jak chccesz- chciałbys/chcialabys przezyc ten koncert????!!!

nothing

taki temat sobie wymyslilem, by Wam dac pole do popisu na temat waszych wyobrazen i tego jak tam chcecie sie zachowywac i co robic.......

moga tez pisac osoby ktore nie jada Sad

, w sensie jak by sie zachowywaly......czego by oczekiwaly

wodze fantazji w tym temacie powinny byc popuszczone na maxa Twisted Evil

dla mnie taki koncert to szamanski RYTUAL PRZEJSCIA.....te wszystkie spocone ciala, tlum, nacisk , bol fizyczny ciemnosc .......plus EXTREMALNIE SZAMANSKA MUZYKA......wprowadza mnie w zmieniony stan swiadomosci.....zakonczony przemiana.....kazdy taki koncert to zmiana w swiadomosci , jak rana na ciele, pozostaje zmiana w postrzeganiu SWIATA.....UNIO MISTICA.......BREATHE IN UNION............

mysle ze jadac na taki koncert poszukujemy inicjacji bo nasza kultura stracila kontakt z RYTAMI PRZEJSCIA spoleczenstw naturalnych.......

to narazie tyle ode mnie.....zapraszam do dyskusjii Exclamation

Scarlett · Wysłany: Nie Cze 18, 2006 4:22 pm Temat postu:

a ja jako prosto dziołcha ze Ślonska napisze fajnie ma być Laughing

Zaratustra · Wysłany: Nie Cze 18, 2006 4:38 pm Temat postu:

Dobra, to ja juz troche wiecej napisze:

Po pierwsze, na koncercie Toola chce... Toola. Nie wazne jest tak naprawde czy bede zalany czy nie, nacpany, spocony czy osliniony, wysmiany i znienawidzony, mokry, zmarzniety czy spocony i smierdzacy. Gdzies to mam. Ja chce tego, o czym Maynard mowil na poczatku Pushitu z Salivala. Nie chce widziec nie tylko latajacego i wydurniajacego sie Maynarda skupionego Jonesa, slyszec dennego naglosnienia, niepoprawnosci w graniu, a jesli takowe by bylo, a pewnie bedzie, nie na nie bede zwracac uwage- chce uslyszec pos "pomedzy" tymi dwiekami, cos, poza wewnetrzna powloka, chce podrozy, podrozy do prawdziwego domu, ktorego nigdy nie miałem poza snami! . Chce tez nowego doswiadczenia, no i was chce rowniez poznac, chce chrztu chocby to bylo nie wiem jak denerwujace, w bilard chcialbym sobie zagrac, piwka sie napic, posmiac sie, no i popierdolic glupoty.

lady of the flowers · Wysłany: Nie Cze 18, 2006 5:43 pm Temat postu:

ja chciałabym przeżyc ten koncert przede wszystkim wewnętrznie, dojśc do czegos, do czego jeszcze nie doszłam słuchając Tool'a, a równocześnie przezyc cos takiego, no nie wiem - że jestesmy wszyscy jednoscia, oni i my, ze muzyka bedzie dla nas najwazniejsza...ze bede wiedziec, ze osoba ktora stoi obok mnie rozumie ta muzyke podobnie jak ja Wink

a poza tym nie omieszkam sie zajebiscie bawic Wink

Scarlett · Wysłany: Nie Cze 18, 2006 7:39 pm Temat postu:

a ja się powtórze że ma być fajnie Laughing

Pewnie jestem bezuczuciowa ale ja chce Toola i tyle Laughing

nothing · Wysłany: Pon Cze 19, 2006 10:55 am Temat postu:

na tool nie moze byc NIEFAJNIE....bedzie super...BREATHE IN UNION Very Happy

Zaratustra · Wysłany: Pon Cze 19, 2006 10:57 am Temat postu:

Moze, jak ktos w miedzy czasie bedzie sie staral dopytywac o biografie Jerzego Ziętka Laughing

lady of the flowers · Wysłany: Pon Cze 19, 2006 11:04 am Temat postu:

właśnie, bo ja nie wiem...kim ziom był... Embarassed

Zaratustra · Wysłany: Pon Cze 19, 2006 11:06 am Temat postu:

Alez to proste, słyszałem o nim w Strefie 11, taka malo zakrecona biografia

Rysio Snajper · Wysłany: Pon Cze 19, 2006 11:16 am Temat postu:

pierwszy koncert i od razu Tool, musi byc wyjatkowo, chce mnostwa migoczacych swiatel i blyskow!!! Wink

Cholera chce czegos nieziemskiego, koncert mam dzien po zakoczneniu sesji wiec niech sie dzieje...

lady of the flowers · Wysłany: Pon Cze 19, 2006 11:20 am Temat postu:

nom, ja wiem czego chcę - od kiedy tylko się dowiedziałam o koncercie...otóż mentalnego orgazmu, ale no, to chyba nic oryginalnego wśród maniaków Tool'a Wink

myślę, że każdy tego chce Twisted Evil

the patient · Wysłany: Pon Cze 19, 2006 11:24 am Temat postu:

ja chcę po koncercie móc powiedzieć " byłem, widziałem, czułem magie ich muzyki"

nothing · Wysłany: Pon Cze 19, 2006 11:26 am Temat postu:

.....dlaczego tylko mentalnego Question

......dla mnie koncert to raczej wyjscie poza mentalnosc......mentalnie slucha sie toola w domu, w fotelu , wspokoju,......tam w spodku to doswiadczenie raczej fizyczno- duchowe......przekroczenie mentalnosci Very Happy

Scarlett · Wysłany: Pon Cze 19, 2006 12:55 pm Temat postu:

Zaratustra · Wysłany: Pon Cze 19, 2006 1:42 pm Temat postu:

Zaczynam czytac jego interesujaca biografie. Musze sie go czepiac!

lady of the flowers · Wysłany: Pon Cze 19, 2006 1:46 pm Temat postu:

nothing · Wysłany: Pon Cze 19, 2006 1:50 pm Temat postu:

....dla mnie kazdy koncert wiazal sie z jakas zmiana w zyciu.....byl rozdrorzem......WEJSCIEM W NOWE.....odcieciem od starego........to oczywiscie nieprzyczynowa synchronicznosc, ale znaczaca........ Very Happy

....dzien Ozzfestu, byl ostatnim dniem w poprzedniej pracy......Warszawa/Krakow.....ostatnie RAZEM z bardzo wazna kobieta w moim zyciu.....( chyba jak dotad najwazniejszą)..... Exclamation

..... · Wysłany: Pią Cze 23, 2006 4:58 pm Temat postu:

.....chcialbym by bylo tak jak zawsze na koncertach TOOL , super brzmienie.....i klimat.....i by ludziewpadli w amok Very Happy

to sie jutro wszystko sprawdzi Very Happy

Manica · Wysłany: Pią Cze 23, 2006 5:32 pm Temat postu:

Ma być mentalny orgazm :]

..... · Wysłany: Pią Cze 23, 2006 5:35 pm Temat postu:

a wy znowu z tym mentalnym....hehehehe.....jakas taka ostroznosc u Was:D