studia

the patient · Wysłany: Pią Lip 01, 2011 7:45 am Temat postu:

Dziś mam nadzieje ostatnie wpisy, trzymajcie kciuki aby mojemu wykładowcy nie odwaliło i aby nie zrobił tak jak mówił, że dziś po informuje kto nie zdał i z marszu będzie musiał pisać. Od razu mówię nie będę pisał jeśli padnie na mnie. Zostawiam indeks i niech się dzieje co chce, ja muszę śmigać do pracy na noc. Wpisy od 17 do 20 z tym że ja o 20.30 muszę być w u siebie i czekać już na busa do pracy:D Więc Czekam na takie czasy kiedy biedny student nie będzie musiał latać z zielonym dzienniczkiem za profesorami.

brena · Wysłany: Pią Lip 01, 2011 8:39 am Temat postu:

u mnie już od przyszłego roku likwidują indeksy - co ma dobre i złe strony. mniej latania.... ale USOS to zło. jak coś w systemie nawali to będzie problem.

a jak tam u Ciebie Zarek? wygrzebałeś się z sesji?

Zaratustra · Wysłany: Pią Lip 01, 2011 10:43 am Temat postu:

Moja sesja jest już na finiszu. We wtorek miałem najbardziej spektakularne wyjście z dupy w mojej całej "karierze" studenta, po prostu fabuła na dreszczowiec. Facet mnie puścił uwaliwszy jakies 10 osób, w tym mojego znajomka który chyba się na mnie obraził, że ja zdałem a on musi do dziekana pisac o przeniesienie na kolejny semestr...

Wygrałem strategicznie i pomysłem. Poszedłem dwa razy do programisy specjalizującego sie w Ocamlu. Z 4 godziny z nim siedziałem, analizowałem 7 list i zagadnienia z egzaminu. Wszystko co mówił, nagrywałem na laptopa, przechowując w mp3 na dysku C Laughing

Przy zdawaniu, miałem wszystkie jego słowa przepisane na kartce długopisem, trochę mi to zajęło. W każdym razie 40 minut gościu mnie molestował, aż w końcu sie zdenerwował, że czytam z kartki - więc wziął je i pomyslał... że to ja napisałem, bo wysłowić się nie potrafię. I tak mnie chciał oblać. Ale powiedział, że skoro Pan tak sie wyćwiczył, no to ma Pan te 3...

hahah, przekręt roku

brena · Wysłany: Pią Lip 01, 2011 12:39 pm Temat postu:

no proszę

dobra ściema nie jest zła. ja ostatni egzamin miałam wyjątkowo przyjemny. kiedy dostałam pytanie zupełnie nie miałam pojęcia o co chodzi. zaczęłam nawijać na tematy pokrewne, a pan profesor resztę dopowiedział za mnie i na końcu wstawił mi 4.

Schorzenie · Wysłany: Pią Lip 01, 2011 1:48 pm Temat postu:

przez żołądek do serca podobnież Very Happy

Carmen · Wysłany: Pią Lip 08, 2011 2:57 pm Temat postu:

Gratuluje Wam Miśki, ileż to ja sama rzeczy zdobyłam takimi sposobami. Spryt też jest w cenie, często bardziej niż te wszystkie pierdoły, o których trzeba się uczyć. Powodzenia Wam dalej życzę.

Zaratustra · Wysłany: Sob Paź 22, 2011 7:13 pm Temat postu:

a to początek semestru dopiero

Subterranean · Wysłany: Nie Paź 23, 2011 7:42 am Temat postu:

Jak skończycie studia to dopiero zobaczycie, jak niewiele to było warte. W pośredniaku Smile

To dopiero dying Razz

Ale może się uda Smile

MightyRavendark · Wysłany: Nie Paź 23, 2011 1:25 pm Temat postu:

No wybacz, ale studia oznaczałyby 5 lat ciężkiej depresji, jeśli codziennie uczęszczałbym na zajęcia, co do których miałbym przekonanie, że nie dają mi żadnych perspektyw pracy. O takich rzeczach myśli się wcześniej, więc jestem na polibudzie i liczę na to, że pośredniaka nie będę musiał odwiedzać. Arogancko? Wiem.
Denerwuje mnie gadanie o tym, że po studiach pracuje się w McDonald's, przy łopacie albo rozwożąc pizzę. Od lat wiadomo, że niektóre kierunki - bez względu na to jak ciekawe i absorbujące - są kompletnie bezproduktywne i nieprzydatne społecznie. Żeby wybierać studia tylko przez wzgląd na swoje pasje, trzeba mieć pełen portfel i zapewniony byt aż do śmierci, inaczej popełnia się samobójstwo z radością na twarzy.

Schorzenie · Wysłany: Nie Paź 23, 2011 2:54 pm Temat postu:

ja też robię inżyniera. cóż zobaczymy za 4 lata ile w tym wszystkim prawdy.

Carmen · Wysłany: Wto Lis 08, 2011 3:17 pm Temat postu:

Ja też nie zginę, tylko kwestia jest właśnie skończyć to gówno x) A biorąc pod uwagę co mam robić, marnie to widzę lol