Nie ptraficie zrozumieć że mucha, czy orangutan mają takie samo prawo do życia jak wy.

Zabijanie jelenia ze strzelby to nie sport, ani rozrywka, to morderstwo z zimną krwią.

I tak dalej...

K-Pax jest u nas mało popularny, bo to bardzo dziwna literatura filozoficzno-psychologiczno-fantastyczna pozująca na realne sprawozdanie z sesji w psychaitryku, które odbyły się z Robertem Porterem/Protem...

Anyway, trylogie ową polecam, tym bardziej że niedawno wznowiono ją u nas za niecałe 30 dychy w gustownym trójpaczku...

---> Laj lalalala- a pewnie że prostsze. Człowiek nabiera przez to dystansu do otaczającego go świata, tak sądze....

the patient · Wysłany: Wto Wrz 25, 2007 4:21 pm Temat postu:

Jednego dnia jestem wstanie z kimś być wręcz bardzo chętnie, a czasem mam takie dni że mam ochotę być kompletnie sam mam gdzieś że coś czuję.
Wręcz chcę zapomnieć że ktoś jest, mam ochotę wymazać z siebie uczucie jakie człowiek jest wstanie obdarzyć drugą osobą. A innego dnia jak kretyn starać się o kogoś i gówno z tego mieć.

lady of the flowers · Wysłany: Wto Wrz 25, 2007 5:08 pm Temat postu:

ja to już chyba w ogóle uczuć nie mam <bezradny>

Zaratustra · Wysłany: Wto Wrz 25, 2007 6:05 pm Temat postu:

eee tam.

01. Everything in Its Right Place

Zaratustra · Wysłany: Wto Maj 13, 2008 9:01 pm Temat postu:

http://youtube.com/watch?v=v1i-vzsohLM och ach ech

Zaratustra · Wysłany: Nie Cze 15, 2008 3:04 pm Temat postu: